15-03-2019, 12:50
Część II
(10-02-2011, 01:06)kubutek28 napisał(a): — Zapraszamy wkrótce na otwarcie naszego skromnego kramiku. —odkrzyknął brodacz na ostatek i wóz potoczył się dalej w poszukiwaniubrak spacji
(10-02-2011, 01:06)kubutek28 napisał(a): — Toż możem — zgodzili się pozostali i odłożyli swą pracę na później. Ruszyli w kierunku wozu, który właśnie zatrzymał się kilka chałup za karczmą. Wokół niego zgromadziło się już kilka osób, z zaciekawieniem obserwujących rozkładanie namiotów i straganu.
Po kilku kwadransach trzej technolodzy zakończyli swą pracę. Odwrócili się od tłumu gapiów i bez słowa wyjaśnienia zamknęli się w swojej kwaterze. Rozczarowani chłopi postali jeszcze chwilę, po czym zaczęli rozchodzić się do swoich zajęć.
Tymon, skończywszy oranie wraz z jego współpracownikami, udał się do wieży Ongusa, by zrelacjonować przebieg wydarzeń związanych z przyjazdem nieznajomych.
(10-02-2011, 01:06)kubutek28 napisał(a): — Ja? A gdzie tam! Za stary jestem na to oglądanie.No to rzeczywiście, pierwszej młodości już nie jest. Jakoś tak z innych opowiadań odnosiłem wrażenie, że jest tak w przedziale 20-25.
— Ha! Co ty wiesz o starości? Ile ty w ogóle masz lat?
— Będzie trochę więcej jak trzydzieści wiosenek na karku… — zamyślił się Tymon. — Trzy, czy cztery… — powiedział, na co Ongus roześmiał się.
(10-02-2011, 01:06)kubutek28 napisał(a): —No dobra, jak mnie wyganiasz, to idę.brak spacji
(10-02-2011, 01:06)kubutek28 napisał(a): Mimo gorączkowej rozmowy Ongusa z Tymonem i pomruków w tłumie pozostałych chłopów krasnoludy systematycznie rozstawiały swój kramik.Mam wątpliwości co do użycia w tym miejscu słowa "mimo" (pomimo, wbrew) - ich rozmowa i pomruki chłopów nie mają związku z rozkładaniem kramiku - a tak sugeruje, że te zachowania powinny im w tym przeszkadzać.
(10-02-2011, 01:06)kubutek28 napisał(a): — Witajcie, prości ludzie! — zaczął. — Jestem Voran, a oto moi czeladnicy.Tu by scalić do tej samej linijki.
— Wskazał ręką dwóch stojących z tyłu krasnoludów. — Zgodnie z obietnicą przybyliśmy do tej wioski, by pomóc wam troszkę w waszym ciężkim nieraz żywocie. Będziemy to robić z pomocą technologii, która jest najpiękniejszą dziedziną życia.
(...)
— Za przeproszeniem, ja zapytanie mam… — odezwał się jeden z chłopów.
—Bo i prawda, zdałoby siem to, ale co wy chceta tera młócić, jak my dawno po żniwach i z mąki to już chlebek dawno robim?
(10-02-2011, 01:06)kubutek28 napisał(a): Krasnoludy wyposażyły je w mnóstwo dźwigni, którymi prwadopodobnie nikt poza nimi nie umiałby się posługiwać.literówka
(10-02-2011, 01:06)kubutek28 napisał(a): Nikt długo nie przyznawał się do swojej własności i znów zapadła głucha cisza; inni chłopi nie chcieli też wydać swego ziomka.
(...)
A więc, drogi Jeremi — zwrócił się do chłopa, który próbował pojąć dialog dwóch inteligentniejszych od siebie osób — czy moglibyśmy zaprezentować nasz wynalazek na twoim polu?
(10-02-2011, 01:06)kubutek28 napisał(a): Nagle chłopi usłyszeli i poczuli silne drżenie ziemi. Mniejsze grudki gleby i kamyki dookoła aż podskakiwały. Całe pole, kawałek po kawałku zmieniało się w obszary świeżo zaoranej gleby. Wyglądało to tak, jakby ziemia zapadała się, a później wylatywała na wierzch już bez ścierniska. W końcu oracz wykopał się na powierzchnię i stanął w bezruchu. Chłopi byli oczarowani szybkością działania maszyny. Pole było naprawdę wzorowo zaorane.No ciekawa sprawa, choć trudno mi sobie wyobrazić, czy jest to "technicznie" możliwe. W sensie też sterowanie - skąd mechanizm wiedział, gdzie są granice działki?
(10-02-2011, 01:06)kubutek28 napisał(a): Chłopi zdziwili się, choć bynajmniej nie posmutniali — duża większość miała już zaorane pola.