27-12-2010, 20:29
Trochę zeszliście z tematu. Jeśli chodzi o aborcję - nie ma co próbować ustalać ogólnej reguły, odgórnej zasady, której wszyscy mają się trzymać. Każdy przypadek jest inny. I innymi priorytetami będzie się kierować kobieta, która w wyniku porodu może umrzeć, innymi nastolatka, która pochodzi z biednej rodziny i nie ma do kogo iść po pomoc, jeszcze inaczej będzie z kobietą, która samodzielnie się utrzymuje i ma partnera, inaczej, kiedy szanowny tatuś umywa ręce... Można tak wymieniać w nieskończoność. Oczywiście, muszą być jakieś ograniczniki, żeby nie było, że panienka usuwa ciążę, bo brzydzi się zmieniać pieluchy albo boi się złamać paznokieć przy zabawie z dzieckiem (chociaż tu należy się zastanowić, czy taka matka do czegokolwiek się nadaje), ale moim zdaniem w większości przypadków decyzja powinna należeć do przyszłych rodziców/matki. Każdy ma własne sumienie i poglądy, a ustanawianie praw kierując się wyłącznie wyznacznikami kościoła byłoby już nie na miejscu, a nawet przestępstwem, biorąc pod uwagę, że mamy bądź co bądź demokrację.