15-04-2019, 17:31
(15-04-2019, 14:32)Gunnar napisał(a): To mi przypomina mojego Palatyna i tatuowanie swoich szpiegów symbolem pająka.W Numerze bardziej skłaniam się ku drugiej opcji W przypadku sortowych osobników aspekt identyfikacji przestawał mieć znaczenie - skoro Adrian wykonuje pracę na rzecz Sortu, nie będą wyciągać konsekwencji, chyba, że zrobi coś niezgodnie z żądaniami zleceniodawcy.
Z jednej strony nieracjonalne (jak wpadnie na czymś nielegalnym łatwo go zidentyfikować) z drugiej wyrażające przedmiotowy stosunek do ludzi traktowanych jak narzędzia.
(15-04-2019, 14:32)Gunnar napisał(a): Jak Magneto z X-menówPrzyznam, że nie widziałam X-menów, ale ufam, że są podobieństwa Zdolność "ożywiania" przedmiotów jest tylko jednym z obszarów umiejętności Fredericy.
(15-04-2019, 14:32)Gunnar napisał(a): A jak w "normalny" sposób podróżowało się między kondygnacjami? Były jakieś "przejścia graniczne", punkty kontroli?Enklawa posiada trakty komunikacyjne. Autami/motorami można dostać się w zasadzie wszędzie, ale zajmuje to bardzo dużo czasu. Inną sprawą są właśnie punkty kontroli, o których piszesz. Nie każdy może dostać się na wszystkie kondygnacje bez uprzedniego wylegitymowania, lub podania celu wizyty. No i Punkty Przydatności też swoje robią Windy także są kontrolowane, ale oficerowie Sortu żądzą się trochę innymi prawami.
(15-04-2019, 14:32)Gunnar napisał(a): Z jednej strony fajna taka konstrukcja, ale pomyślałem jak była budowana, jeśli sięga kondygnacji zero a startowała aż z firmy Shindlera. Przez lata jej szyb musiał być wydłużany, wraz z budową kolejnych pięter i jednocześnie nie być unowocześniana. Chyba, że to była jakaś tajna winda specjalnego przeznaczenia.Xernagen powstawał od niższych kondygnacji. M-0 znalazł informację, że "wzrastał razem z Enklawą". Dodatkowo Schindler schodził z Adrianem jeszcze niżej. Mimo wszystko na pewno konieczne były renowacje szybu i wydłużanie trasy. Specjalne przeznaczenie też jest pewnym czynnikiem
(15-04-2019, 14:32)Gunnar napisał(a): Zastanawiam się, czy Shindler nie brał tego pod uwagę, że może wrócić? Gdyby winda została zamknięta skazując łowcę na powolną ale 100% śmierć to nie musiałby sobie zawracać głowy.Jedną sprawą są stworki, o których wspominałeś, a drugą, że potencjalne powiązanie ze śmiercią sortowego Łowcy narobiłoby Schindlerowi problemów. Tak jak wspominał Adrian, pozbywanie się ciał na dole nie zostawiało żadnych śladów i miejsca na domysły/procesy/etc. W zasadzie w mojej wizji ta winda po zjeździe na sam dół miała otworzyć się automatycznie. Może coś w rodzaju komendy do wypełnienia, albo sposobu zaprogramowania.
(15-04-2019, 14:32)Gunnar napisał(a): Ciekawy szczegół. A z czego wynikało używanie takiej broni?Dokładnie tak
Z dalszej lektury domyślam się, by nie zleciały się stworki
(15-04-2019, 14:32)Gunnar napisał(a): To już blisko Halishii i mędrców z mojego świata czujących przepływy energii wypełniającej wszechświatBardzo chętnie zgłębię ten wątek, interesują mnie takie rozwiązania Frederica bazuje na prądzie przepływającym w neuronach i na nastawieniu, które odbiera od ludzi. Jak się okazało, od nieludzi też potrafi co nieco odebrać.
(15-04-2019, 14:32)Gunnar napisał(a): Tak miało być? "mocne brwi' czy "mocno je marszczyła"?Mocne, jako przymiotnik. Jakoś nie lubię pisać "grube brwi".
(15-04-2019, 14:32)Gunnar napisał(a): Nie wierzę. Pierwszy ludzki odruch.Dajmy mu trochę czasu.
(15-04-2019, 14:32)Gunnar napisał(a): To pokuszę się o pewien wniosek co do działalności Shindlera. Pewnie pracują nad żołnierzami o ponadnaturalnych zdolnościach, na zlecenie rządu, do walki z innymi enklawami.Dobry, dobry kierunek
Cieszę się, że fabuła idzie w interesującą stronę, a zwrot akcji wywołał pozytywne wrażenie . Dziękuję za wyłapanie literówek i wszystkie komentarze.
Pozdrawiam