Cytat:wyszedł z nadprzestrzeni w absolutnej ciszymiał wyjść głośno? To była cisza, ale w odniesieniu do czego? Kto mógł to słyszeć? Mi zawsze rzeczy dziejące się w kosmosie wydawały się ciche. W ogóle jak się roznosi dźwięk w przestrzeni kosmicznej?
Cytat:Dokładnie jedną milisekundę później włączył się system kamuflażu optyczno-elektronicznego.czy ten system nie powinien się włączyć przed skokiem? Przecież już ten statek jest namierzony. Już planeta wie, że coś się dzieje.
Cytat:Jeśli wszystko pójdzie tak jak powinno, to wkrótce będzie na tyle bogaty, żeby na stałe osiąść na jakiejś małej, urokliwej planecie, gdzie do końca życia będzie mógł się rozkoszować ciepłem promieni słońca nie martwiąc się o emeryturę.odpuścił by sobie to, bo sugeruję, że samo osadzenie się na stałe na jakieś małej, urokliwej planecie już jest jakimś nie lada wyzwaniem
Przecież brak zainteresowania rządu jest błogosławieństwiem Na planecie jest wydobywany ważny strategicznie surowiec i do tego rzadki - jak może nie budzić zainteresowania rządu? Czyżby i Unia i Federacja prowadziły politykę skrajne liberalną? W tym kontekście ta cała „wojna” wydaje się być bezsensowna. I jak planeta z takim surowcem może być biedna?
Cytat:Frank przerwał rozmyślaniaNie lubię jak bohaterowie rozmyślają, myślą, analizują plany. Mnie to się zdaje takie sztuczne. Ale to takie moje prywatne spaczenie.
Cytat:w głębi duszy pułkownik pogardza ludźmi takimi, jak on.czyli jakimi? punktualnymi? czy może pan Frank ma jakiś charakter godny pogardy? (prawdopodobnie chodziło ci o biznesmenów – mógłbyś to napisać składniej i podać powód)
historia z ptakowężami naciągana
poza tym ten plan jest głupi, naprawdę głupi – z powodu, że w jakim mieście nie ma ludzi, żaden rząd nie odda tego miasta. I nikt się nie domyśli? Jest motyw i ten kto na tym zyska, brakuje tylko sprawcy i narzędzia, czyli są poszlaki.
poza tym pułkownik nie był człowiekiem zbyt sprytnym – ja na miejscu pana pułkownika wpisał bym pana Franka na listę osób do śledzenia i zlikwidowania (poza tym pułkownik to niski stopień, naprawdę, nie dowidzi nawet dywizją, nie mówiąc już o planecie - na początku myślałem, że pułkownik to jakiś pracownik wywiadu to było by okey, ale potem wychodzi, że pułkownik jest kimś)
Cytat:dyrektor zarządazjącymoże bardziej gubernator? (poza tym masz tu literówkę)
historia Fourth World niepotrzebnie zamąca sprawę. Nic nie wnosi. Wystarczyło by info, że najemnicy mają swoją bazę we wraku.
Świat: A wiec są dwie kolonie, które nie posiadają żadnego wywiadu, żadnego naukowca, żadnego dostępu do sieci informacji. Zdaje mi się, że trochę pokręciłeś z chronologią - ludzie na koloni zachowują się jakby już zostali potraktowani specyfikiem.
Fabuła: Fabuła i intryga nie jest przekonując. Akira Kurosawa i Sergio Leone lepiej opracowali ten motyw. Czy mam mówić, że fabuła była przewidywalna? Chyba taki był cel opka? (tę wtrącenie z wypadkiem na stacji - tez przewidywalne - opisujesz te doki tak, że nie spodziewałbym się niczego innego niż wypadku i by the way - technikę i organizację załadunku opracowano już w XX w, a u ciebie wygląda to jak załadunek sprzed wynalezienia Zarządzania i Logistyki)
Postacie: Twój bohater to nie Clint Eastwood. Gaya jest świetna - swoją drogą czekałem jak Gaya się zbuntuje i wykończy "pana sprytnego". Postacie "bez jaj", ale trochę polubiłem dyrektora generalnego z Gauss City.
Styl: dobry, trochę za suchy, choć czasami piszesz o niepotrzebnych informacjach.
natural born killer