(14-12-2018, 01:13)D.M. napisał(a):Zważ jednak, że 99% twoich czytelników to będą nie-matematycy , dla których są to synonimy i zdanie to będzie brzmiało co najmniej dziwnie.Cytat:niektórzy i nieliczni to wyrażenia synonimiczne, wystarczy jedno.
Jako matematyk, nie zgadzam się! Słowo "niektórzy" może być prawidłowe nawet kiedy chodzi o wszystkich. Nieliczność czegoś to zupełnie inna informacja, niż ta zawarta w kwantyfikatorze. (A w moim zdaniu "Na razie skomentuję tylko niektóre uwagi." słowo "tylko" sugeruje, że nie wszystkie - he-he!)
(14-12-2018, 01:13)D.M. napisał(a):W języku pisanym i mówionym "czemuś" występuje najczęściej w sformułowaniu "czemuś to służy" czyli "ta rzecz służy jakiemuś (nieznanemu, nieuświadomionemu) celowi" lub "zmierzam ku czemuś" - niesprecyzowanemu celowi.; lub "czemuś mnie opuścił (tekst biblijny)" - gdzie "czemuś" jest archaicznym synonimem słowa "dlaczego".Cytat:"czemuś" to słowo w celowniku. Nie pasuje w tym kontekście. Najlepiej zamienić na "z jakiegoś powodu"
"Czemuś" to synonim wyrażenia "z jakiegoś powodu". Ale niedawno się dowiedziałem, że tak faktycznie rzadko się mówi; chyba poprawię to miejsce. A może, jest jakaś dodatkowa gramatyczna przyczyna, niesprzyjająca słowu "czemuś" w tym zdaniu? Chętnie poczytałbym dokładniejsze wyjaśnienia.
I choć formalnie być może jest poprawne użycie w takim kontekście w jakim to zrobiłeś, to w praktyce języka polskiego nie używa się tego słowa w taki sposób, nawet wśród ludzi starszego pokolenia, więc nawet nie można tego nazwać archaizmem.
(14-12-2018, 01:13)D.M. napisał(a):A tu nawet nie chodzi o polskie prawo. Wierność jako podstawa małżeństwa to uniwersalna wartość wielu religii i kultur od czasów starożytnych (nawet w wypadku małżeństw poligamicznych). Nazywanie "małżeństwem" związków otwartych lub nieheteroseksualnych to wynalazek schyłku poprzedniego stulecia.Cytat:Małżeństwo zakłada wierność. Otwarty może być związek.
Rzeczywiście, widziałem wyjaśnienia o wierności w polskim kodeksie rodzinnym. Ale w XXII wieku terminologia może nieco się zmienić.
(14-12-2018, 01:13)D.M. napisał(a):Tak, tylko większość czytelników znużą te obfite dygresje i nie będą mieli sił brnąć dalej. Rozumiem Cię, bo sam wymyśliłem autorski świat fantasy i na początku znajdującej się w tym dziale powieści "Szept Gromu" pragnąłem upakować wszystko, co na jego temat wymyśliłem. Ale zdołałem powściągnąć swoje zapędy, by nie zanudzić czytelnika. Czytelnik przede wszystkim oczekuje akcji, wyrazistych bohaterów, błyskotliwych dialogów a opisy najlepiej by były niedługie i poprawne o ile nie są artystyczne. Oczywiście nie należy wszystkiego robić pod czytelników, bo gusta są różne, ale na pewno nie należy robić rzeczy, które na "dzień dobry" większość od tekstu odstraszą.Cytat:Sprawa oczywista, że na początku trzeba podać garść informacji o funkcjonowaniu świata powieści, ale najlepiej jak wynikają one przy okazji przygód bohaterów, wtedy są łatwiejsze do przyswojenia przez czytelnika.No, z zasadzie tak i piszę: przy okazji. Tyle że każda okazja może prowadzić do długiej dygresji. Różne wyjaśnienia o społeczeństwie XXII stulecia są rozrzucone po całej powieści i zajmują dużo miejsca. Być może, wielu czytelników nie lubi takiego stylu, ale nie mogę zmienić tego faktu, że w mojej powieści właśnie te wyjaśnienia są bardzo ważną częścią przekazu.
Podsumowując lepiej wyciąć fragmenty nieistotne dla fabuły i wykorzystać je np. przy kontynuacji powieści (jak opis "poliglotów") lub innej książce w tym uniwersum.
Pisałem o "prawie I rozdziału" - czyli konieczności przedstawienia na początku pewnych podstawowych założeń świata, gdy powieść toczy się w naszym autorskim świecie. Sam z tego prawa skorzystałem w "Szepcie Gromu" - zapraszam do I rozdziału mojej powieści - jestem ciekaw Twojej opinii
Ale, można też inaczej. Po sąsiedzku jest powieść "Numer", którą jak widziałem, zacząłeś czytać, choć to nie Twoje kilmaty. Zauważyłeś jak tam autorka podeszłą do opisu autorskiego świata przyszłości? W ogóle go nie opisała. Od razu wrzuca czytelnika w sam środek akcji. Tylko ze szczegółów (np. przewody podpinane do karku) czytelnik może wnioskować o tym, co jest możliwe w tym świecie. I to jest świetny zabieg. Od razu chce się czytać dalej, by poznać więcej szczegółów tego świata, ukrytych między wierszami.
Pozdrawiam