Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ)
#6
Ciąg dalszy.

Rozdział XVI.

W czerwcu 2190 roku Olek zapytał Anię:

- Czy chcesz tym razem jakiejś szczególnej podróży po swoich urodzinach? Choć to nie jubileusz, ale coś nawet jeszcze bardziej wyjątkowego: osiemnaście lat. Będziesz pełnoletnia.

- A jakoś już nie chce mi się podróżować - odpowiedziała Ania. - Być może, właśnie dlatego, że staję się dorosła. Wydaje mi się, że to bez znaczenia, czy fizycznie znajdę się w jakimś miejscu, czy obejrzę je przez Internet.

- No jasne. Wdałaś się w mamę.

- Ale wiesz, jednak mam pomysł. Mogę znów odwiedzić twoje byłe laboratorium. Jest tam teraz muzeum, prawda?

- O tak, muzeum. Lena Zając nim kieruje. Bardzo aktywnie tym się zajęła. Chyba pamiętasz, że wysłałem jej swoje pliki laboratoryjne.

- Tak, oczywiście. To co, pojedziemy tam po moich urodzinach?

- Chętnie!

12 lipca Lena witała w swoim muzeum dobrze znanych jej gości, którzy wcześniej się zapisali przez Internet i przelali pieniądze.

- No i po co zapłaciliście? - powiedziała Lena z udawaną złością do Olka i Ani. - Myślicie, że nie przyjęłabym bezpłatnie ludzi, dzięki którym to muzeum powstało?

- Nie chcę nadużywać swojej roli - odpowiedział Olek. - Za wszystkie usługi trzeba płacić. Tym bardziej, że kibicuję ci w twoim dążeniu do wysłania na Księżyc twoich żon.

- Co, moje żony tak ci przeszkadzają, że chcesz, by odleciały na Księżyc? - zażartowała Lena.

- Jak widać, przeszkadzają one tobie, skoro chcesz je sprowadzić na Księżyc - zażartował Olek.

- Och! Obawiam się, że jednak przekonają mnie, bym leciała z nimi. Ale do tego jeszcze daleko. Muzeum dopiero zaczyna działać i odwiedzających jest na razie nie tak aż bardzo dużo.

- Jestem pewna - wtrąciła się Ania - że za kilka miesięcy lub lat to muzeum będzie bardzo popularne.

- Ja również tak sądzę. Inaczej nie kupowałabym tej działki - powiedziała Lena.

Wycieczka zaczęła się od odwiedzenia działki, która zamiast realnych stref zawierała tabliczki oznaczające granice tych stref, niczym oznaczenia granic miejscowości na szosach. Na każdej takiej tabliczce widniały nazwa i wizerunek odpowiedniego bezkręgowca. Olek stwierdził, że Lena nic nie pomyliła; ale to nie było dziwne, bo posiadała dokładne informacje, wysłane jej przez Olka. Potem Lena pokazywała zdjęcia i filmy oraz opowiadała o niektórych ciekawostkach. Dla Ani to było interesujące, bo wcześniej nie zadawała swojemu tacie tak wielu pytań i teraz uzyskała od Leny dużo nowych informacji. Natomiast Olek, oczywiście, był doskonale obeznany w temacie, ale bardzo ciekawe mu było spojrzeć, jak jego praca została przez kogoś przerobiona na materiał do wycieczki.

Po skończeniu programu wszyscy troje stwierdzili, że trochę szkoda, że laboratorium przestało istnieć jako takie, a pozostaje jedynie w postaci muzeum. Ania powiedziała:

- Dobrze byłoby, gdyby jednak się udało organizować w rezerwatach strefy nie tylko dla kręgowców, a też takie, jak tu.

- Trochę myślałem o tym - powiedział Olek. - To nierealne. Owadów w naturze jest zbyt dużo, zwłaszcza w rezerwatach. A oprócz tego, nikt nie zechce tak się naprężać dla ulepszenia życia istot o tak niskim poziomie świadomości. Przecież ludzie dotychczas jedzą owady i inne bezkręgowce. Nie dojrzeli więc do uwzględniania ich interesów.

- Ale my nie jemy! - powiedziała Ania. - Ludzkość powinna stopniowo przejść na wegetarianizm, a potem, być może, mając lepsze narzędzia, potrafi ulepszyć życie wszystkich zwierząt. Sądzę, że to naturalna kontynuacja udoskonalenia społeczeństwa. Kiedyś zwalczano dyskryminację ze względu na rasę i płeć, potem ze względu na orientację seksualną, potem ze względu na gatunek w ramach kręgowców; nadchodzi kolej na inne gatunki zwierząt.

- Chyba tak - powiedział Olek. - A potem znów się znajdzie, co dalej zwalczać. Być może, coś takiego, co nam teraz nawet nie przyjdzie na myśl. Wygląda na to, że społeczeństwo nigdy nie osiągnie całkowitej doskonałości. Natomiast sęk w tym, by dążyć do doskonałości. Ta droga może być nieskończona. A na teraźniejszym etapie jest jeszcze bardzo sporo do zrobienia z kręgowcami. Wiecie, nawet kiedy zrobią wszystko, co zamierzają zrobić w rezerwatach, pozostanie problem w oceanach. O oceanach jeszcze nawet nie rozpatrywano. Nie wiem, czy da się uwolnić od cierpienia wszystkie morskie kręgowce choćby do końca następnego stulecia.

- Ale się cieszę - wtrąciła się Lena - że chyba jestem na właściwej drodze. Dawniej z chęcią wcinałam potrawy z owadów, a działalność Olka zachęciła mnie do wegetarianizmu.

- A czy nawróciłaś na wegetarianizm swoje żony? - zapytał Olek.

