08-08-2019, 12:16
(05-08-2019, 11:10)Ahab napisał(a):Zabrakło końcówek.Obchodząc przeklętą polanę z boku, mijając strzelnicę szło się dróżką.
(05-08-2019, 11:10)Ahab napisał(a):Bardzo podoba mi się to określenie.A inteligencja mieszała się z cynicznym humorem, mimo to była sprawiedliwa, opiekuńcza i miała serce po właściwej stronie.
(05-08-2019, 11:10)Ahab napisał(a):Wewnątrz znajdowało się kilka wnęk, a ta(przecinek) w której leżała dziewczyna, była zamurowana tablicą z epitafium.
(05-08-2019, 11:10)Ahab napisał(a):Zaciekawiło mnie z jaka stanowczością i precyzją las nabierał ciała.
(05-08-2019, 11:10)Ahab napisał(a):W przedstawionych okolicznościach wydaje mi się jednak dziwne i nielogiczne, że nie zainteresował się tą sprawą.Nie wiedziałem co o tym myśleć. Nie chciało mi się już tego analizować, doszedłem do wniosku, że może być ze sto powodów dla czego ten grób był pusty.
(05-08-2019, 11:10)Ahab napisał(a):Z napięciem łowiłem rozlegające się w ciemnym lesie ciche stąpania po ściółce leśnej, szelest liści i łamane gałązki.
(05-08-2019, 11:10)Ahab napisał(a):Wrzuciłem dół do Frani i zrobiłem pranie.
(05-08-2019, 11:10)Ahab napisał(a):Gdy przechodziłem przez nie, te na chwilę owijały się wokół nóg i rozrywały się.
(05-08-2019, 11:10)Ahab napisał(a):Nie ta forma.Gdy byłem już parę metrów przed zardzewiała bramą byłej placówki wojskowej, na ścieżkę wybiegły spłoszone sarny, kręcąc się jak w pułapce. Zacząłem gwizdać i kląskać żeby je odpędzić, lecz te zaczęły obmierźle beczeć.
(05-08-2019, 11:10)Ahab napisał(a):Jakby dostał serię z karabinu…
Bardzo podobał mi się klimat tego opowiadania. Opisy są naturalistyczne i działające na wyobraźnię - najbardziej przypadł mi do gustu dom wdowy. Drzewa, mgła, cmentarz, wszystko zawieszone w takim dziwnym, melancholijnym ujęciu. Czuję artyzm w tym opowiadaniu, pewnie przez narrację pierwszoosobową i sposób wypowiadania się postaci, ale według mnie działa to na plus.
Kolejną ogromną zaletą jest oryginalny pomysł. Początkowo byłam sceptyczna, bo spodziewałam się kolejnej treści o zombie, a tutaj proszę, nowatorsko Sam wpadłeś na ten motyw, czy czymś się inspirowałeś? Jest bardzo interesujący i niecodzienny, nie czytałam jeszcze czegoś takiego. Odrobinę skojarzył mi się z Latającym Holendrem, który "pochłaniał" swoją załogę.
Sugestywne opisy postaci, zwłaszcza kobiecych, mogłam je sobie szczegółowo "obejrzeć" podczas czytania.
Uważam, że powinieneś popracować nad zredagowaniem całości, zwłaszcza pod kątem przecinków, końcówek i innych, drobnych błędów. Z jednej strony czuję potrzebę przeczytania tego opowiadania jeszcze raz, bez rozpraszania się takimi rzeczami, a z drugiej wiem, że dopóki nie zostanie zredagowane, to będę się męczyła. Technikalia odsuwają uwagę od treści.
Czasami narracja jest bardzo specyficzna. Nadaje to artyzmu, o którym wspominałam, ale w przedawkowaniu męczy.
Najbardziej bolącą mnie kwestią jest zakończenie - opowiadanie wydaje się urwane. Czy masz zamiar kontynuować tę historię? Jeżeli nie, sugerowałabym wyraźniej domknąć tę opowieść.
Plus za tytuł Na koniec nabiera głębokiego znaczenia. Jest w tym opowiadaniu dużo smutku i melancholii, ale cieszę się, że je przeczytałam. Chętnie wrócę, jeżeli zdecydujesz się dopracować tekst.
Pozdrawiam