(25-03-2019, 16:37)D.M. napisał(a): Dziękuję bardzo, Gunnar. Kiedyś wprowadzę niektóre z zaproponowanych przez Ciebie zmian do rozdziału XII.A chyba że tak.
Cytat:W razie potrzeby można było trochę zmieniać domyślną trasę samochodu
Proponujesz napisać "trasę" zamiast "zachowanie się", ale to zmienia sens. Chodziło mi nie tyle o trasę, ile o różne niuanse jazdy: przyśpieszenia i hamowania, radzenie sobie z ewentualnymi przeszkodami etc.
Cytat:To windy były tak awaryjne, że było to realne zagrożenie?
Nie. Utknięcie windy zdarzało się bardzo rzadko. Po prostu Olek był człowiekiem ostrożnym. Poza tym, proponujesz przenieść do wcześniejszego zdania frazę "na 3. piętro", a to zmienia sens. Pisałem, że Olek nie jeździł windą na 3. piętro; czyli na te wyższe, być może, czasem jeździł. A że tym razem szedł właśnie na 3. piętro, jest jasne tak z kontekstu, jak i z informacji I rozdziału.
(25-03-2019, 16:37)D.M. napisał(a):Dokładnie takCytat:od razu przypomniała mi się bajka "Wilk i Zając"
Masz na myśli radziecki serial animowany czy jakąś inną bajkę? Być może, właśnie te kreskówki zrobiły parę "wilk - zając" klasycznym przykładem pary "drapieżnik - ofiara".
(25-03-2019, 16:37)D.M. napisał(a):Zazwyczaj jabłonie nie są tak wysokie, by nie dało się zerwać części owoców stojąc na ziemi.Cytat:A wystarczyło wyciągnąć rękę i zerwać
Ta metoda pasuje tylko dla jabłek na niskich gałęziach. I nawet nie wiadomo, czy tam w ogóle były takie niskie gałęzie.
A jeśli kiedyś ktoś utrzymywał tam kiedyś sad, to większość owoców dałoby się tak zerwać, bo sadowe jabłonie są specjalnie przycinane.
Ale rozumiem, ze owoców było tak wiele, że zasadne było zaprogramowanie robota do ich zbierania.