04-11-2019, 21:48
(04-11-2019, 20:48)Gunnar napisał(a): Jeszcze przypomniało mi się, że sort 9 wyprodukował sześciu socjopatów. Trochę małoHm, w sumie Adrian odpowiedział na pytanie, ile ich było poza nim, a nie, ilu ich było w ogóle. Podejrzewam, że ogólna liczba mogła być większa. Ale Łowca był jednym z ostatnich, których wyprodukowali, zanim projekt został zamknięty. Cała specyfika tworzenia absolwentów Sortu Dziewiątego nie zakładała "taśmowej produkcji". Absolwenci są w różnym wieku. Starsi otrzymują rangę opiekuna dla młodszych, ale jak w przypadku Adriana i Duncana, ich różnica wieku nie jest aż tak duża. Kiedy Duncan miał 13 lat, Gross miał 19. Co do przeżywalności, w ich rozmowie jest mała wskazówka: "Bo nie odjebałem cię, kiedy przestałeś dawać radę, tylko pisałem pierdolony raport o przeniesienie". Podejrzewam, że wielu nie przeżywało szkolenia.
Jak na osobny, tajny projekt, spodziewałbym się bardziej licznej próby, w okolicach dwudziestu. Choć może było tak, że początkowo wzięli dwudziestu ale "szkolenie" przeżyło tylko sześciu. W zasadzie byłoby to logiczne w stosunku do metod jakie stosowali.
Domyślam się też, że po ich "wyprodukowaniu" projekt zamknięto, inaczej byłyby inne grupy łowców, z kolejnych roczników.
Choć z drugiej strony, łowca mówi, ze sam był opiekunem. Wychodzi , że są kolejne pokolenia a ta szóstka to tylko z jego rocznika.
Widzę tendencję do uczłowieczania bohatera, poprzez stosunek do psów i brania pod uwagę intencji innych osób (troska Federicy). O ile rozwój relacji międzyludzkich jest powolny i klarowny, to stosunek do zwierząt wygląda na taki dodatkowy element, mający wzmacniać przekaz o przemianach wewnętrznych. Oczywiście, jako miłośnik psów, zaliczam to na plus. Jestem ciekaw, czy "uczłowieczanie" będzie oddziaływać tylko na jego kontakty z dziewczyną, czy przeniesie się także na relacje z innymi ludźmi, co do których krzywdzenia nigdy nie miał skrupułów.
Scena z psem ma wymiar symboliczny. Przez całą powieść jest wspominane, że ma z nimi problem. Takie trochę pojednanie z własnym strachem / metaforyczny krok ku zmianie
(04-11-2019, 20:48)Gunnar napisał(a): Jak można było się spodziewać, został wykorzystany. Ale, że wirus dał się oszukać? Pewnie jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.Nie pomaga fakt, że wirus i Clyton mają skrajnie różne potrzeby i plany. Przez to obaj są ciągle rozstrojeni, co na pewno ich osłabia. Walka o przewagę jednego nad drugim rozprasza i utrudnia ocenę sytuacji.
Dzięki za korekty, skorzystałam ze wszystkich
Pozdrawiam