- Częściowo. Gosia już jest wegetarianką, a Kasia wciąż nie może się zdecydować.

A teraz wróćmy do nieco wcześniejszych czasów, o przeciwnych warunkach pogodowych: do tych szczęśliwych dla Olka styczniowych dni, kiedy jego propozycja zwyciężała w Europarlamencie. Jak tylko deputowani poznali wyniki badań przez komputer propozycji o Puszczy Białowieskiej, kilkoro członków Komisji ds. Środowiska nominowało Olka na Pokojową Nagrodę Nobla, ale mu o tym nie powiedzieli. Chyba chcieli zrobić niespodziankę, ale dodatkowo byli i tak zakłopotani tym, by zdążyć do końca stycznia, bo inaczej ta nominacja byłaby rozpatrywana aż w następnym roku.

Zaznajomimy się dokładniej z osobliwościami przyznawania Nagród Nobla pod koniec XXII wieku. Te nagrody nadal istniały, już prawie 300 lat, i nadal były uważane za najbardziej prestiżowe nagrody na świecie. Nic osobliwego się nie stało z Nagrodami Nobla w dziedzinach fizyki, chemii, fizjologii lub medycyny, literatury. W tych dziedzinach co rok wyłaniano kolejnych laureatów. Natomiast z Pokojową Nagrodą Nobla oraz z Nagrodą Nobla w dziedzinie ekonomii od jakiegoś czasu zaczęły się trudności. Bo na świecie już cały czas panował pokój, a gospodarka cały czas działała bez problemów. Nie było więc potrzeby prowadzenia jakiejś szczególnej działalności w tych sferach i dlatego często nie dawało się wskazać żadnej osoby, która zasługiwałaby na taką nagrodę.

W wyniku tego coraz częściej zdarzały się lata, w których nikt nie dostawał ani Pokojowego Nobla, ani tego ekonomicznego. I wreszcie zapadła decyzja o zniesieniu Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, która, nawiasem mówiąc, nawet nie była prawdziwą Nagrodą Nobla: to była po prostu nagroda imienia Nobla, nie wynikająca z jego testamentu, a wprowadzona później przez Szwedzki Bank Narodowy. Natomiast Pokojowej Nagrody Nobla nie wolno było tak po prostu znieść, właśnie dlatego, że jej zniesienie złamałoby testament Nobla. Tak więc, ta nagroda po prostu nieco zanikła. W większości lat nikomu jej nie przyznawano i nawet nikogo nie nominowano. Ale sporadycznie się zdarzało, że w jakimś roku ktoś uzyskiwał Pokojowego Nobla.

I w roku 2190 właśnie pojawiła się taka kolejna rzadka okazja: bardzo naturalnie wyglądało nominowanie Aleksandra Jaroszyńskiego za naprawdę wielkie osiągnięcie darujące pokój zwierzętom. Norweski Komitet Noblowski był bardzo zadowolony z pojawienia się tej nominacji. Innych nominacji nie było, i w październiku 2190 roku Pokojowa Nagroda Nobla została jednomyślnie przyznana Aleksandrowi Jaroszyńskiemu.

Olek od jakiegoś momentu rozumiał, że chyba czeka go Pokojowy Nobel. To było dość oczywiste, i o tej nominacji nieraz wspominano w wiadomościach internetowych. I bardzo wielu działaczy zgłaszało taką nominację. Ale większość tych zgłoszeń nadchodziła w okresie, kiedy nominacja miała już dotyczyć następnego roku: 2191. Te osoby, które zdążyły zgłosić Olka w styczniu, nie chciały o tym opowiadać. Sam Komitet Noblowski również, jak wiadomo, nie upublicznia informacji o nominacjach. I w wyniku tego wszystkiego dużą niespodzianką dla Olka okazał się ten fakt, że został on laureatem Nagrody Nobla właśnie w roku 2190, a nie 2191.

Dowiedział się o tym od kolegi, kiedy się znajdował w Brukseli. Ten kolega po prostu zdążył obejrzeć wiadomości wcześniej, niż Olek. Po kilkunastu minutach, wciąż pod wrażeniem dużego zaskoczenia, chciał napisać SMS do domu, ale zobaczył, że natomiast już otrzymał z domu SMS z gratulacjami. Tak więc, 10 grudnia, czyli niedługo po zakończeniu posiedzeń plenarnych, musiał być w Oslo na uroczystości z okazji wręczenia tej nagrody.

Kiedy wrócił do domu z Brukseli, zaczął omawiać z Karoliną i Anią, czy pojadą z nim do Oslo. Ania zgodziła się od razu. Karolina trochę pomyślała i też się zgodziła. Przecież to nie po prostu podróż, a bardzo ważne zdarzenie w życiu męża. Na uroczystościach noblowskich zapewniano miejsca dla maksymalnie 9 osób, których przywiezie ze sobą laureat. Dlatego potem zdecydowali dołączyć też niektórzy inni krewni, w tym rodzice Olka i rodzice Karoliny, o których wcześniej nie wspominaliśmy. Mieszkali w innej części Kielc i dość nieczęsto komunikowali się z dziećmi. Ciekawe jednak, że rodzice Karoliny mieszkali niedaleko od rodziców Olka. Chyba Karolina i Olek w młodości byli nastawieni na poszukiwanie partnera życiowego gdzieś w pobliżu.

Kiedy w październiku 2153 roku 15-letnia wówczas Karolina zaczęła rozwijać stosunki z 22-letnim Olkiem, od razu odczuła, że to jest właśnie ten człowiek, z którym chce żyć zawsze (pod warunkiem związku otwartego). Rodzice, inni krewni i znajomi przypuszczali, że to tylko tymczasowe naiwne odczucie, spowodowane bardzo młodym wiekiem. Karolina sama też tak przypuszczała i dlatego nawet po osiągnięciu pełnoletności nie chciała szybko zawierać ślubu. Ale z każdym rokiem ich związek robił się coraz mocniejszy i coraz bardziej harmonijny. I wydawało się, że nawet częsta nieobecność Olka w Kielcach tylko wzmacnia ich miłość.

Olek po uzyskaniu wykształcenia wyższego cały czas miał jakieś zatrudnienie: najpierw jako korepetytor z biologii, potem jako poseł na Sejm, a potem jako europoseł. W 2162 roku kupił mieszkanie i zaproponował Karolinie na stałe mieszkać z nim w tym mieszkaniu. Karolina się zgodziła, a dodatkowo wreszcie zgodziła się wyjść za mąż za Olka. Ślub był bardzo uroczysty; odbył się 9 lipca 2163 roku. Później małżonkowie zechcieli mieć dziecko. Ania urodziła się dokładnie w 9. rocznicę zawarcia ślubu przez jej rodziców. Niektórzy wtedy żartowali, że na tym przykładzie widać, jak zwolniło tempo życia: kiedyś dziecko się rodziło po 9 miesiącach od ślubu, a teraz po 9 latach. Ale tempo życia rzeczywiście zwolniło w porównaniu z minionymi wiekami, w tym sensie, że człowiek nie musiał się śpieszyć, bo zamiast człowieka szybko pracowały komputery.

Rozdział XVII.

W trakcie szykowania się do wyjazdu do Oslo w pewnym momencie Olek powiedział Ani:

- Musimy jeszcze się zastanowić, jak wydać pieniądze z tej nagrody. Decydować powinnaś ty. Wydamy je na twoje potrzeby, bo cała ta działalność na rzecz dzikich zwierząt odbyła się dzięki tobie. Uważam, że Pokojowego Nobla trzeba było przyznać tobie, a nie mnie.

- No, nie przesadzaj, tato! - odpowiedziała Ania. - Ja tylko podałam ogólny pomysł. A ty bardzo dużo nad tym pracowałeś. Właśnie twoja praca musi być wynagrodzona Noblem.

- Ale pomysł często bywa uważany za ważniejszy od działalności laboratoryjnej. Na przykład, w XX wieku za odkrycie pogwałcenia parzystości uzyskali Nagrodę Nobla z fizyki Lee i Yang, którzy zaproponowali eksperyment, a nie Wu, która ten eksperyment przeprowadziła.

- Ale w tym przypadku konkretny eksperyment wymyśliłeś również ty. Moje pomysły były ogólne i mgliste. I jeszcze przypuszczam, że pracowałeś nad tym znacznie więcej, niż Wu nad tamtym słynnym eksperymentem. Ale, jeśli chcesz wydać nagrodę na moje potrzeby, to, być może, kupimy mieszkanie.

- OK, ale za takie pieniądze można kupić dużo mieszkań. Zalecam zastanowić się uważniej.

- No tato, będziesz sam o tym myślał. Zresztą, można nawet nie wydawać tak specjalnie. Niech sobie leżą oszczędności, na wszelki wypadek. Aha, z mieszkaniem również trzeba poczekać. Być może, zechcę wyjść za mąż za kogoś, kto już będzie miał własne mieszkanie, to wtedy nie będzie miało sensu posiadanie jeszcze jednego.

- Hm, w takim wypadku można przecież sprzedać zbędne mieszkanie. Czy chcesz tak szybko znaleźć męża, że nawet zrezygnujesz z etapu usamodzielnienia się?

- Wiesz, naprawdę, ostatnio mam takie odczucie, że chciałabym dość szybko wyjść za mąż. I jeszcze chciałabym urodzić dziecko. Czy nawet kilkoro dzieci. Chętnie obserwowałabym ich rozwój i opowiadałabym im różne ciekawe informacje, na przykład o tym, jak dzięki tobie i mnie stopniowo ulepsza się życie zwierząt.

- Oho! Chcesz wyprzedzić Karolinę. Bardzo rzadko się zdarza, by córka urodziła więcej dzieci, niż mama.

- No cóż, różnie się zdarza - z uśmiechem odpowiedziała Ania, wprowadzając instrukcje z Oslo do programu dla robota zbierającego rzeczy do podróży.

A instrukcje dla laureatów Nagród Nobla wysyłano bardzo szczegółowe. Jedna z rzeczy, o której można było łatwo zapomnieć i konieczność której była mocno podkreślana w instrukcjach, to zabranie ze sobą poliglotów. Dość wielu ludzi nie brało poliglotów podczas wyjazdów w ramach UE, do której przecież należały Szwecja i Norwegia - kraje, gdzie się wręcza Nagrody Nobla. Ale trzeba było uwzględniać, że wręczenie Nagród Nobla to ceremonia o zasięgu światowym, a nie unijnym. Tam mogli się znajdować Anglicy, Amerykanie, Japończycy czy Chińczycy; choć znaczna ich część (zwłaszcza Anglicy) uczyła się języka esperanto w ramach edukacji dziecięcej, ale niewielu z nich potrafiłoby go używać na poziomie wystarczającym do normalnej rozmowy.

Jeśli już wybierać język zrozumiały dla wszystkich, to w tym przypadku najbardziej pasowałby angielski, wciąż uznawany za język międzynarodowy, ale niewielu znało go na takim poziomie, by nietrudno było rozmawiać. I nie było potrzeby znać, bo wszyscy mieli poligloty. Na uroczystościach noblowskich każdy mówił w swoim języku ojczystym, ale wszyscy byli w poliglotach i wszystko rozumieli.

Medal i dyplom miał Olkowi wręczać król Norwegii. Dawniej ten monarcha jedynie był obecny podczas ceremonii, a atrybuty Pokojowej Nagrody Nobla wręczał przewodniczący Norweskiego Komitetu Noblowskiego; inaczej było z pozostałymi Nagrodami Nobla, wręczanymi w Sztokholmie, bo tam wręczał je król Szwecji (lub panująca królowa). Ale w XXII wieku zdecydowano ujednolicić te tradycje, nadając więcej symbolicznych funkcji monarchom, żeby nieco skompensować stopniowe zanikanie ich roli na świecie.

Informacje o monarchiach i monarchach w XXII wieku zasługują na osobną uwagę. Liczba monarchii lekko się zmniejszyła w porównaniu z początkiem wieku XXI, ale nie bardzo. Dla przykładu weźmiemy monarchie rozmieszczone w Europie w sensie geograficznym. Tam zniknęły tylko dwie monarchie: Andora i Watykan. Andora w pewnym momencie została republiką, porzucając dziwaczną tradycję polegającą na tym, że rolę jej księcia pełnili łącznie prezydent Francji i biskup diecezji Urgel. Zaś co do Watykanu, to papież nadal był zwierzchnikiem Kościoła Katolickiego, ale Watykan przestał być państwem i został częścią Włoch. Zrzeczenie się państwowości było najprostszą metodą dołączenia do UE, a Watykan od pewnego czasu bardzo chciał dołączyć do UE.

Jeśli zaś chodzi np. o monarchie Azji czy Afryki, to te z nich, które były monarchiami absolutnymi, zostały, oczywiście, przekształcone na normalne demokratyczne państwa, czyli monarchie parlamentarne; a kilka monarchii przeszło do ustroju republikańskiego. Angielski król wciąż był jednocześnie królem dość wielu innych monarchii, oprócz FK, przy czym ich liczba od czasu do czasu się zmieniała: malała, gdy któryś z takich krajów wybierał ustrój republikański, ale rosła, gdy któryś z takich krajów rozpadał się na kilka państw, z których każde decydowało pozostać monarchią z angielskim monarchą na czele (przy czym takiego rozpadu doznała też sama w sobie Brytania, gdy niepodległość uzyskała Szkocja; zaś inne kawałki oddzielały się od Brytanii w taki sposób, że nie zwiększały liczby monarchii; np. Irlandia Północna po prostu szybko dołączyła do Irlandii, a więc też do UE, bo to było w czasach, gdy już dawno się skończyły typowe dla tego terytorium kłótnie).

Najciekawsze pytanie dotyczące monarchii jest powiązane ze zwycięstwem ludzkości nad starzeniem się i wynikającą z tego nieważnością rozmnażania. Władza monarchy zwykle jest dziedziczna. A po co to dziedziczenie, jeżeli monarcha nigdy nie umiera? A ponadto, już bardzo dawno nie zdarzało się, by z powodu jakiegoś tragicznego wypadku zginął jakiś monarcha. W związku z tym w różnych monarchiach powstały różne tradycje w tym zakresie i z tego punktu widzenia były dwa rodzaje monarchii.

W monarchiach pierwszego rodzaju monarcha od dawna pozostawał ten sam, bo nie umierał. Zwykle miał jednak dzieci, urodzone jeszcze w czasach, gdy nie bardzo spodziewano się nieśmiertelności. Wśród tych dzieci, jak i wśród wszystkich ludzi, mogli być tak bezdzietni, jak i decydujący się na urodzenie dziecka. Ale liczba i sama obecność wnuków i dalszych potomków monarchy nie była ważna z punktu widzenia dziedziczenia władzy; chyba że na wszelki wypadek.

Natomiast w monarchiach drugiego rodzaju monarchowie z nieśmiertelności nie wnioskowali, że muszą wiecznie pozostawać na tronie, a mieli zwyczaj abdykować w wieku 70-80 lat. W takich monarchiach wciąż ważne było, by w rodzinie monarszej regularnie rodziły się dzieci, i sprawowanie funkcji monarchy stopniowo przechodziło do przedstawicieli coraz młodszych pokoleń.

Funkcje monarchów znacznie się zawęziły w porównaniu z minionymi stuleciami. Pozostały tylko podpisywanie aktów prawnych (mające nawet jeszcze bardziej formalny charakter, niż dawniej) oraz różne funkcje ceremonialne. Dawniej monarchowie jeszcze poświęcali dużo uwagi działalności dobroczynnej, ale pod koniec XXII stulecia taka działalność zupełnie nie była potrzebna. Bo zwykle nie było potrzebujących, a jeżeli ktoś czasem znajdował się w jakiejś bardzo trudnej sytuacji, to po prostu pomagała mu władza lokalna lub państwowa; indywidualni darczyńcy (nawet będący poszczególnymi przedstawicielami władzy) już nigdy nie wchodzili w grę.

W minionych wiekach od monarchów zwykle wymagano przynależności do jakiegoś określonego kościoła. Wszystkie takie wymagania zostały zniesione najpóźniej w połowie XXII wieku. W świecie, gdzie przeważająca większość ludności nie wierzy w żadną religię, dziwnie byłoby wymagać czegoś takiego od monarchów.

Wracając do ceremonii noblowskiej, można powiedzieć, że nic osobliwego nie odbyło się w trakcie drogi Olka i jego krewnych do Oslo oraz w trakcie ich pobytu w Oslo przed ceremonią. Przebieg ceremonii również nie miał osobliwości, o których warto byłoby pisać. Przytoczymy tylko pewien fragment przemówienia laureata Aleksandra Jaroszyńskiego:

- Muszę też wspomnieć o osobie, bez której cała ta sprawa nie byłaby możliwa. To moja córka Anna Michalska, która miała zaledwie piętnaście lat, kiedy zaproponowała przeanalizowanie możliwości uwolnienia dzikich zwierząt od drapieżnictwa. Uważam, że ta Nagroda Nobla powinna należeć jej w nie mniejszym stopniu, niż mnie. Dziękuję więc Ani zarówno w swoim imieniu, jak i w imieniu wszystkich zwierząt, które będą uwolnione od drapieżnictwa dzięki pomysłowi tej inteligentnej dziewczyny. A jeszcze jestem bardzo wdzięczny swojej żonie Karolinie Michalskiej, która wspierała mnie podczas najtrudniejszych okresów mojej pracy, a jeden raz nawet przyniosła mi do laboratorium smaczny wiśniowy obiad.

Dość naturalnie byłoby, gdyby, mówiąc to, Olek pokazał obecnym, gdzie siedzą Ania i Karolina, a nawet gdyby poprosił je o wstanie. Ale to nie przyszło mu na myśl. Dlatego większość obecnych na ceremonii nie wiedziała, kto z obecnych jest córką laureata i kto jest jego żoną.

Rozdział XVIII.

Wieczorem 10 grudnia zaczął się tradycyjny bankiet dla uczestników ceremonii wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla. Każdy z uczestników otrzymał wiadomość mejlową, w której było wskazane przydzielone mu miejsce przy stole. Komputer wyznaczał te miejsca według takiego schematu, by bliscy nie siedzieli obok siebie (zwłaszcza unikano wspólnego sadzania małżeństw, bo w domu i tak są razem, to niech podczas bankietu trochę odpoczną od siebie). Uważano, że ciekawiej jest siedzieć koło nieznajomych i zaznajamiać się z nimi w trakcie imprezy. Oprócz tego, kobiety i mężczyźni następowali po sobie w szeregu siedzących przy stole.

Warto wspomnieć, że na niektórych podobnych imprezach robiono nawet tak: każdego uczestnika pytano w ankiecie o jego orientację seksualną i miejsca wyznaczano tak, że wśród heteroseksualistów kobiety i mężczyźni następowali po sobie, a homoseksualistów rozmieszczano w dwóch jednopłciowych szeregach. Ale tu tak nie było. Przecież Nagroda Nobla to nie jakaś impreza randkowa. Mężczyźni siedzieli obok kobiet raczej po to, by siedzieć obok kogoś istotnie innego, dla odmiany, trochę analogicznie do niesiedzenia obok bliskich ludzi.

Na stole stało mnóstwo dań i napojów bezalkoholowych. Przy każdym daniu był napis, czy jest ono wegańskie, a jeśli nie jest, to też czy jest wegetariańskie. Wszystko było obstawione w dość staromodnym uroczystym stylu. Obsługiwali gości kelnerzy, a nie roboty. I ci kelnerzy nawet byli ubrani w specjalny strój, co w XXII wieku rzadko się zdarzało nawet w miejscach, gdzie nie chciano zastępować kelnerów robotami. W minionych wiekach istniały też wymagania dotyczące ubrań uczestników imprezy, ale to dawno przestało obowiązywać.

W takiej uroczystej i staromodnej atmosferze większość obecnych odruchowo zachowywała się nieco staromodnie, m.in. wielu mężczyzn uważało, że mają pomagać siedzącym koło nich kobietom (zwłaszcza nalewać napoje do ich kieliszków). W konsekwencji pojawiał się typowy dla takich sytuacji problem: wielu nie wiedziało, którą kobietę trzeba obsługiwać według tych starych nieco seksistowskich zwyczajów - tę, która siedzi po lewej stronie, czy po prawej. Dlatego niektóre kobiety nie były obsługiwane przez żadnego ze swoich sąsiadów, a niektóre inne kobiety były oblegane przez obu sąsiadów.

Ale Ania miała szczęście: obaj jej sąsiedzi mieli jednakowe zdanie na rozpatrywany temat i obsługiwali kobietę siedzącą po prawej stronie. Anię obsługiwał więc dokładnie jeden sąsiad: ten siedzący po lewej od niej. Kiedy po raz pierwszy zapytał ją o preferowany napój, Ania odnotowała, że odczuła coś trochę osobliwego. Bardzo jej się spodobały lekki uśmiech i miłe spojrzenie tego mężczyzny. Błysnęło coś w rodzaju takiej myśli: "To jest ten człowiek, z którym chciałabym żyć zawsze." Ale od razu odnotowała, że nie warto nadawać temu odczuciu dużego znaczenia. Tym bardziej, że można to wyjaśnić po prostu tym, że ostatnio w jej głowie często się kręciły marzenia o małżeństwie. Ale, oczywiście, nie szkodzi bliżej się dowiedzieć, co to za facet.

Był średniego wzrostu i nieco szczupły; a właśnie tacy mężczyźni podobali się Ani. Według kolorów włosów i oczu był w pewnym sensie jej przeciwieństwem: Ania była brunetką z ciemnobrązowymi oczyma; natomiast jej sąsiad był blondynem i miał niebieskie oczy. Ewidentnie należał do rasy białej i nosił brodę i wąsy, takież jasne, jak pozostałe włosy (w XXII wieku przeważająca większość mężczyzn rasy białej nie goliła żadnej części zarostu; przy okazji odnotujemy, że Olek również nosił brodę i wąsy). Taka biel skojarzyła się Ani ze Skandynawią, w której przecież ona właśnie teraz się znajdowała. Przypuściła, że to Norweg lub Szwed, ale wkrótce zobaczyła, że się myli, bo kiedy on coś mówił, poligloty w kąciku pisały, że to jest język holenderski.

