Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pierścień
#2
Hej

Przez długi czas zastanawiałem się, nad napisaniem tego komentarza, a właściwie mojej własnej opinii na temat tego utworu. Trafiłem tutaj, bo zaciekawiło mnie, dlaczego od 11 czerwca nikt jeszcze tego nie skomentował. Po przeczytaniu całości zrozumiałem.

Po pierwsze - musiałem wchłonąć ten tekst na dwa razy, bo za pierwszym dałem radę dobrnąć do jakiejś jednej trzeciej. Największym zarzutem jaki mam jest po prostu sposób wykonania, a mówiąc wprost stworzenie tekstu, którego nie da się czytać. Nie wspominam tutaj nawet o tych pseudointeligenckich humorystycznych czasem rozważaniach czy męczącym języku, który dla przeciętnego czytelnika jest nie do przełknięcia. Wiem, że coś takiego dobrze się pisze, ale czytanie wprawia w obłęd i najzwyczajniej w świecie wkurza, a przynajmniej wkurzyło mnie, bo pewnie jako jeden z nielicznych postanowiłem mimo wszystko przez to przebrnąć i doczytać do końca. Wiem, że sukces jest drogą a nie celem, ale bez przesady - poznanie tej historii nie było warte przebijania się przez taki język.

Po drugie - rozwlekanie pojedynczych zdań, których sens dałoby się streścić w jednym krótkim, wymagającym od autora utworu zaprzestania spuszczania się nad wizją świata podmiotu lirycznego i jego opinii na temat owego, który w mojej opinii niczemu nie służył a tylko mierził oczy i umysł, wprawiając w rozdrażnienie, graniczące z rodzącą się w czytelniku nienawiścią do podmiotu lirycznego, uważającego się za najmądrzejszego i najlepszego w całym opisanym świecie spośród wszystkich bohaterów tam występujących i próbujących dorównać mu w niewielkim chociaż stopniu w egzystowaniu i czerpaniu z życia pełnymi garściami. Trudno coś takiego czytać, prawda? Jednym zdaniem: tekst mógł być skrócony o co najmniej jedną trzecią zachowując sens i nie tracąc niczego z fabuły.

Po trzecie - nie rozumiem wplecenia w przedstawiony świat wątku fantastycznego. Nie wiem po co pojawia się tam upersonifikowana (?) poduszka i jaki jest cel wprowadzenia jej do historii. Właściwie poza byciem tam, wzdychająca poduszka niczego nie wnosi do głównej historii i w mojej ocenie jest po prostu zbędna. Na początku myślałem, że to przywidzenia podmiotu lirycznego, ale wchodząca na czworakach do pokoju cioteczna siostra bohatera, która nawiązuje kontakt z poduszką - potwierdza jej istnienie. Poza przywidzeniami podmiotu lirycznego świat przedstawiony jest dość zwyczajny i tak naprawdę wprowadzanie wątków fantastycznych dla ostatecznego rozwiązania tej konkretnej historii jest w mojej opinii niepotrzebne.

Po czwarte - tytuł. Wiem, że to mocno subiektywna i indywidualna sprawa każdego autora, jednak pierścień nie kojarzy się w żaden z sposób z formą na ciasto (która była tutaj kluczowa) nawet gdyby nieco go przypominała. Wygląda jak sklecony naprędce tytuł, bardzo luźno (może nawet tylko umownie) powiązany z utworem.

Po piąte - skomentowanie tego opowiadania jest trudne, ponieważ przebijając się przez grubą skorupę języka i stylu wypowiedzi, na końcu pozostaje pogodzenie się z faktem, że to jest naprawdę bardzo dobre opowiadanie. Jeśli nie wybitne. Rozum podpowiada, że to nie może być dobry utwór, skoro nie da się go czytać, ale opowiedziana historia ma w sobie coś, bo popycha do brnięcia dalej i dalej ku końcowi. Zakończenie jest świetne - dziwne i popieprzone, jak cała ta rodzinka, ale naprawdę muszę to powiedzieć - czapki z głów.

Po szóste - nie ma punktu szóstego; są tylko halucynacje i statystyka.

Pozdrawiam
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Pierścień - przez Zzznaczysen - 11-06-2020, 11:08
RE: Pierścień - przez Khorinis - 30-06-2020, 12:24
RE: Pierścień - przez Zzznaczysen - 04-07-2020, 18:58

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości