(21-03-2013, 08:04)Piramida88 napisał(a): Wspomnienia są po to, żeby je wymazywać.Najgorsza złota... czarna myśl, jaką przeczytałem.
Ostatnio przeglądałem sfastykowany i okrojony obraz głupiego buntu - zeszyt do religii z gimnazjum, gdzie zostały odnalezione takie pierdoły (niektórych dziś nie rozumiem):
---
Z rozmów z Doktorem Gsymzem:
Poczułem nieznośny ogień.
Wyszumiałem się.
I teraz nie rozumiem swojego postępowania.
Czy to oznacza że jestem chory? Inny?
Nie, to oznacza że jesteś człowiekiem. Takim jak inni.
---
Mam sporo tych zapisków, a po sobie trudno się doczytać (nie mówiąc już o innych osobnikach - tak w razie mojej śmierci [bo nikt nie odchodzi z tego świata, nie musisz nawet płodzić dziecka - każde twoje słowo tworzy krąg słońca]), więc na strychu na marginesach szukanie tego jest bardzo uciążliwe.
Na bakier z nienaturalną naturą, tylko tak warto żyć.
Co robi wór w namiocie, gdy cię tam nie ma? Śpi.
- Każde zdanie winno być przemyślane.
- W takim razie filozofowie nie mieliby roboty.
Apokalipsa św. Asterixa, czyli "kiedy niebo spada nam na głowy", a piekło wciąąąga od dołu.
Czas zapierdziela, a my razem z nim. Nie dogonimy go. Walniemy w ścianę, na której wisi kalendarz.
I najlepsze:
Życie przypomina nabój do pistoletu. Jeden wystrzał. Jedni zakładają tłumik, inni wolą odejść z hukiem. Tak zwane "head-shoty" to wychodzenie z samego siebie, tego niektórzy się boją. Istnieją też strzelcy wyborowi. Strzelaj jak chcesz - jeżeli jesteś dziewczyną, możesz spróbować nawet we mnie. Na szczęście mamy ten wieczny ołów, fundament naszego życia. Życzę ci, by to nie był ślepak.
Jason odszedł z hukiem. Niestety, trafił kogoś innego.
Zasada trzech E:
- Erudycja
- Elokwencja
i - Ekscerpcja
Przydaje się również erystyka, eksplikacja oraz eksplicytność, świadome unikanie ekwiwokacji, słownej emezji, a także nadto zauważalnej elektroencefalografii.
Właśnie złamałem tę zasadę.
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.