29-11-2012, 20:58
Pieśń Lodu i Ognia trochę ciężko jest porównywać do Trylogii... Może ze względu na to, że w tej pierwszej pozycji brak pompatyczności, jakiejś jednoznacznej walki dobra ze złem, czerni i bieli. Prawdę mówiąc, to w ogóle tych dwóch nie powinno się porównywać. Trylogia to absolutna klasyka i pozycja obowiązkowa dla każdego fana fantasy. Za to pisanina Martina to zwyczajnie pozycja obowiązkowa, która stanie się klasykiem Jednakowoż funkcjonują one na nieco innych płaszczyznach, przynajmniej tak mi się wydaje.
Masssssakra.