Młody mężczyzna, szybkim i nerwowym krokiem przemierzał jeden z peronów na stacji PKP. Co chwila zadzierał wysoko głowę, ku nocnemu niebu, po czym chował ją między ramiona. W jednej z ukrytych w kieszeniach dłoni, nieustannie trzymał telefon komórkowy. Napięcie wymalowane na twarzy z każdą minutą pogłębiało się. Pociąg tym razem spóźniał się wyjątkowo długo, a oczekiwanie dzisiejszego wieczora nie należało do przyjemnych. Sam t-shirt i jeansy nie chroniły w wystarczającym stopniu przed odczuwanym chłodem. Tracił cierpliwość z każdym zatoczonym kołem, wokół peronu.
Odezwał się głośnik, podający po raz kolejny nie zrozumiałe informacje. Skulony, przystaną usiłując zrozumieć cokolwiek z bełkotliwej mowy. Nie udało się. Hałas ucichł, pozostawiając go ponownie w nocnej ciszy. Ruszył dalej, przemierzać po raz kolejny tą samą trasę, gdy nagle usłyszał z oddali charakterystyczny dźwięk.Odwrócił się w jego kierunku, wpatrując w miejsce gdzie czerń nocy zakrywała tory. Dźwięk się nasilał, a po chwili dostrzegł dwa światł. Nareszcie oczekiwanie dobiegało końca, poczuł ulgę.
Stalowy potwór suną powoli po stalowych torach. Gdy zrównał się z mężczyzną spod podbrzusza wydobył się przeraźliwy pisk oznaczający hamowanie.Rozwarły się drzwi uwalniając skotłowanych pasażerów. Ostrożnie schodzili na peron uważając przy stromych schodkach.
Wyprostował się i wyciągając ręce z kieszeni, założył je po chwili na piersi. Obserwował, nieudolnie przybierając obojętny wyraz twarzy. Ludzie powoli tłoczyli się u szczytu schodów prowadzących do tunelu pod torami.
Nadal stał w tym samym miejscu gdy peron opustoszał. Został tylko on, sam.
Powoli odwrócił głowę w kierunku jednego z okien wagonów pasażerskich. Zobaczył dziewczęcą twarz i odwzajemnione spojrzenie, specyficzne spojrzenie kogoś zawiedzionego, rozumiejącego. Rozległ się pisk gwizdka. Stalowy potwór szarpną i ruszył ociężale. Okno razem z widokiem na dziewczynę przeminęło, tak samo jak następne i następne, w coraz to szybszym tempie. Pozostawiając w końcu widok sztucznie oświetlonego peronu naprzeciw.
Oddalający się odgłos uporczywie dobijał się do jego świadomości powtarzając, że to koniec.
- To koniec – szepnął do siebie samego, przymykając powieki.
Lepiej ?
Odezwał się głośnik, podający po raz kolejny nie zrozumiałe informacje. Skulony, przystaną usiłując zrozumieć cokolwiek z bełkotliwej mowy. Nie udało się. Hałas ucichł, pozostawiając go ponownie w nocnej ciszy. Ruszył dalej, przemierzać po raz kolejny tą samą trasę, gdy nagle usłyszał z oddali charakterystyczny dźwięk.Odwrócił się w jego kierunku, wpatrując w miejsce gdzie czerń nocy zakrywała tory. Dźwięk się nasilał, a po chwili dostrzegł dwa światł. Nareszcie oczekiwanie dobiegało końca, poczuł ulgę.
Stalowy potwór suną powoli po stalowych torach. Gdy zrównał się z mężczyzną spod podbrzusza wydobył się przeraźliwy pisk oznaczający hamowanie.Rozwarły się drzwi uwalniając skotłowanych pasażerów. Ostrożnie schodzili na peron uważając przy stromych schodkach.
Wyprostował się i wyciągając ręce z kieszeni, założył je po chwili na piersi. Obserwował, nieudolnie przybierając obojętny wyraz twarzy. Ludzie powoli tłoczyli się u szczytu schodów prowadzących do tunelu pod torami.
Nadal stał w tym samym miejscu gdy peron opustoszał. Został tylko on, sam.
Powoli odwrócił głowę w kierunku jednego z okien wagonów pasażerskich. Zobaczył dziewczęcą twarz i odwzajemnione spojrzenie, specyficzne spojrzenie kogoś zawiedzionego, rozumiejącego. Rozległ się pisk gwizdka. Stalowy potwór szarpną i ruszył ociężale. Okno razem z widokiem na dziewczynę przeminęło, tak samo jak następne i następne, w coraz to szybszym tempie. Pozostawiając w końcu widok sztucznie oświetlonego peronu naprzeciw.
Oddalający się odgłos uporczywie dobijał się do jego świadomości powtarzając, że to koniec.
- To koniec – szepnął do siebie samego, przymykając powieki.
Lepiej ?