Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wojna Nieśmiertelnych - Dziedziczka Czarownicy
#5
Tego samego oczekiwała od reszty. Znajdowała się w klubie wampirów,
Dziwna ta narracja jakaś… Spieszyłaś się gdzieś?

Anna miała coraz większą nadzieję, że Dziedziczka rzeczywiście istnieje
Ojojoj… Jeśli zakładasz, że każdy przed przeczytaniem Twojego opowiadania powinien przeczytać synopsis, to OK. Tyle, że to dziwne takie, gdy ktoś mi mówi o czym będę czytał. Jeśli natomiast nie zakładasz tego, to wyskoczyłaś z tą dziedziczką o wiele za wcześnie. Dopiero zacząłem czytać i nie wiem kto to jest, i dlaczego ktoś mógłby chcieć, aby ta osoba tutaj była. Znów odniosłem wrażenie, że gdzieś się spieszysz.

Została ona odnowiona po pożarze
Został. Bo to klub, został odnowiony a nie kryjówka. Bo przecież samej kryjówki nie odnowili, prawda? Przede wszystkim (przynajmniej dla oczu zwykłych śmiertelników) był to klub.


Spowodowała go pewna czarownica
Raczej wywołała. Pożar może zostać spowodowany przez jakąś akcję, a wywołany przez osobę. Tak mi się jakoś wydaje.

Była to jedna z czarownic, która zabiła najwięcej wampirów w historii.
Jeżeli zabiła najwięcej, to była jedna. Kilka czarownic nie może zabić najwięcej

Anna usłyszała za sobą krzyk Moniki. Była ona najmłodsza i jeszcze nie skończyła kursu walki.
Anna była najstarsza i najbardziej doświadczona, a Monika najmłodsza i najmniej doświadczona… Hmm… No dobra, możliwe…

Wampir zatoczył się, ale puścił Monikę
„ale”? A nie „i”? nie widzę tutaj sprzeczności.

Dzięki – szepnęła jej siostra i chciała już odejść
jak odejść, przecież były w trakcie walki…

Nie będę cię ratowała za każdym razem, kiedy masz kłopoty
Nie rozumiem. Przyszły przecież walczyć, to jakie ona robi siostrze wyrzuty co do „kłopotów”. Miała wejść i rozwalić wszystkich nie pocąc się przy tym? Poza tym była najmłodsza i nie skończyła kursu walki, więc o co foch. Jak ktoś jest młody i niedoświadczony, to się go nie bierze na poważną akcję

Nie mogę się rozdwoić – powiedziała Anna i po chwili dodała. – Idź do samochodu
No i znowu. Albo walczyły na poważnie, albo przyszły połapać żaby nad rzeką.

Nie – odpowiedziała uparcie Monika i rzuciła kołkiem. Wbił się on w serce jednego wampira.
Po pierwsze, zrób z tego jedno zdanie. Po drugie – jednego z wampirów, a nie jednego wampira.

Anna raz jeszcze westchnęła i ruszyła do ataku, ale nie była wystarczająco szybka.
Nie była, bo zamiast patrzeć co się dzieje, gada z siostrą, a potem stoi i sapie.

Znów złapał ją za nadgarstek. Tym razem jej kość nie wytrzymała kolejnego.
Kolejnego czego? Nadgarstka?

Próbowała się podnieść, ale złamana ręka jej to uniemożliwiała.
Dziwna ta Twoja narracja. Skondensowana jakaś

Umierała.
Strasznie frajersko dała się załatwić, biorąc pod uwagę to, że była najstarsza i najbardziej doświadczona.

PO CO TE WSZYSTKIE MOJE UWAGI? Ano po to, że opowiadanie jest dobre, jeśli mogę w nie uwierzyć. Jeśli siedzę sobie w fotelu, zaczytany, a fabuła układa się w mojej głowie. Jeśli, natomiast, co linijkę, myślę sobie – to nie ma sensu - albo logika podpowiada mi że tak być nie może/nie powinno być, cały czar pryska.

Fakt, że nie ma go na żadnej mapie dodawał mu uroku.
Niestety pozostały jej tylko dwa dni, żeby się zadomowić i zwiedzić miasto. Potem pójdzie do szkoły…
Była bardzo zaskoczona, gdy dostała propozycję wstąpienia do tej szkoły. Nie składała do niej żadnych papierów, ani nawet o niej nie słyszała.
W pokoju, w którym się znalazła, albo raczej salonie, który był wprost ogromny, na dwóch fotelach przy stoliku do kawy siedziały dwie dziewczyny mniej więcej w jej wieku.
Druga dziewczyna miała włosy koloru ognia, które płynnymi falami opadały jej na ramiona.
Wszystkie powyższe można skwitować dwoma słowami: HARRY POTTER

Rashacam
Taka nazwa w Polsce… I nikt nie jest zdziwiony

Anna. Jej siostra. W tym roku kończyłaby dziewiętnaście lat.
Co rozumiesz przez słowo „najstarsza”?


Tak samo jak Monika, dopóki jej siostra nie została zabita przez wampira. Drugą rękę Shale.
Ni cholery nie rozumiem…

Tak. Siostra tej, która je zdradziła, a do nas dołączyła.
I nawet nie czuję jak rymuję. Popracuj nad stylem.

Przegra kolejny raz, a wtedy jej dusza znajdzie się w piekle – opowiadała swoje plany Shale.
Czy już mówiłem, że twoja narracja jest dziwna?

Podsumowując. Niestety, bardzo naiwnie prowadzone opowiadanie. Musisz poważnie popracować nad stylem, zwłaszcza przy narracji, oraz nad oryginalnością.
One sick puppy.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Wojna Nieśmiertelnych - Dziedziczka Czarownicy - przez Pan Kracy - 14-01-2011, 13:37

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości