11-02-2019, 11:43
(04-12-2018, 23:37)D.M. napisał(a): Rozdział VI.
Można byłoby nawet zanurzyć do morza sam uniwersalot, gdyby on był jednocześnie okrętem podwodnym.
(04-12-2018, 23:37)D.M. napisał(a): I Tak więc, od razu po zakończeniu porannych spraw, podróżnicy zaczęli oglądać tereny podwodne.
(04-12-2018, 23:37)D.M. napisał(a): - To zależy od tego, czy będzie jakiś rekin pływał w pobliżu naszego okręcika - odpowiedział przewodnik.
(04-12-2018, 23:37)D.M. napisał(a): A później już nie tak aż bardzo interesowała aż tak bardzo nie interesowała się zwierzętami wodnymi.
(04-12-2018, 23:37)D.M. napisał(a): I wszystko to nie przeszkadzało Ani trzymać w głowie też niezadowolenie z okrutności drapieżników.Tu składnia bardzo szwankuje. Może tak: Pomimo tego nadal gdzieś w jej głowie tkwiło niezadowolenie z okrucieństwa drapieżników.
(04-12-2018, 23:37)D.M. napisał(a): Potem uniwersalot zawisł nad samą wodą i z jego dna wyciągnęły się pewne mechaniczne ręce,
(04-12-2018, 23:37)D.M. napisał(a): Olkowi się przyśniła się wycieczka podwodna, ale w takiej postaci, niby on realnie się znajduje tak, jakby znajdował się pod wodą i pływał na różnych zwierzętach morskich, podobnie do tego, jak w minionych wiekach ludzie jeździli na koniach, a głos jakiegoś nieokreślonego przewodnika przytacza jakieś wyjaśnienia. Potem usłyszał kobiecy głos, tak niby jakby przewodnik został zastąpiony jakąś przewodniczką.
(04-12-2018, 23:37)D.M. napisał(a): Faktycznie, uniwersalot stał na ulicy w pobliżu bloku, w którym oni mieszkali.
(04-12-2018, 23:37)D.M. napisał(a): I wreszcie nasi podróżnicy ciepło pożegnali przewodników i skierowali się do domu. W domu spotkała ich Karolina, którą oni od razu zaczęli mocno przytulać i całować.Bliskie powtórzenie.
Wydaje mi się że "spotkać" można kogoś przypadkiem lub jak się z kimś umówi. Raczej naturalne, że w domu zastali członka rodziny.