Co prawda, mógł mieć korzenie skandynawskie, ale wyglądało na to, że mieszkał w Holandii. Plakietki, które zostały wydane wszystkim uczestnikom imprezy, nie pomagały uzyskać dużo informacji o sąsiedzie, bo tam było napisane tylko imię; ani nazwiska, ani stanowiska, ani jakichkolwiek innych informacji na tych plakietkach nie było. Chyba organizatorzy uważali, że poznawanie nowych osób bez wstępnych informacji (z wyjątkiem imienia) jest ciekawsze lub bardziej demokratyczne. Ten mężczyzna miał na imię Erik.

Kiedy zostały już wygłoszone wszystkie toasty, zagrała muzyka i zaczął się bal. Erik od razu zaprosił Anię do tańca.

- To dość oryginalne - powiedział Erik - że na sam początek dają piosenkę z Eurowizji.

- Dokładnie! - powiedziała Ania. - Wiem, że ta piosenka zwyciężyła w 2172 roku. Ja wtedy jeszcze nie zdążyłam się urodzić, ale interesuję się też historią Konkursu Piosenki Eurowizji.

- Oho! - powiedział Erik. - Jesteś więc taką zaawansowaną fanką Eurowizji. Ja również bardzo lubię ten konkurs, ale nie sięgam poza to, co było za mojej pamięci. Miałem 7 lat, kiedy ta piosenka zwyciężyła.

I dalej potoczyła się rozmowa o Eurowizji. Ania i Erik znaleźli więc bardzo odpowiedni dla siebie temat rozmowy. Oboje bardzo lubili i uważnie śledzili ten słynny muzyczny konkurs, który istniał już ponad 200 lat. W ciągu czasu jego istnienia dużo się zmieniło. To już był konkurs internetowy, a nie telewizyjny (bo telewizja nie istniała), a uczestniczyły w tym konkursie prawie wszystkie kraje świata (choć nazwa konkursu wciąż nawiązywała do Europy). Odnotujemy jeszcze, że według stanu na rok 2190 według liczby wygranych w ciągu całej historii Konkursu na pierwszym miejscu uplasowała się Ukraina. Ania i Erik rozmawiali o Eurowizji tak w ciągu całego pierwszego tańca, jak i podczas drugiego tańca, który znów tańczyli razem. Po dwóch tańcach zdecydowali odpocząć, siedząc przy stole, i nadal rozmawiali o Eurowizji. W bardzo wielu kwestiach dotyczących tego konkursu mieli podobne zdanie i podobne smaki.

Stopniowo rozmowa przeszła do innych tematów i w jakimś momencie Erik powiedział:

- Zastanawiam się: jesteś Polką i masz na imię Anna. Czy nie jesteś przypadkiem córką laureata?

- Zgadłeś - odpowiedziała Ania. - Aleksander Jaroszyński to mój tata.

- Wspaniale! Rozmawiam więc z dziewczyną, która wpadła na ten świetny pomysł odseparowania drapieżników od ofiar.

- No, szczerze mówiąc, jestem zdziwiona, że nikt nie wpadł na taki pomysł wcześniej. Przypuszczam, że inni też o tym myśleli. Ale sęk w tym, że mój tata zdecydował się o to zawalczyć, walczył uparcie i dużo pracował w tym celu. Za to dostał Nobla. A teraz chciałabym się dowiedzieć, kim jesteś ty. Chyba jesteś dość ważną personą, skoro zostałeś tu zaproszony, ale dotychczas nie wiem o tobie prawie nic.

- Rzeczywiście, jestem dość ważną personą, chyba nawet bardzo ważną. Jednak lubię rozmawiać z ludźmi, którzy o tym nie wiedzą. Ale już ci powiem: jestem księciem, następcą tronu Holandii.

- Oho! Nigdy wcześniej nie rozmawiałam z przedstawicielami rodzin królewskich. Być może, mam do ciebie się zwracać "Twoja Wysokość"?

- No przestań! To anachronizm.

Dalej Ania i Erik rozmawiali o osobliwościach życia w rodzinie królewskiej. Holandia należała do takich monarchii, gdzie monarchowie mieli zwyczaj abdykować i przekazywać tron następnym pokoleniom. Dlatego planowano, że Erik kiedyś, po abdykacji jego matki, zostanie królem, a kiedyś potem sam abdykuje, i wtedy królem zostanie najstarsze z jego dzieci. Ale na razie tych dzieci nie było. Erik był kawalerem i właśnie zaczynał myśleć o poszukiwaniu przyszłej żony. Powiedział Ani wprost, że ona wydaje mu się dobrą kandydatką na tę rolę. Ania odpowiedziała, że jej również tak się wydaje, choć, oczywiście, trzeba lepiej się poznać. Oprócz tego, przyznała się, że ostatnio właśnie chce wyjść za mąż i urodzić dzieci. Potem Ania i Erik rozmawiali jeszcze na dużo różnych tematów. Okazało się, że Erik był starszy od Ani dokładnie o 7 lat i 6 miesięcy, bo się urodził 9 stycznia 2165 roku.

W trakcie rozmowy jeszcze dużo razy tańczyli ze sobą i kilka razy odpoczywali od tańców. Natomiast dwa razy odpoczywali od siebie, tańcząc z kimś innym. Przy pierwszej takiej okazji Ania zaprosiła do tańca jakiegoś Greka (w XXII wieku kobiety zapraszały kogoś do tańca tak samo często, jak mężczyźni); podczas tego tańca w jej głowie kręciła się myśl, że Grecja często dobrze wypada na Eurowizji. A za drugim razem Anię zaprosiła do tańca jakaś niemiecka lesbijka lub biseksualistka. Jednopłciowe tańczące pary nie były czymś wyjątkowym nawet w XX wieku, tylko wtedy one z reguły się nie kojarzyły z homoseksualizmem. Natomiast w XXII wieku każda osoba zapraszająca kogoś do tańca zapraszała z reguły na podstawie swoich smaków i preferencji seksualnych; a osoba zaproszona z reguły nie odmawiała.

