04-01-2011, 23:39
Cytat:Krótko: dziś na świecie nie rządzą demokratyczne rządy, tylko korporacje, w szczególności te z branży finansowej (patrz: banki).
Dokładnie. Bez kasy żaden polityk nic nie zrobi. Ale... co to jest kasa? Jakby nie patrzeć wszystkie banknoty wyprodukowane i będące w obiegu są długiem, kredytem, zaciągniętym w banku kontrolującym walutę danego państwa. To jest samonapędzająca się machina, bowiem, myśląc logicznie:
Wyobraźcie sobie zwykły kredyt. Jak funkcjonuje? Ano dostajesz od banku 10 000 zł, ale musisz oddać 10 000 + odsetki.
Jeżeli to państwo jest kredytobiorcą, i wszystkie pieniądze jakie do niego trafią... (Czyli np. n pieniędzy) są takowym kredytem, to jak można spłacić ten kredyt, skoro:
państwo dostaje n pieniędzy. Musi zapłacić n + odsetki. Jak może zapłacić odsetki, skoro istnieje tylko n? Czym ma to zapłacić? Ano nie może - dlatego nad państwem kontrolę trzyma finansjera. Gdyby panowie z banków nagle nie dali państwu kasy, albo postanowili pobrać kredyt z pełną pulą, to mamy piękną anarchię, państwo staje się niewypłacalne, plajt
To jest fajna sprawa, bo jeżeli przejdziemy od ogółu do szczegółu, to można przyjąć, że te wszystkie banknoty są tak naprawdę pożyczką, która jest na głowach podatników. I tak statystyczny Kowalski zamiast dostać pieniądze, dostaje część kredytu zaciągniętego w banku przez państwo. W praktyce 100 złotych to jest coś. Ale tak naprawdę, bez chęci banku, to można by sobie nimi tyłek podetrzeć. My dysponujemy walutą, która nie ma pokrycia w rzeczywistości!
Ale przeszedłem do gospodarki, robiąc duży offtop.
Sprawa jest taka, że dzisiejsza polityka kręci się wokół kasy. W starożytnym Rzymie było przynajmniej tak, że do senatu wybierano bogatych - tych, którym przynajmniej według założenia nie ma po co się napinać i starać o więcej, olewając państwo. Dziś niestety mamy chlew i dorywanie się biednych świń do koryta. A ci bogaci widząc to kontrolują ich dając im żarcie. A jak który podskoczy - nie ma żarcia. I zaraz po tym jest śmierć polityczna z głodu. Bo z czego taki pacjent sfinansuje spoty wyborcze?
Hehe, a tak, siedząc na stołku, oprócz żarcia tego co da finansjera, może zaciągnąć kredyt i dysponować papierkami zerwanymi chyba z drzewa
Jeżeli myślisz, że Twój tekst jest dobry, napisz do mnie.
Wszystko da się naprawić.
Wszystko da się naprawić.