17-04-2011, 23:17
Przyjmijmy więc, że nie można być wierzącym-niepraktykującym rzymsko-katolikiem, ale wierzącym niepraktykującym chrześcijaninem być można. Czyż nie?
Cytat:A więcej wiary jest w ateiście ( bo wierzy on i jest przekonany że Boga nie ma)To nie jest wiara. Jeśli się wierzy, to wierzy się w coś, musi to być twierdzenie pozytywne (nie w sensie, że dobre, tylko tak jak pozytywny jest np. wynik testu ciążowego). W przeciwnym wypadku słowo "wierzyć" traciłoby jakikolwiek sens, bo okazałoby się, że każdy "wierzy w nieistnienie" milionów wyimaginowanych bytów - w nieistnienie Kubusia Puchatka, nieistnienie planety Melmak, etc.
Cytat: Czy choćby w Sataniście, bo ten przekonany jest święcie o istnieniu Boga i Szatana, ale temu drugiemu służy i od niego otrzyma zapłatęTo jest niestety kolejny bardzo częsty błąd logiczny. Niemal każdy katolik, zakłada, że satanista musi wierzyć w realne (a nie np. symboliczne) istnienie szatana katolickiego. A potem z rzekomej wiary w szatana katolickiego, wyciąga się wniosek o wierzeniu satanisty także w Boga katolickiego, podczas gdy chyba żaden rasowy satanista (są tu jacyś?) by się pod takim wyznaniem wiary nie podpisał.
"Jeśli moja poezja ma jakiś cel, to jest nim ocalenie ludzi od postrzegania i czucia w ograniczony sposób."
— Jim Morrison
— Jim Morrison