23-06-2019, 18:53
Witam.
Gratuluję wyróżnienia.
Z pewnych przemyśleń, tekst mógł równie dobrze być w dziale science fiction. Postapo zawsze kojarzyło mi się z brakiem wyższej technologii. U ciebie przyszła cywilizacja, czy to co z niej zostało jest całkiem zaawansowana, przetwarzanie biomasy, klonowanie. Co do klonów, mogliby być po części cyborgami, techniczne wspomagania ulepszyłyby przeżycie w trudnych warunkach, główny bohater trochę przypomina terminatora nawet, że tak wywnioskuje ze szczątkowego charakteru.Cybernetyczny mózg mógłby podlegać kontroli i cenzurze, więc jednostka nie miała by szans wyrobić w sobie indywidualnych odruchów.
Krótkość życia, bardzo fajny pomysł, szczególnie, że miał sens. Żeby jednostki nie wyrobiły w sobie poczucia indywidualność, a bardziej działały na zasadzie roju, i tu można by pójść dalej, jak kastowa populacja na zasadzie mrówek, robotnice itd. to gdzie jeden sterujący wszystkim umysł? Byłoby fajnie jakby doprowadził do tego jakiś zły komputer, jakiś samoświadomy program. A może już nikt nad tym nie panuje i system się toczy bez kontroli? Podobał mi się motyw już znany ale bardzo fajny, ukrywanie się przed radioaktywnym opadem.
Tekst krótki i zwięzły. Dobrze korzystałeś z materiałów pomocniczych, chodzi mi o nieprzeładowanie tekstu technicznym, naukowym żargonem. Myśl filozoficzna, jako rdzeń opowiadania podana w klarowny sposób, też na plus, bo przy filozofowaniu łatwo wpaść w mętne wywody. Napisane staroszkolnie, moim zdaniem bardzo dobrze, krótko, zwięźle, no i widać, że był pomysł, a w science fiction, pomysł i jakaś refleksyjna myśl jest bardzo ważny.
Z minusów to chyba jedno zdanie było złe "Światło było ciepłe, generujące cienie ruchome," tzn. może napisane poprawnie, tylko dziwnie mi zabrzmiało. I trochę płynność w dialogach się zatraciła, rozumiem, że ten prawdziwy człowiek chciał podejść klona by ten zaczął myśleć, zdawał się być na tyle kumaty w świecie, że pytanie o długość życia służyła temu żeby sprowokować tamtego do myślenia, ale ja wyczuwam w tych dialogach chęć zaprezentowania sytuacji czytelnikowi, niż gdyby to była wspólna spontaniczna rozmowa. Chodzi mi też że on trochę się zapętlał, mógłby być bardziej zwięzły w wypowiedziach. Ale to oczywiście małe minusy. Bardzo wciągające opowiadanie. Szczególnie, że bardziej lubię science fiction jak fantasy.
Pozdrawiam.
Gratuluję wyróżnienia.
Z pewnych przemyśleń, tekst mógł równie dobrze być w dziale science fiction. Postapo zawsze kojarzyło mi się z brakiem wyższej technologii. U ciebie przyszła cywilizacja, czy to co z niej zostało jest całkiem zaawansowana, przetwarzanie biomasy, klonowanie. Co do klonów, mogliby być po części cyborgami, techniczne wspomagania ulepszyłyby przeżycie w trudnych warunkach, główny bohater trochę przypomina terminatora nawet, że tak wywnioskuje ze szczątkowego charakteru.Cybernetyczny mózg mógłby podlegać kontroli i cenzurze, więc jednostka nie miała by szans wyrobić w sobie indywidualnych odruchów.
Krótkość życia, bardzo fajny pomysł, szczególnie, że miał sens. Żeby jednostki nie wyrobiły w sobie poczucia indywidualność, a bardziej działały na zasadzie roju, i tu można by pójść dalej, jak kastowa populacja na zasadzie mrówek, robotnice itd. to gdzie jeden sterujący wszystkim umysł? Byłoby fajnie jakby doprowadził do tego jakiś zły komputer, jakiś samoświadomy program. A może już nikt nad tym nie panuje i system się toczy bez kontroli? Podobał mi się motyw już znany ale bardzo fajny, ukrywanie się przed radioaktywnym opadem.
Tekst krótki i zwięzły. Dobrze korzystałeś z materiałów pomocniczych, chodzi mi o nieprzeładowanie tekstu technicznym, naukowym żargonem. Myśl filozoficzna, jako rdzeń opowiadania podana w klarowny sposób, też na plus, bo przy filozofowaniu łatwo wpaść w mętne wywody. Napisane staroszkolnie, moim zdaniem bardzo dobrze, krótko, zwięźle, no i widać, że był pomysł, a w science fiction, pomysł i jakaś refleksyjna myśl jest bardzo ważny.
Z minusów to chyba jedno zdanie było złe "Światło było ciepłe, generujące cienie ruchome," tzn. może napisane poprawnie, tylko dziwnie mi zabrzmiało. I trochę płynność w dialogach się zatraciła, rozumiem, że ten prawdziwy człowiek chciał podejść klona by ten zaczął myśleć, zdawał się być na tyle kumaty w świecie, że pytanie o długość życia służyła temu żeby sprowokować tamtego do myślenia, ale ja wyczuwam w tych dialogach chęć zaprezentowania sytuacji czytelnikowi, niż gdyby to była wspólna spontaniczna rozmowa. Chodzi mi też że on trochę się zapętlał, mógłby być bardziej zwięzły w wypowiedziach. Ale to oczywiście małe minusy. Bardzo wciągające opowiadanie. Szczególnie, że bardziej lubię science fiction jak fantasy.
Pozdrawiam.