Podczas jednej z takich przerw w rozmawianiu z Anią Erik, szukając partnerki do tańca, zwrócił uwagę na kobietę, która była trochę podobna do Ani; była jednak nieco "jaśniejsza", bo miała kasztanowe włosy i jasnobrązowe oczy. Zaprosił ją do tańca.

- Zauważyłam - powiedziała z uśmiechem kobieta - że dzisiaj dużo tańczysz z moją córką.

Tak, to była Karolina Michalska.

- To znaczy, jesteś matką Anny? I chyba żoną dzisiejszego laureata? - ze zdziwieniem zapytał książę.

- Tak, dokładnie - odpowiedziała Karolina.

- Jesteście podobne - zauważył Erik. - I obie bardzo podobacie mi się.

Tymczasem Olek, jako główny bohater imprezy, cieszył się dużą popularnością i nie zdążał nikogo zapraszać do tańca, bo zapraszali jego. Przetańczył z wieloma kobietami oraz mężczyznami homoseksualnymi lub biseksualnymi. W pewnym momencie podeszła do niego Karolina i powiedziała:

- Być może, zgodzisz się zatańczyć też ze swoją dokuczliwą żoną, laureacie?

- Oczywiście, że się zgodzę - z uśmiechem odpowiedział Olek. - Świetnie byłoby, gdyby wszyscy dokuczliwi dokuczali tylko w takim stopniu, jak ty.

Podczas tańca Olek powiedział Karolinie:

- Czy zauważyłaś, że Ania dzisiaj jest bardzo zainteresowana jakimś pewnym gościem.

- Tak, zauważyłam. I nawet tańczyłam z tym gościem.

- I co on sobą przedstawia?

- Bardzo grzeczny facet. Ma na imię Eryk, rozmawia po holendersku. Nic konkretnego o nim nie wiem. Nie omawialiśmy, kim jest.

Dla szczególnie dociekliwych Czytelników warto zauważyć, że Karolina użyła spolszczonej wersji imienia (Eryk, a nie Erik). Tak też zwracała się do księcia Ania; a jaką wersję imienia on słyszał, zależało od ustawień poliglotów. Później, bez poliglotów, rozmawiając w języku esperanto, Ania mówiła już "Erik", bo tak bardziej pasuje do esperanto. W poniższym tekście będziemy używać wersji "Eryk", bo tak wygodniej dla polskich Czytelników.

Po skończeniu imprezy Ania i Eryk dali sobie nawzajem swoje adresy mejlowe i numery telefonów. Z adresu Eryka dobrze było widać, że należy on do domeny holenderskiej rodziny królewskiej; Ania potem nawet uważnie sprawdziła to w Internecie, żeby była pewność, że to nie jest jakiś oszust podszywający się pod księcia; oglądała też wizerunki tego księcia w kilku miejscach w Internecie, i wszystko się zgadzało.

W nocy Olek, Karolina i Ania wracali do pokoju hotelowego, gdzie mieszkali razem.

- Aniu, opowiedz nam trochę o swoim narzeczonym - powiedział Olek.

- No tam, narzeczony! - zaśmiała się Ania. - Dopiero dzisiaj się zaznajomiliśmy. Ale on mi bardzo się podoba. Jest księciem, następcą tronu Holandii.

- Oho! - powiedział Olek. - Stopniowo się przyzwyczajam, że jestem coraz bardziej znaną osobą, ale nigdy nie myślałem, że moja córka zostanie księżną.

- No tato!!! Jeżeli będziesz postrzegać przypuszczenia jako fakty dokonane, to chyba tak się nie stanie.

- Ale przecież nie powiedziałem, że zostaniesz księżną. Powiedziałem tylko, że nie myślałem, że zostaniesz.

