31-10-2019, 17:17
(31-10-2019, 09:42)Eiszeit napisał(a):Nie znałem wcześniej tego słowa.
Podpierając się ścian(przecinek?) dotarła do kuchni i podstawiła kubek pod kran.
(...)
Dotykała palcami jego twarzy i włosów.
(...)
Bolały ją przywodziciele i ścięgna;
(31-10-2019, 09:42)Eiszeit napisał(a): Około czwartej nad ranem, Maud wypalała papierosa przy stoliku kawowym w głównej sali, wyglądając przez wielkie okna. Za nimi było szaro, z delikatnymi nutami czerwieni. Niedługo nad wieżowcami pojawi się wczesne, zimowe słońce.Z lokalizacji Xeragenu w północnych Niemczech, wnioskuję, że znajdują się w klimacie umiarkownaym, na naszej szerokości geograficznej.
Przez 300 lat musieli trochę zmienić dobowe odliczanie godzin, jeśli zimowe słońce ma wstać w okolicach 4 rano.
(31-10-2019, 09:42)Eiszeit napisał(a): - Nie wiesz. – Jej macocha zaciągnęła się bardzo mocno, wysysając wszystko, co papieros miał do zaoferowania.No i zmienił. Zamach na Klemensa utrącił wspólnego wroga, a Roxanę wepchnął w ramiona Troiana. Wychodzi na to, że wszystkiemu winny jest łowca
(...)
We własnej głowie przestawała postrzegać Roxanę jako osobną jednostkę. (wariant)
(...)
Była świadoma, że sprawy w końcu potoczą się w tym kierunku. Widziała ich zdjęcia. Widok albinoski, uśmiechającej się do reportera, objętej przez narzeczonego na wysokości ciążowego brzucha wydawał jej się surrealistyczny. Dopiero teraz dostrzegła różnicę pomiędzy grą, a naturalnością. Na samym początku naprawdę udawała. Frederica nie musiała zastanawiać się nad tym, co odczuwa. Poza złością i goryczą, było w niej dużo żalu. Stanęły po przeciwnych stronach planszy, chociaż kobieta obiecywała coś innego. Może wcześniej chciała pospinać ich wzajemne interesy, ale teraz dokonała wyboru. Moment, w którym Klemens Schindler przestał być znaczącą figurą, mógł kompletnie zmienić przebieg rozgrywki.
(31-10-2019, 09:42)Eiszeit napisał(a): Nieoczekiwanie zdała sobie sprawę ze swojego rozmiaru. I z tego, że jej wpływ był drobną, nic nie znaczącą inicjatywą w machinie, którą młody Schindler ponownie uruchomił, jak na pstryknięcie palców. Podczas ich pierwszej i jedynej rozmowy powiedział jej, że nie miała znaczenia. Wydrapała pazurami swoją pozycję, a teraz czuła się jak natrętna mucha, którą ktoś ignoruje, wiedząc, że i tak padnie.Czekałem, kiedy zda sobie z tego sprawę i ciekawi mnie, co z tym zrobi.
(31-10-2019, 09:42)Eiszeit napisał(a): - Gdzie jesteś? Próbuję namierzyć Voil’a. – Podeszła do kanapy, z pokusą zerkając na paczkę papierosów. Po Clytonie zostały nietknięte cztery sztuki.Kuszą kolejne nałogi.
Sam jestem ciekaw, co wyniknie z wizyty łowcy w sorcie.
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam