Szaden w nim napisał o sobie i ostatnim tworze (mam na myśli inspirację "Muzykantami" Sapkowskiego).
Coś od głupka:
Idź do budy po pasztet, bo Malta zaraz cię Skopje, a właśnie upiła się w Sztokholm!
Mimo wszystko, wszystko to pojęcie bezwzględne.
Idealność nie jest przesytem. Idealność to równowaga.
Mrzonka w postaci wystrzelenia się poza elipsę to taki żart - prezent, który przyjmujemy.
Zamiast liczyć do trzydziestu, policz trzy razy do dziesięciu.
Umiarkowane dobro to najwyższe dobro. Ono nie jest najwyższe.
Przemijanie to nasz problem wieczny.
Coś od głupka:
Idź do budy po pasztet, bo Malta zaraz cię Skopje, a właśnie upiła się w Sztokholm!
Mimo wszystko, wszystko to pojęcie bezwzględne.
Idealność nie jest przesytem. Idealność to równowaga.
Mrzonka w postaci wystrzelenia się poza elipsę to taki żart - prezent, który przyjmujemy.
Zamiast liczyć do trzydziestu, policz trzy razy do dziesięciu.
Umiarkowane dobro to najwyższe dobro. Ono nie jest najwyższe.
Przemijanie to nasz problem wieczny.
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.