29-04-2019, 21:24
(29-04-2019, 20:54)D.M. napisał(a):E, nie tak trudno. Poprosić dwie osoby z rodziny, czy kolegów z pracy i gotoweCytat:Możesz pokusić się o eksperyment: wydrukuj jeden z dłuższych dialogów swojej książki w dwóch egzemplarzach. Poproś dwie osoby, by odczytały go z podziałem na role. Słuchając ich, zastanów się, czy ten dialog brzmi naturalnie. Czy dwie rozmawiające osoby, rzeczywiście mógłby wypowiedzieć takie kwestie. Zapewne opinia osób poproszonych do eksperymentu, też dużo Ci powie.
Ciekawa propozycja. Ale to dość trudno zorganizować. Być może, natomiast uda Ci się sformułować odpowiedź na takie pytanie: jaka dokładnie cecha robi moje dialogi nie zupełnie naturalnymi?
W komentarzu do kolejnego rozdziału podałem przykład nowej wersji dialogu.
Sprawa tkwi w budowie gramatycznej i doborze słów dalekim od płynnych, naturalnych dialogów.
(29-04-2019, 20:54)D.M. napisał(a): Mam jeszcze jedno pytanie, Gunnar. Kilka razy pisałeś, że w mojej powieści spodobał Ci się ten czy inny żart. Wszystkie te żarty były zawarte w tekście narratora. Ale czasem u mnie żartują też bohaterowie powieści. Jak oceniasz ich zdolności do żartowania? Normalnie żartują, czy raczej jakoś sucharowo?Sprawa poczucia humoru jest bardzo indywidualna. Oczywiście są teksty, które na bank rozbawią i takie w 100% suchary, ale ogólnie jest to bardzo zróżnicowane. Zauważyłem miejsca, gdzie w twojej powieści postacie żartują. Mnie akurat nie porwały, ale nie były to 100% suchary. Choć w tym wysyłaniu żon na księżyc tkwi potencjał
Gdy napiszę nowy rozdział powieści, czy opowiadanie, drukuje je i daje kilku osobom do przeczytania. Czasami rozbawiają je momenty którymi wcale nie zamierzałem rozbawiać czytelnika W innych przypadkach gdy umieściłem jakiś żart nikt się nie śmiał
Także myślę, że w tej materii, twojej powieści nie można nic zarzucić.
(29-04-2019, 20:54)D.M. napisał(a): I jeszcze jeden drobiazg innego rodzaju. W pewnym miejscu zalecałeś napisać "wieloma" zamiast "wielu". Ale słowo "wiele", tak samo jak też większość konkretnych liczebników, w narzędniku może być używane w dwóch postaciach: specyficznie narzędnikowej lub tej, która pasuje do większości przypadków gramatycznych. Wolę tę drugą, bardziej ogólną. Czy możesz wskazać jakieś mocne argumenty za używaniem w jakichś sytuacjach tej specyficznie narzędnikowej postaci?A to musiałbym w konkretnym kontekście zobaczyć, bo to jaka forma pasuje zależy od gramatyki zdania w którym wiele/wielu/wieloma się znajdzie.