19-09-2019, 18:33
(19-09-2019, 09:07)Eiszeit napisał(a): - Żeby wiedzieć, dlaczego wy to zrobiliście. Mi. (Mnie?) W jakim celu i w jaki sposób. – Jej głos nie pozostawiał złudzeń. Gdyby mogła, pozwoliłaby Łowcy go zastrzelić. Fakt, że Adrian był niedaleko, gotowy reagować, w pewien sposób dodawał jej odwagi. Troian nie zmienił wyrazu twarzy.Jednak kawał chama z tego Troiana - jej ucieczkę nazwać błędem. Od razu pali wszystkie potencjalne mosty. No i wyszło, że wcale nie szukał żadnego porozumienia. Domyślam się, że do finału powieści nie wszyscy przeżyją
(...)
Oglądając swoje dłonie(przecinek) wciągała przez nozdrza papierosowy dym.
(19-09-2019, 09:07)Eiszeit napisał(a): Adrian się nie odzywał, dając jej przestrzeń na przyjrzenie się własnym myślom. Zaciągnął się i uniósł twarz w stronę sufitu. Siedzieli w wybitym oknie pustostanu. Za nimi ziały dziury wyłamanych drzwi, na podłodze walały się długie, próchniejące drzazgi. Dziewczyna zwiesiła nogi w niebyt rozciągający się pod nimi. Na dole migały światła lokalu gastronomicznego. Z tej wysokości wyglądał jak kartonik zapałek. Zauważyła, że Gross podaje jej papierosa i po raz kolejny go zignorowała. Usłyszała, że zmienił pozycję.Kto by pomyślał, że łowca jest zdolny do takich przemyśleń?
- Czasami nie ma okazji, żeby samemu decydować – odezwał się, ale nie wiedziała, czy mówił do niej, czy do siebie. Po krótkiej chwili podjął wątek, uprzednio strzelając petem w przestrzeń. – Robią człowieka według norm i standardów, ustalają jaki ma być, do czego. Potem próbują, testują, poprawiają. Jeśli nadajesz się na broń, to nią jesteś. Jeżeli nie, to cię poprawią. Może boleć, może być trudno, ale nikt nie przestanie, to nie oni czują ten ból. Masz być efektem, nie jesteś już człowiekiem. Nie masz ich praw. Stajesz się od nich niższy. Bez wartości, tylko z datą produkcji i terminem użytku. Czasami możesz umrzeć nieużyty. Czasami wyeksploatują cię do tego stopnia, żebyś sama zapomniała, czym byłeś kiedyś i nie mógł porównać, czym stałeś się teraz. – Zamilkł, kliknęła zapalniczka. Czuł, że wbijała w niego wzrok. Spojrzał w jej twarz, w ogromne, rozszerzone strachem i rezygnacją oczy. Po raz pierwszy zwrócił uwagę na ich kolor. Wysunął w jej stronę zapalonego papierosa.
- Boisz się, bo to pewnie też o tobie.
Wzięła papierosa i zaciągnęła się, nie mówiąc ani słowa. Wypalili na zmianę.
(opcja) W tym fragmencie zmieniłbym narracje łowcy na męskoosobową do końca - robi wyznanie na swój temat niby mówiąc o kimś anonimowym i dopiero ostatnie zdanie wyjawia, że odnosi to także do dziewczyny.
Elementy "szkolenia" jak z hitlerjugend i SS.
Troian idzie na zwarcie. Z jego inteligencją zaskakujące, że spodziewa się, ze Federica go posłucha, zwłaszcza, że czuł jej gniew. Ale zaslepia go pogarda i poczucie wyższości, które jak się domyślam nie doprowadzą go do niczego dobrego.
Od dawna zastanawiam się czy i kiedy wrzucisz do rozgrywki rząd. Czy książka skończy się upadkiem reżimu? Czy będzie tylko rozgrywką między bohaterami bez wpływu na system władzy w Enklawie (ewentualnie mógłby o tym być drugi tom).
To teraz trochę pofantazjuję
Federica likwiduje kolejnego naukowca. Troian zleca rządowemu łowcy jej zabicie. Rządowy łowca gnie w epickim starciu z Adrianem i Federicą. To skłania rząd do zainteresowania bohaterami. Konflikt się zaostrza. Adrian i Federica z pomocą virusa niszczą nie tylko Xeragem, ale i systemy rządowe. Wybucha rewolucja...
Czekam na ciąg dalszy