15-02-2019, 17:05
(15-02-2019, 15:11)Eiszeit napisał(a): Nareszcie udało mi się przeczytać coś Twego pióra, Zdzisławie, i jest to pióro wysoce satysfakcjonujące. Przyjemny fragment tekstu, bardzo dobra narracja, budująca klimat. Prawie poczułam smak tej zupy Jeżeli chodzi o rosyjskie słowa, chociaż nie znam rosyjskiego (molodaya devushka ), nie miałam dużych problemów ze zrozumieniem całości tekstu.
Tak przyszło mi do głowy, że tę zupę, to byłoby lepiej mlekiem, a nie wodą. Kapsaicyna i pochodne rozpuszczają się w wodzie, więc efekt często jest odwrotny do zamierzonego
Przyjemnie i mnie jest, że nie zanudziłem przy czytaniu, Lodowy Czasie
Co zaś do podmienienia wody mlekiem - nie mogła jedna z Twoich prapraprapraprababek podpowiedzieć tego pusztańskim pasterzom bydła? Współcześni teraz by tak nie cierpieli przy "wcale nieostrej zupie"
PS. Chociaż... czuję nosem, że chemiczką lub podobnego zawodu jesteś. To Twoja praprapra... mogła być ówczesną... hmm... oby zielarką, a nie od innych roślinek o dość specyficznym a szybkim działaniu