04-01-2011, 21:15
Raczej społeczny urząd kontroli ustaw oraz kar dla projektantów ustaw-bubli. Obecnie politycy są bezkarni, dlatego robią wszystko co chcą. Jedyną ew. karą jest odsunięcie od władzy po czteroletnim nachapaniu się. I tak w kółko od '89. Odpowiedzialność karna i/lub finansowa (i tu w postaci referendów), skutecznie wlałaby troszkę oleju do główek.