Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
"Śmierć doskonała" (black-rose)
#5
Witaj,

Przeczytałam i... się zmęczyłam! Naprawdę, dziewczyno, dałaś czadu. Nie można tak zarzynać Czytelnika! To dopiero prolog, a co dopiero całość tekstu? Prolog powinien wciągać, zaciekawiać, a nie zniechęcać. Niestety zbyt... szczegółowo opisałaś, każdą jedną myśl, czynność bohatera, opisując ją na zbyt wiele pokręconych sposobów.

Cały prolog można streścić następująco:
Facet spotyka/widzi kobietę (to też nie jest jasno określone), doznaje szoku i nie wie, co ma zrobić.

I nie byłoby w tym nic złego, gdybyś nie opisała tego w tak ciężkostrawny sposób. Jeśli o mnie chodzi bardziej mnie zniechęciłaś niż zachęciłaś do dalszego czytania.

Warstwa techniczna:
- ortografia: brak błędów.
- interpunkcja: brak błędów, zasługuje naprawdę na pochwałę!
- język: momentami potykasz się, bo za bardzo starasz się ubarwić tekst dziwnymi porównaniami.
- tekst czyta się: bardzo ciężko.
- styl: trudno jeszcze powiedzieć czy pasuje do fabuły, ale... jeśli ma tak wyglądać cała reszta tekstu to ja wysiadam. (patrz wyżej)

Fabuła:
Tekst jest za krótki żeby cokolwiek o nim powiedzieć, trudno też domyślać się, co będzie dalej. Tempo akcji jest naprawdę wolne.

Bohaterowie:
Trudno powiedzieć czy bohaterowie są wiarygodni, chociaż: z ogniem w gardle, któremu wciąż dostarczał tlenu ruszając coraz to szybciej skrzydełkami nosa. < wydaje się bardzo wiarygodne Big Grin
Emocje, które przeżywa bohater nie wzbudzają we mnie żadnych emocji. To, w jaki sposób je opisałaś, wręcz uniemożliwiły mi zżycie się z bohaterem i zidentyfikowanie z jego emocjami.

MOJE UWAGI:

Początek nie zaczyna się od początku, ale skoro nie od początku to odkąd? Początek zaczyna się po końcu, pewnym końcu, który można nazwać końcem, jeśli jest końcem ostatecznym, ale skąd można wiedzieć gdzie jest koniec ostateczny i kiedy nastąpi? Końcem jest nic. A jeśli nie było końca, a był od razu początek? Nic nie zaczyna się od początku, tak jak nic nie dzieje się bez przyczyny lub nawet nic nie zaczyna się samo z siebie, więc można stwierdzić, że początek nie zaczyna się od pewnego końca, ani też od pewnego początku. Początek to ciąg dalszy. Więc początkiem jest połowa ciągu zdarzeń. - co chciałaś tym osiągnąć? Jakąś filozoficzną wypowiedź, która miała Czytelnika wprowadzić w stan zadumy? Nie wyszło Ci. Popatrz: 10 razy w tych 7 zdaniach masz słowo początek i 8 razy słowo koniec. Jak przez to ma przebrnąć wg Ciebie ktoś z przyjemnością? Nie można tak zasypywać człowieka tyloma powtórzeniami.


Nachylał się nad nią z wytrzeszczonymi oczami i z zaciśniętą szczęką, z ogniem w gardle, któremu wciąż dostarczał tlenu(,) ruszając coraz to szybciej skrzydełkami nosa. - to zdanie naprawdę Ci wyszło. Uśmiałam się.

To był tylko szok na twarzy. - nawet nie potrafię Ci podać zamiennika do tego zdania, ale jest to zdanie niepoprawne. Fajnie wytłumaczył Ci to marcinos.

Nigdy jej nie umiał rozszyfrować, miała swój kod dostępu, którego sama nie znała. Nie umiał zrozumieć, - powtórzenie, zamień jedno na - nie potrafił

Stał tak tylko i patrzył w głębie jej zielonych oczu, którą zakłócały czarne - <głębię>

Jej dłoń spoczywała na jego piersi, oddychała głęboko, równomiernie, dzieliło ich tylko kilka centymetrów, - z tego zdania wynika w pierwszej chwili, że to jej dłoń oddychała. <Jej dłoń spoczywała na jego piersi. Dziewczyna oddychała głęboko, równomiernie, dzieliło ich tylko kilka centymetrów,>?

oraz krople co kilka sekund uderzające o kamień i - <oraz krople uderzające co kilka sekund o kamień i> ?

rozbryzgujące się na jego nierównej, szorstkiej powierzchni burgundowo-miedzianą barwą. - przypuszczam, że aż tak dokładnie to nikt nie chce tego wiedzieć, ale dla pewności sprawdziłam sobie w googlach jak wygląda kolor burgundowy.

Gdyby nie uległ jej wpływowi nigdy nie ciągnąłby tej znajomości - "ciągnął znajomość" brzmi dość niezręcznie. Może lepiej zabrzmi "utrzymywałby"?

Nie ma fundamentów, to nie ma budowli, wszystko się wali, tak jak niechcące przewrócenie jednego klocka domino i w rezultacie dążenie do całkowitej destrukcji. - <Nie ma fundamentów, to nie ma budowli, wszystko się wali, tak jak niechcący przewrócony klocek domino. W rezultacie pozostaje tylko dążenie do całkowitej destrukcji.>

Usiłował odpowiedzieć na to pytanie(,) patrząc z różnego punktu widzenia, ale zawsze sprowadzało się do jednego słowa - fanaberia. - <,rozpatrując to, na wszystkie możliwe sposoby, ale>?

Nie zrażaj się, pisz dalej.
Ćwiczenie czyni mistrza!

Dużo weny życzę,
Lilith
Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj.
William Shakespeare
[Obrazek: gildiaPiecz1.jpg]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: "Śmierć doskonała" (black-rose) - przez Lilith - 08-12-2011, 14:55
RE: "Śmierć doskonała" (black-rose) - przez Blur - 09-12-2011, 23:18
RE: "Śmierć doskonała" (black-rose) - przez Pufka - 24-06-2012, 23:21
RE: "Śmierć doskonała" (black-rose) - przez Brei - 01-07-2012, 15:04

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości