Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozprawka na temat Ateizmu i nie tylko... .
To jest oczywiście argument. Możemy go podważyć, bo istnienie Pierwszego Nieporuszonego Poruszyciela (Absolut w filozofii klasycznej) jest założeniem Arystotelesa. Filozof ten stwierdził, że musi istnieć pierwsza przyczyna wszystkiego, bo w przeciwnym razie ciąg przyczyn byłby nieskończony... Tyle że nieskończony ciąg przyczyn może istnieć. To nie jest wcale takie głupie. Z TEGO, ŻE KAŻDY POSZCZEGÓLNY BYT MA SWOJĄ PRZYCZYNĘ NIE WYNIKA, ŻE WSZYSTKIE BYTY RAZEM WZIĘTE POCHODZĄ OD PIERWSZEJ PRZYCZYNY. Wszechświat może nie być taki prosty, jak nam się wydaje. To, że każdy dom ma swojego budowniczego to swoista antropomorfizacja.

Proszę pamiętać, że w tej dyskusji operujemy logiką klasyczną, a rodzajów logik jest znaczenie więcej. Uczciwiej jest przyznać, że wciąż nie wiemy wielu rzeczy. Nie chodzi mi tutaj o obalenie Twoich wierzeń religijnych, ale nie można opierać takich dyskusji na wierze. Wiara to wybór światopoglądowy, praktyczny. Wierzysz, że świat został stworzony przez Boga? Nic w tym złego. Wiara wprawdzie rzutuje na Twój odbiór świata, ale w tego typu dyskusjach nie można opierać się na wierze, tj. szanuję Twój światopogląd, ale powiem: "Wierzysz, nie wiesz".

Nietzschemu chodziło mniej więcej o to, że jesteśmy cholernie pyszni jako gatunek ludzki. Wydaje nam się, że cały Wszechświat został stworzony wyłącznie z myślą o nas, że wszelkie "prawa natury" zostały stworzone wyłącznie z myślą o nas, ale tak być nie musi. Być może komar też czuje się jak najważniejszy punkt w rzeczywistości. Tego nie wiemy. Nie wiemy wielu rzeczy. Tworzymy pewne prawa, uogólnienia, uproszczenia na własny użytek - w tym widać użyteczność stworzonych przez nas systemów i dziedzin. Na przykład abstrahowanie sprawia, że gdy mówimy o liściu, to zachowujemy się, jakby w przyrodzie istniało coś na wzór liścia, jakaś praforma, "rzecz w sobie", ale w rzeczywistości liście nie są jednakowe. Pojęcia powstają poprzez zrównanie nierównego. Nasze wspólne doświadczenia przekształcamy w obrazy, obrazy w pojęcia, a pojęcia w powszechny schemat... Rzeczywistość jednak jest o wiele bogatsza niż nam się wydaje. Najwyższy czas pogodzić się z ograniczeniami rozumu ludzkiego.

Mnie z tym "rozumnym kierownictwem" chodziło między innymi o to, że teraz, jako obywatel nowoczesnego świata, może mi się wydawać, że przyroda jest dziełem kochającego stwórcy, zwłaszcza gdy wyjdę sobie do lasu na krótki spacer, w przerwie od sycenia się wynalazkami nowoczesnej techniki, które polepszają moją sytuację życiową. Gdybym jednak poszedł zamieszkać do lasu, musiałbym sobie radzić z dzikimi zwierzętami, które chciałyby mnie zaatakować, z pasożytami, z bakteriami, z podłą pogodą itd. Myślę, że wtedy przyroda nie byłaby dla mnie czymś cudownym, czymś stworzonym specjalnie dla mnie, żebym mógł czerpać radość z istnienia Wink

Z tą zasadą nie ma skutków bez przyczyną bym polemizował, a raczej fizycy kwantowi mogliby polemizować. Znowu - to nie jest takie proste, ale w tej materii jestem amatorem, więc pozostańmy przy filozofii.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Rozprawka na temat Ateizmu i nie tylko... . - przez Robespierre - 01-01-2016, 13:10

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości