04-06-2019, 22:14
(04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):No cóż, ja pewnie tajemnicy nie zdradzę, że obracam się raczej w konserwatywnym środowiskuCytat:A na razie Eryk po raz pierwszy spędził z Anią noc. (już na drugiej randce? choć przy swobodzie obyczajów panującej w twojej książce to w zasadzie nic dziwnego)
A mnie się wydaje, że nawet na pierwszej nic dziwnego, nawet we współczesnym świecie. Chociaż, być może, to raczej dotyczy ludzi w średnim wieku...
(04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):Nie wszystko, co jest normalne dla nas, jest cechą większości populacji.Cytat:zbyt długie spanie działa wręcz przeciwnie, wartałoby to urealnić pod względem biologicznym
Nie zauważałem, by działało przeciwnie.
(04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):To nie takie proste. Moralność o takiej sile oddziaływania wymaga jakiejś idei, systemu filozoficznego, wyjaśnienia ontologicznego lub religijnego. Nauka stosowana obchodzi się bez tego, dlatego ma ograniczone możliwości w oddziaływaniu na społeczeństwo.Cytat:Tak naprawdę to, co można tylko zmienić moralnością, postulujesz zmienić psychologią - nie da się; to ulepszenie pod względem moralnym może kształtować psychologię, nie odwrotnie.
No, to nazwij to zmianą moralności. Ludzie zmienili swoje przekonania i dlatego potrafili zmienić swoją psychologią. Czym mój przekaz różni się od takiego podejścia?
(04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):Błędne założenie o omnipotencji prawa (częsta przypadłość polityków). Nie da się odgórnie zadekretować zmian mentalności.Cytat:Ogólnie, także jako psycholog, muszę Ci powiedzieć, że całe wywody o obrażaniu to czysta fantastyka.No, fantastyka naukowa. Być może, w połowie tego wieku wreszcie zaczną robić tak, jak ja proponuję.
Nawet, gdy zaczną robić, tak jak proponujesz to nie masz gwarancji, że zadziała, a ja Ci mogę w ciemno powiedzieć, że nie zadziała
(04-06-2019, 21:50)D.M. napisał(a):Chyba nie znasz zbyt wielu religijnych ludzi. Tak to nie działa.Cytat:brak logicznego związku przyczynowo-skutkowego - jeśli kogoś nadal dotykały obrazy religijne to przestawał wierzyć?
To bardzo proste. Obrażanie się wynika z jakichś kompleksów. Jeśli człowiek bardzo się przejmuje tym, że ktoś obraził jego religię, to chyba podświadomie obawia się, że ta religią jest błędna, i bardzo boi się to uznać.
Załóżmy, że masz ładną żonę. Ktoś z twoich znajomych mówi, że jest brzydka, jest kaszalotem etc.
Drażnią cię te słowa, nie dlatego, że podświadomie obawiasz się, że to prawda, tylko dlatego, że nie tylko jest to kłamstwo, ale została zaatakowana osoba, z którą łączy cię uczuciowa więź, ktoś na kim ci zależy. Nie myślisz, że z tobą jest coś nie tak, tylko z tym człowiekiem (może zazdrości, może kieruje się nienawiścią albo niewiedzą, albo robi to celowo etc.)
Wątpię, byś na całej planecie znalazł choć jedną osobę, która wrażliwa na krytykę swoich wierzeń doszłaby do wniosku, że w takim razie te wierzenia są fałszywe.
Pozdrawiam