Ciąg dalszy nastąpi.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 03-12-2018, 19:55
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 04-12-2018, 23:37
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 22-01-2019, 13:46
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 04-02-2019, 12:50
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 11-02-2019, 11:43
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 07-03-2019, 12:08
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 05-12-2018, 22:42
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 14-02-2019, 13:58
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 23-02-2019, 20:54
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 05-03-2019, 15:20
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 06-12-2018, 20:38
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 12-03-2019, 19:06
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 18-03-2019, 12:20
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 25-03-2019, 12:20
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 07-12-2018, 22:23
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 02-04-2019, 12:57
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 08-04-2019, 16:14
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 16-04-2019, 09:38
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 08-12-2018, 21:57
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 29-04-2019, 12:51
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 09-05-2019, 15:06
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 21-05-2019, 11:09
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 09-12-2018, 20:19
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 04-06-2019, 19:58
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 17-06-2019, 10:51
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 28-06-2019, 10:14
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 13-12-2018, 15:25
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 14-12-2018, 01:13
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 14-12-2018, 09:51
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 14-12-2018, 23:25
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 16-12-2018, 16:18
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 02-01-2019, 17:30
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 02-01-2019, 23:32
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 07-01-2019, 12:47
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 03-01-2019, 21:37
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 06-01-2019, 10:45
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 06-01-2019, 20:19
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 07-01-2019, 18:06
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 07-01-2019, 19:16
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 09-01-2019, 14:12
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 10-01-2019, 02:34
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 10-01-2019, 21:39
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 11-01-2019, 14:08
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 11-01-2019, 22:50
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 12-01-2019, 13:03
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 12-01-2019, 17:35
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 13-01-2019, 12:10
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 13-01-2019, 13:07
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 13-01-2019, 14:34
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 23-01-2019, 13:42
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 24-01-2019, 13:13
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 24-01-2019, 14:45
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 24-01-2019, 22:58
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 04-02-2019, 16:17
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 05-02-2019, 12:07
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 05-02-2019, 12:47
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 05-02-2019, 12:56
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 06-02-2019, 13:37
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 11-02-2019, 17:39
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 11-02-2019, 19:25
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 12-02-2019, 11:52
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 12-02-2019, 16:57
RE: Droga do szczęścia - przez Zdzisław - 12-02-2019, 19:08
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 13-02-2019, 09:39
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 13-02-2019, 12:43
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 14-02-2019, 15:14
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 14-02-2019, 16:42
RE: Droga do szczęścia - przez Zdzisław - 16-02-2019, 19:50
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 14-02-2019, 23:11
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 15-02-2019, 11:12
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 15-02-2019, 14:19
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 15-02-2019, 15:01
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 16-02-2019, 10:32
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 16-02-2019, 10:56
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 17-02-2019, 20:18
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 18-02-2019, 11:51
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 18-02-2019, 21:23
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 23-02-2019, 23:16
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 25-02-2019, 12:14
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 24-02-2019, 20:26
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 25-02-2019, 16:17
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 26-02-2019, 16:41
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 27-02-2019, 13:43
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 04-03-2019, 21:20
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 05-03-2019, 16:12
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 05-03-2019, 17:12
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 07-03-2019, 00:12
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 07-03-2019, 10:56
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 07-03-2019, 12:26
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 07-03-2019, 12:50
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 08-03-2019, 14:43
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 08-03-2019, 21:47
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 09-03-2019, 15:25
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 10-03-2019, 14:07
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 13-03-2019, 12:52
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 13-03-2019, 13:28
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 14-03-2019, 22:26
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 15-03-2019, 17:39
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 16-03-2019, 23:15
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 17-03-2019, 00:13
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 17-03-2019, 20:15
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 17-03-2019, 20:25
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 17-03-2019, 23:11
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 17-03-2019, 21:43
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 18-03-2019, 21:42
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 18-03-2019, 22:13
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 19-03-2019, 12:24
RE: Droga do szczęścia - przez Gunnar - 21-03-2019, 11:45
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 19-03-2019, 12:57
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 19-03-2019, 13:55
RE: Droga do szczęścia - przez D.M. - 20-03-2019, 21:39
RE: Droga do szczęścia - przez Eiszeit - 21-03-2019, 10:59
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 21-03-2019, 11:57
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 21-03-2019, 12:20
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 25-03-2019, 16:37
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 26-03-2019, 19:13
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 26-03-2019, 17:47
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 27-03-2019, 11:48
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Eiszeit - 27-03-2019, 17:05
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 28-03-2019, 22:22
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 02-04-2019, 10:45
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 03-04-2019, 13:16
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 03-04-2019, 16:16
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 04-04-2019, 13:46
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Eiszeit - 04-04-2019, 16:21
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 05-04-2019, 22:21
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 06-04-2019, 21:02
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Eiszeit - 06-04-2019, 21:06
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 06-04-2019, 21:20
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Eiszeit - 06-04-2019, 21:27
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 07-04-2019, 14:25
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Eiszeit - 07-04-2019, 15:03
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 07-04-2019, 15:23
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 08-04-2019, 20:44
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 09-04-2019, 08:27
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 09-04-2019, 13:19
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 16-04-2019, 14:52
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 16-04-2019, 15:08
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 16-04-2019, 21:28
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 17-04-2019, 14:50
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 29-04-2019, 10:51
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 29-04-2019, 20:54
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 29-04-2019, 21:24
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 30-04-2019, 22:44
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 01-05-2019, 14:50
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 01-05-2019, 10:50
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 01-05-2019, 20:19
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 02-05-2019, 11:40
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 03-05-2019, 11:35
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 09-05-2019, 12:01
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 10-05-2019, 15:56
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 10-05-2019, 20:47
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 10-05-2019, 21:30
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 10-05-2019, 21:35
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 10-05-2019, 22:27
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 10-05-2019, 23:31
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 11-05-2019, 16:49
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 19-05-2019, 20:13
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 21-05-2019, 12:29
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 21-05-2019, 12:45
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 21-05-2019, 13:23
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 21-05-2019, 18:20
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 21-05-2019, 21:46
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 22-05-2019, 10:36
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 22-05-2019, 11:20
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 04-06-2019, 21:50
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 04-06-2019, 22:14
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 05-06-2019, 12:50
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 08-06-2019, 17:02
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 10-06-2019, 09:07
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 17-06-2019, 22:15
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 18-06-2019, 14:49
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 19-06-2019, 21:55
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 20-06-2019, 10:59
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 20-06-2019, 12:45
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 28-06-2019, 14:25
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 28-06-2019, 14:49
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 30-06-2019, 13:57
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 30-06-2019, 15:08
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 01-07-2019, 20:41
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 01-07-2019, 21:11
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 02-07-2019, 10:49
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 02-07-2019, 12:30
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 03-07-2019, 20:58
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 03-07-2019, 21:12
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 03-07-2019, 22:38
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 04-07-2019, 10:47
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 04-07-2019, 11:43
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 05-07-2019, 21:33
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Ahab - 28-07-2019, 19:39
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 29-07-2019, 20:26
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Ahab - 08-08-2019, 19:50
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 08-08-2019, 21:48
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Ahab - 31-08-2019, 18:43
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 31-08-2019, 21:23
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 05-01-2020, 22:31
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 17-02-2020, 13:17
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 17-02-2020, 20:39
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 17-05-2020, 20:37
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 14-08-2020, 19:19
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 15-08-2020, 08:33
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 15-08-2020, 14:08
RE: Droga do szczęścia (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 30-12-2020, 16:15

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości