Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Numer [+18] (CAŁOŚĆ)
#9
*~*~*


Mężczyzna trzymał dłoń na kierownicy. Zabębnił palcami w skórzany pokrowiec i przez chwilę patrzył na zgrubienia pokrywające knykcie. Stare blizny goiły się zbyt długo, jakby dając mu do zrozumienia, że to jeszcze nie koniec. Przesunął wzrok na zegarek, którego z własnej woli nigdy by nie założył. Czekał na kobietę ponad godzinę, co było stosunkowo niezłym wynikiem. W głowie zrobił sobie przybliżone zestawienie czasu oczekiwania. Kiedy odwoził ją na zakupy czekał trzy godziny, chociaż mówiła o maksymalnie jednej. Kiedy była w pracy mógł nastawić się na co najmniej półgodzinne opóźnienie. Z kolei czekając na nią pod laboratorium spokojnie zakładał, że zamiast dwóch godzin spędzi tam cztery. Był nadzwyczaj cierpliwym ochroniarzem. Mimo wszystko spotkania Roxany Gosslin z Klemensem Schindlerem nie wpisywały się w przybliżony schemat. Czasami odwoływała go w połowie drogi komunikatem, że nocuje w hotelu. Czasami, tak jak dzisiaj, ponaglała go kiedy kluczył rozświetlonymi ulicami miasta. Zapalił papierosa. Dym rozszedł się gryzącą smugą wewnątrz ust. Uchylił okno i odblokował drzwi, widząc kobietę idącą w stronę samochodu. Wpadła na siedzenie pasażera z głośnym westchnieniem, wymruczała „do domu” i mocowała się chwilę z zapięciem pasa. Skinął głową i ruszył z miejsca, nie gasząc papierosa. Znał zasady – po odebraniu jej palenie było dozwolone. Przed zawiezieniem nigdy. W jutrzejszym terminarzu miał zanotowane oddanie samochodu do wypożyczalni i wybranie nowego, po raz trzeci w tym tygodniu. Uśmiechnął się, przypominając sobie moment, w którym poznał przyczynę tak częstych wymian auta. Blizny na jego twarzy zmarszczyły się razem ze skrzywieniem warg. Spojrzał na swoją przełożoną, wiercącą się w fotelu. Usiłowała obsunąć sztywną kieckę podjeżdżającą jej na biodra. Zdążył zauważyć, że nie znosiła tych kreacji, które uparcie cieszyły chciwe, męskie oczy.
- Cześć Roxana. – Na moment zatrzymał wzrok na gładkim wykończeniu pończochy opinającej białe udo. Zamrugał, gdy kobieta odebrała mu niemal wypalonego papierosa. Zaciągnęła się tylko raz, wydęła wargi z odrazą i oddała mu prawie sam filtr. Odkaszlnęła ostentacyjnie.
- Cześć Olek – w końcu się przywitała, otworzyła szeroko szybę i wystawiła twarz na nocne powietrze. Mężczyzna lubił kiedy zwracała się do niego w ten sposób. Znacznie bardziej identyfikował się z tym zdrobnieniem, niż z poważnym i wyniośle brzmiącym w jej ustach Alexander Coghlan. Wystarczyło mu, że pełne imię i nazwisko miał wytłoczone przerażająco złotymi literami na swojej prestiżowej wizytówce. Nie miał pojęcia dlaczego kobieta na to nalegała. I dlaczego tak ważny był podwójnie kaszerowany papier, metalizowane krawędzie i tłoczona na gorąco folia. Dla niego nadal był to jedynie kawałek kartonika. Wielu rzeczy, w jej rozumieniu ważnych, po prostu nie postrzegał jako faktycznie istotne. Starał się powtarzać sobie, że mogło być znacznie gorzej. Mogła na przykład żądać, żeby woził ją w garniturze. Ograniczyła się do prośby o sensowne zestawienie kolorystyczne jego zwyczajnych ciuchów i dobór pasujących dodatków, wskazujących na jego „pozycję”, jak to nazwała. Nie miał pojęcia o co jej chodziło, ale zakładał, że dobierając adidasy z czerwonym paskiem do ciemnoczerwonej koszulki spełnia jej prośbę na wystarczającym poziomie. Wyrzucił peta przez okno i zatrzymał się na głównym skrzyżowaniu szczytowej kondygnacji. Podczas swojej pierwszej wizyty na górze nie miał pojęcia, na co powinien patrzeć w pierwszej kolejności. Pomijając fakt, że nigdy nie spodziewałby się zaproszenia na piątą platformę. A zwłaszcza od kobiety. Zdawał sobie sprawę na zasadzie jakiej selekcji go wybrała i chociaż początkowo wzbudziło to w nim niechęć, powoli, na przestrzeni siedmiu miesięcy nauczył się doceniać nową pracę. Nigdy by nie przypuszczał, że dziedziczenie fortuny najbardziej luksusowego domu publicznego na piątej kondygnacji wiązało się z takimi rozjazdami. Nie rozumiał też, dlaczego kobieta podjęła dodatkową pracę u Schindlera. Określała to jako tymczasową pomoc i rozwój w jej dziedzinie, a Olek wolał nie pytać, co miała na myśli. Nie mówiła mu zbyt wiele o sobie, podobnie jak on nie dzielił się z nią swoją historią. Podejrzewał, że sprawę jego przeszłości uznała za zamkniętą. Nie spieszył z wyjaśnieniem, wychodząc z założenia, że ma prawo do odrobiny prywatności.
- Wygląda na to, że zostały ci całe cztery godziny snu. Naprawdę, nie uważasz, że to już nadużycie? – zapytał i wyszczerzył zęby w uśmiechu. Pokręciła głową na tę drobną złośliwość i przez moment szukała odpowiedniej stacji z muzyką. Przesunęła opuszkę palca okrężnym ruchem po wyświetlaczu, zwiększając głośność. Zamruczał bas, zamknęła oczy i ułożyła się wygodnie w fotelu.
- Nadużycie. Dlatego wracam, przebieram się i schodzę.
- Do labu? W środku nocy? Czasami nie mógł ukryć zdziwienia. Nachodziła go wtedy myśl, że kobieta leci na mocnych pobudzaczach. Nie znał nikogo innego, kto byłby w stanie rozciągać swoją dobę do dwudziestu siedmiu godzin i nadal wyglądać na żywego człowieka. Posłała mu kolejny uśmiech.
- Mhm. Przyszły nowe komponenty. Uciekłam przez nie Schindlerowi, muszę je odebrać z centrali i posortować. Wiesz, to jest niesamowite, w jaki sposób reagują z żywymi tkankami. Oczywiście liczy się też sposób wyizolowania i metoda stworzenia próbki. Na przykład użycie wysokiej temperatury zwiększa reaktywność substancji, ale może śladowo ją uszkadzać, co w porównaniu z hipotetycznymi wynikami obliczeń może powodować pozorne błędy przy porównaniu wyników teoretycznych i doświadczalnych. Zachodzi konieczność zastosowania założeń i dopuszczalnego marginesu błędu w ilości pozyskanego produktu. – Wyprostowała się na siedzeniu i zaczęła żywo gestykulować. Olek wiedział, że zdawała sobie sprawę jak niewiele rozumiał z tego, co do niego mówiła. Zakładał, że chciała zostać po prostu wysłuchana. No i lubił tę ekscytację w jej głosie, dziwnie dziewczęcą. Zdążył zauważyć, ze medialny obraz kobiety kompletnie różnił się od tego, jaki mu pokazała. Zerknął na porzucone szpilki wciśnięte brutalnie w kąt pod schowkiem samochodowym i pomyślał, że to mniej więcej odzwierciedla dziwną rozbieżność, którą zaobserwował. Przerwał jej wywód śmiechem, widząc jak kurczy i rozluźnia palce u stóp.
- No co? zapytała i trąciła go dłonią w wielki biceps. Poruszył barkiem, udając dotkliwie zranionego i  pokręcił głową.
- Nic. Jeszcze chwila i wyślesz mnie na studia z bioinżynierii czy innego bio coś tam. Zaczynam się tego obawiać – stwierdził, zerkając we wsteczne lusterko. Ogromne reklamowe hologramy przesuwały się nad dachem pojazdu, tocząc za nimi sztuczne, wielkie oczy. Skręcił w dzielnicę willową i zwolnił na osiedlowym przewężeniu.
- Wybacz, Olek, ale wystarcza mi, że słuchasz. Nie musisz się obawiać. Nie jestem szalona. – Zadarła lekko głowę i zsunęła włosy na prawe ramię. Ześlizgnęły się gładką falą po materiale wieczorowej kreacji. Pochyliła się i zaczęła majstrować przy zakładaniu butów. Tych jeszcze u niej nie widział, musiała kupić je specjalnie na wizytę u Schindlera. Zastanawiał się, gdzie trzyma wszystkie te ubrania. I dlaczego zaczął zwracać na nie większą uwagę. Wjechał na podziemny parking, oświetlony ogromnymi lampami wbudowanymi w ściany i podłogę. Przez chwilę szukał miejsca z możliwością podładowania auta. Musiał poświęcić chwilę na naukę prowadzenia elektrycznego samochodu. Nie mógł przywyknąć do znacznie mniejszej mocy niż ta, której doświadczał w silnikach wodorowych. Usłyszał komunikat o poziomie naładowania, potem przypomnienie o wyłączeniu świateł i mechaniczne bzyczenie obniżanych foteli. Będąc jedną nogą na parkingu, Roxana odwróciła głowę.
- Nie nasiedziałeś się jeszcze w samochodzie? zapytała. Spojrzał na nią i zobaczył bardzo typowe i dobrze znane skrzywienie pełnych warg. Odwzajemnił ten uśmiech. Przepadał za nim.
 
Kochali się długo, w różnych konfiguracjach. Przed poznaniem kobiety miał diametralnie inne pojęcie zbliżenia. Początkowo odnosił wrażenie, że w tej materii też dzieli ich przepaść. Roxana traktowała seks jak sztukę, wydawała się rozsmakowywać każdą pozycję, rozkładać bodźce na pojedyncze drżenia. Szybko zauważył, że sam siebie mobilizuje do traktowania jej inaczej. Wydawała się być czuła na każdym centymetrze ciała. Kochał ją delikatnie, z udzielającą mu się pasją i czułością, której z tygodnia na tydzień robiło się między nimi coraz więcej. Przesunął szorstkie dłonie po gładkiej skórze, ucisnął jędrne pośladki, łapiąc ustami szyję. Poczuł palce w rudych włosach i miękkie piersi przyciśnięte do szerokiego torsu. Zacisnęła się na nim mocno, figlarnie wpatrzona w jasne, turkusowe oczy.
- To się nazywa singapurski pocałunek. Idiotyczna nazwa, prawda? wyszeptała z uśmiechem do jego ucha, balansując na granicy orgazmu.
- Nazwa może głupia, ale jak zrobisz tak jeszcze raz to skończymy tę zabawę – odpowiedział, składając pocałunek na jasnej szyi. Poczuł jak zaciska dłonie na jego plecach, unosząc się i opadając chaotycznie.
To kończmy. – Usłyszał szept, poczuł kolejny „pocałunek”, którym go obdarzyła i przypadkowo udało im się skończyć jednocześnie. Powoli wracając z miejsca oddalonego lata świetlne od jej sypialni, poczuł jak całuje go we włosy, a potem zsuwa się w skłębioną pościel. Uśmiechnął się szeroko.
To teraz masz już dwie godziny snu – zauważył, rozciągając się obok niej. Zaśmiał się, słysząc jak kobieta jęczy, naciągając poduszkę na twarz. Za chwilę poczuł ją przy swoim boku, przytuloną do wielkiego ramienia. Białe udo przerzuciła przez jego biodra, stopą dotknęła mechanicznej łydki. Sztuczny staw kolanowy połyskiwał w półmroku czymś ponurym i niedopowiedzianym. Olek wsłuchiwał się w jej oddech, przesuwając między palcami białe pasma włosów. Zastanawiał się ile osób chciałoby być w tym momencie na jego miejscu i jak zwykle odrzucał od siebie tę myśl. Sądził, że chodziło o coś innego. Pomiędzy nimi, chociaż nie próbował z nią o tym rozmawiać. Ona także była oszczędna w słowach, wyrażając to dotykiem i gestem, w którym było więcej czułości niż ekstazy. Przesunęła brzegiem stopy po srebrnej obudowie piszczela.
- Olek? Mogę zadać pytanie? wymruczała w jeszcze pulsującą szyję. Zgodził się, zauważając, że zawsze pytała go o pozwolenie. Twoja noga. Co się z nią stało? zapytała. Chociaż starał się na to przygotować, jak zwykle poczuł się nieswojo. Nie lubił o tym mówić. Kobieta nie przerwała chwili milczenia wiszącej między nimi.
- Wypadek w pracy. Siłownik puścił i silnik spadł mi na nogę. Nie było co wsadzać w usztywnienie – odpowiedział, przez chwilę będąc w tamtym miejscu i czasie, zawieszony gdzieś między szokiem i niedowierzaniem. Taki widok zostawał z człowiekiem już na zawsze. Odwrócił głowę w jej stronę.
- Dziękuję, że mi powiedziałeś – szepnęła i pocałowała go w kącik ust. Po chwili wstała z łóżka i podeszła do szafy, przekraczając porzucone ubrania. Obserwował ją, jak naciąga białe spodnie, ukrywa nagie piersi pod prostym podkoszulkiem i sięga po fartuch wiszący na oparciu krzesła. Podniósł się i zaczął ubierać, co jakiś czas śledząc jej sylwetkę w odbiciu wysokiego lustra.
- Za dwa dni mam nocną zmianę, potem zostanę w hotelu, mam konferencję. Widziałam, że wpisałeś sobie wtedy wolne. Co się szykuje, jakaś randka? zapytała z figlarnym uśmiechem, obejmując go od tyłu i zwieszając się z potężnych pleców. Uśmiechnął się odrobinę krzywo.
- W pewnym sensie – odpowiedział, zanim trącił ją palcem w nos.
Randki z przeszłością stały daleko na liście jego ulubionych rozrywek. Zdecydowanie wolałby, żeby ta nadchodząca była już ostatnią.

*~*~*
 
Oślepiało go światło. W ustach czuł krew i nie wiedział, czy jest jego, czy nie. Tłum ryczał, rozmywając się w okręgu nad jego głową w bezładną masę cieni. Podwójne ściany klatki gruchnęły jedna o drugą, gdy rąbnął plecami w gęstą siatkę. Tytanowe sploty jęknęły. Dostał w skroń, świat zawirował. To nie jest umieranie.
Na chwilę czas zwolnił tempo. Słyszał dudnienie serca, miarowe ba-bach, ba-bach, słyszał swój oddech, oddalony wizg tłumu i ciężkie kroki przeciwnika. Zbliżał się? Na pewno. Odpuścił? Z pewnością nie. Olek zatoczył w górę oczyma, błysnęły białka, kolejny rozbłysk światła przeszył jego mózg. Na górze wybite balustrady robiły z balkonów ślepe, puste oczy. Pustostan drżał w posadach, siatka jęczała, przeciwnik wyprowadzał cios. Jakiś ruch, prawie niedostrzegalny, niepokojący w mroku. Absurdalnie skojarzył się Olkowi z rekinią płetwą błyskającą w wodzie, niknącą z pola widzenia, pozostawiając w piersi najczystszą formę lęku. Szarpnął głowę w bok, rejestrując przed sobą nadlatującą pięść. Chrzęst i chrupot przebiły się przez zgiełk. Pierwszy usłyszał zgruchotanie kości, właściciel zrozumiał co się stało kiedy mózg odebrał informację o bólu, spychaną do tej pory na bok szalejącą dawką adrenaliny. Bezrozumny ryk zmobilizował Olka do działania. Chwycił palcami spocony kark, zaciskając je jak imadło, paznokcie zagrzebały się w skórze. Stalowe sploty siatki grzechotały kiedy walił głową przeciwnika w spalający je słupek, rozłupując płat czołowy. Przy trzecim uderzeniu pękł jak ping-pongowa piłka, a może było to już piąte? Nie liczyło się nic poza szansą. Nieważna była krew, prawie słyszał jej ciężki chlupot na zapiaszczonych deskach. Ramię pracowało elastycznie do momentu, kiedy zorientował się, że szarpie zwiotczałego trupa. Cofnął się i wypuścił przeciwnika z morderczego uścisku. Facet nie miał dziś szczęścia. Albo on albo ja.
Zadarł głowę do góry i zmrużył oczy przed wściekle natarczywym światłem. Tłum szalał. Ale nie chodziło o niego. Zobaczył jak chaotyczną falą masa ciał przelewa się przez wyższe rzędy pustostanu, pędząc w kierunku wyjścia awaryjnego. Zgiełk i pisk kobiet lokalizował się na samej górze, przy honorowym miejscu organizatora walk, którego nie było teraz widać. Olek dłużej się nie zastanawiał i rzucił do wyjścia, podbijając dłonią rygiel blokujący drzwi klatki. Zostawił za sobą nasączony krwią piach i jego gryzący w gardle smród. Rozpychał się na boki w morzu ciał, wdzięczny za swoje gabaryty. Kątem oka zobaczył jak starszy mężczyzna ginie rozdeptany buciorami tłumu, potem wypadł za drzwi. Nie pobiegł za wszystkimi. Pokuśtykał do szatni, wspierając się o ścianę korytarza. Wpadł do boksu tylko po to, żeby wyszarpnąć komórkę z torby i zdjąć kurtkę z haczyka. Rozerwał zaczep, nie chcąc tracić czasu, zarzucił ją na ramiona i pobiegł dalej do wyjścia dla zawodników. Prowadziło przez opuszczony podziemny parking. Mimo grubych ścian słyszał wrzask, tumult i chaos. Oddalał się od niego, niezgrabnie wertując najświeższe wiadomości zgrabiałymi palcami. Dotykowy ekran szalał pod rozedrganym kciukiem, Olek zaklął i zacisnął pięść na obudowie. Trzasnęła ostrzegawczo, rozluźnił dłoń i zatrzymał się w mroku, pomiędzy potężnymi filarami. Oddychał szybko. Szorstko otarł krwawiącą skroń i wyświetlił najnowsze doniesienia. Dziennikarze byli o krok przed zdarzeniem, niezależnie gdzie miało miejsce. Podejrzane speluny takie jak pustostan, w którym organizowano nielegalne walki cieszyły się największym zainteresowaniem. Szybko przeczytał tekst, potem cytowanie świadków zdarzenia, co było bujdą na resorach, biorąc pod uwagę panikę, jaka zapanowała w środku. Dotarł do zdjęć. Nie wierzył. Na filmiku ktoś uchwycił moment zdarzenia. Łysy mężczyzna w okularach uśmiechał się do swojej towarzyszki zanim odskoczyła mu głowa, na czole pojawiło się idealnie okrągłe „o”, krew buchnęła dokoła czaszki jak wypaczona aureola. Padł na ziemię. Całość trwała niecałe trzy sekundy. Dalej były już tylko bzdurne spekulacje, z której strony padł strzał. Olek jeszcze raz prześledził zdarzenie. I jeszcze raz. Opuścił dłoń i przez chwilę oddychał miarowo, analizując, co to dla niego oznacza. Jeszcze nie wierzył. Nie mógł zaakceptować tego zbyt szybko, nie chciał się rozczarować. Krew stygła mu na twarzy kiedy powoli zaczął się uśmiechać.
Zgrzyt i przekleństwo zmobilizowały go do powrotu na ziemię. Zmarszczył brwi, wychylił się zza filaru i zrobił kilka kroków w mrok, w stronę nieużywanej wiaty dla samochodów elektrycznych.
- Ej! Ej koleś, co ty odwalasz? krzyknął, widząc pochyloną postać majstrującą przy silniku motocykla. Mężczyzna spłoszył się nieoczekiwaną interwencją, upuścił coś z brzękiem i zaczął uciekać w gardziel korytarza. Olek zaklął i podszedł w stronę maszyny, pochylił się i dotknął palcami porzuconego wytrychu. Nie miał pojęcia, że ktoś jeszcze używa takich rzeczy, ale nie miał wątpliwości co do zamiarów takiego osobnika. Spojrzał na motocykl, odczytał nazwę modelu wytłoczoną na rączce kierownicy, potem obejrzał obudowę silnika i klapkę zbiornika paliwowego. Na pierwszy rzut oka była uszkodzona, jedna z zapadek machała się obluzowana na zepsutym zatrzasku. Odsunął ją palcami i zręcznie zdjął cały element, przyglądając się rozległości usterki. Od razu zdiagnozował uszkodzony zawór bezpieczeństwa. Zagwizdał pod nosem i obrócił głowę w mrok, tam gdzie zniknął uciekający. Zmarszczył brwi, zastanawiając się kto komu podpadł do takiego stopnia. Podnosił się na nogi, kiedy usłyszał za plecami suchy trzask. Nie dało się go pomylić z niczym innym. Metalicznego smaku niepewności podchodzącej do gardła także. Uniósł ręce powoli, nie mając pojęcia, kto wycelował mu w kark. Był pewien, że w kark, czuł na nim ukąszenie niepokoju, prawie jakby już dostał kulę.  
- Odsuń się. – Usłyszał chrapliwy głos, w którym jakaś napięta nuta kazała bezsprzecznie sądzić, że należy do obłąkańca. Odsunął się, czując jak mięśnie pleców spinają mu się w twarde, bolesne węzły. Co tutaj robisz. Pytanie wcale nie brzmiało jak pytanie. Było kompletnie pozbawione intonacji. Olek podziękował sobie w duchu, że nie podniósł wytrychu i nie trzyma go właśnie w dłoni. Wtedy najprawdopodobniej poczułby jak to jest mieć ołów w przełyku i dziurę w kręgosłupie.  – Odwróć się. – Kolejne polecenie, które spełnił. Początkowo patrzył jedynie w okrąg lufy wycelowanej w głowę. Potem etapami analizował palec na spuście, opaskę na nadgarstku mężczyzny i wreszcie jego twarz. Nie miał już wątpliwości kto posłał ostatni pocałunek w czoło organizatora. Mężczyzna przed nim był niewątpliwie Łowcą. Niewątpliwie wkurwionym Łowcą.
Nie radzę wsiadać – powiedział i uniósł ręce wyżej, kiedy tamten instynktownie poderwał broń. Jego ramię się usztywniło. – Wodorowy, prawda? Wodorowy silnik. – Wskazał brodą na motocykl. Łowca spojrzał w tym samym kierunku i po krótkiej chwili wahania przytaknął. Ktoś cię nie lubi. Widzisz obudowę? Masz uszkodzone zawory bezpieczeństwa. W trakcie jazdy ciśnienie wzrośnie do poziomu, którego nie będą w stanie wyregulować. Odpalisz to cudo i wylecisz w powietrze. Nakryłem chuja, uciekł. – Chyba po raz pierwszy Olek mówił tak dużo i tak szybko. Obserwował jak mężczyzna obchodzi maszynę dookoła. Znał ten model, miał z takimi do czynienia kiedy jeszcze pracował w warsztacie. Hyperion 669, to wasza stała bryka. Wszyscy takimi jeździcie. Łatwa w obsłudze, bo wszystko ma na wierzchu – dodał, zwracając na siebie uwagę mężczyzny. Nie wiedział czy to dobrze, czy źle. Zobaczył sińce po prawej stronie twarzy i podbiegły krwią oczodół. Facet nie był w formie. To wyjaśniało jakim cudem Olek w ogóle zauważył go na balkonie podczas pracy.
- Skąd to wiesz? Tym razem pytanie zabrzmiało we właściwy sposób. Dla Rudzielca najważniejsze było to, że Łowca opuścił broń.
- Byłem mechanikiem, naprawiłem już kilka takich asów. Bez przerwy macie z nimi problem. – Próbował się uśmiechnąć, ale ręce nadal miał uniesione. Opuścił je dopiero kiedy mężczyzna przypiął broń do pasa. Przez chwilę obserwował jak Łowca jeszcze raz obchodzi maszynę, przygląda się uszkodzonej obudowie i przesuwa dłonią po wytartym siedzisku.
- Skąd mam wiedzieć, że to nie ty? zapytał w końcu. Olkowi nie podobało się to pytanie. Nie potrafił udzielić na nie sensownej odpowiedzi. Wzruszył ramionami, uznając, że to jedyne co może teraz zrobić. Adrian Gross skinął głową, widząc ten gest i chyba się uśmiechnął, ale nawet jeżeli, to był to bardzo przelotny grymas. To dzięki, mechaniku – stwierdził, odwrócił się i poszedł w górę korytarza, zostawiając za sobą uszkodzony motocykl i zdezorientowanego mężczyznę z sercem tłukącym się o żebra. Olek oparł się o ścianę, potarł twarz dłonią i zaklął. Miał wrażenie, że jego wewnętrzna skala niespodzianek wyleciała w kosmos dzisiejszego wieczoru. Zapalił papierosa.
Trzeciego wypalał już spokojniej, zaciągając się głęboko i wydmuchując dym ku górze. Zastanawiał się, jakie trzeba mieć szczęście, żeby odzyskać życie dwa razy w ciągu jednej nocy.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Numer [+18] (CAŁOŚĆ) - przez Eiszeit - 04-11-2018, 12:24
RE: Numer [+18] - przez Miranda Calle - 04-11-2018, 19:03
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 05-11-2018, 18:38
RE: Numer [+18] - przez kubutek28 - 05-11-2018, 21:21
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 06-11-2018, 13:56
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 10-11-2018, 18:06
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 23-01-2019, 13:24
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 23-01-2019, 17:12
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 23-01-2019, 17:59
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 24-01-2019, 17:44
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 02-02-2019, 13:09
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 04-02-2019, 11:29
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 05-02-2019, 12:45
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 07-02-2019, 13:44
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 11-11-2018, 11:36
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 10-02-2019, 17:08
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 10-02-2019, 22:07
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 17-11-2018, 18:11
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 14-02-2019, 13:11
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 10-12-2018, 17:21
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 23-02-2019, 19:38
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 24-02-2019, 18:41
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 05-03-2019, 11:37
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 05-03-2019, 15:35
RE: Numer [+18] - przez D.M. - 10-12-2018, 20:56
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 11-12-2018, 16:52
RE: Numer [+18] - przez D.M. - 12-12-2018, 22:14
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 13-12-2018, 12:50
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 02-01-2019, 12:03
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 07-01-2019, 13:24
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 22-01-2019, 12:37
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 12-03-2019, 18:14
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 12-03-2019, 22:25
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 31-01-2019, 16:04
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 18-03-2019, 14:34
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 18-03-2019, 15:58
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 11-02-2019, 13:42
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 21-03-2019, 18:14
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 21-03-2019, 19:34
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 14-02-2019, 14:57
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 18-02-2019, 12:01
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 27-02-2019, 20:48
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 03-03-2019, 15:45
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 04-03-2019, 11:11
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 26-03-2019, 21:33
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 27-03-2019, 13:06
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 10-03-2019, 15:32
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 30-03-2019, 19:15
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 30-03-2019, 19:52
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 16-03-2019, 17:32
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 17-03-2019, 20:58
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 21-03-2019, 12:30
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 02-04-2019, 20:39
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 29-03-2019, 11:20
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 06-04-2019, 15:32
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 06-04-2019, 18:44
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 07-04-2019, 15:32
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 07-04-2019, 17:11
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 02-04-2019, 19:57
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 02-04-2019, 20:04
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 02-04-2019, 20:11
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 02-04-2019, 20:43
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 03-04-2019, 11:03
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 03-04-2019, 18:12
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 04-04-2019, 12:50
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 08-04-2019, 10:35
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 08-04-2019, 15:39
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 08-04-2019, 17:14
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 10-04-2019, 11:03
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 11-04-2019, 10:30
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 11-04-2019, 13:49
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 14-04-2019, 17:45
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 15-04-2019, 14:32
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 15-04-2019, 17:31
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 17-04-2019, 12:48
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 17-04-2019, 14:56
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 17-04-2019, 15:31
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 22-04-2019, 16:45
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 23-04-2019, 20:39
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 24-04-2019, 10:21
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 26-04-2019, 09:56
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 26-04-2019, 15:14
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 26-04-2019, 17:14
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 29-04-2019, 09:28
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 01-05-2019, 21:50
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 02-05-2019, 07:18
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 02-05-2019, 11:14
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 02-05-2019, 20:45
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 03-05-2019, 20:30
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 06-05-2019, 21:03
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 07-05-2019, 10:04
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 08-05-2019, 14:40
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 09-05-2019, 20:43
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 10-05-2019, 10:53
RE: Numer [+18] - przez D.M. - 09-05-2019, 10:54
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 09-05-2019, 20:37
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 09-05-2019, 20:48
RE: Numer [+18] - przez D.M. - 10-05-2019, 21:16
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 11-05-2019, 17:24
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 13-05-2019, 12:02
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 13-05-2019, 19:07
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 15-05-2019, 11:34
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 15-05-2019, 18:25
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 15-05-2019, 19:30
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 19-05-2019, 15:35
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 22-05-2019, 12:03
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 23-05-2019, 10:11
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 24-05-2019, 09:20
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 25-05-2019, 12:18
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 25-05-2019, 18:21
RE: Numer [+18] - przez D.M. - 25-05-2019, 14:48
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 28-05-2019, 14:51
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 01-06-2019, 19:32
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 02-06-2019, 10:30
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 03-06-2019, 09:38
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 05-06-2019, 21:47
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 06-06-2019, 16:33
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 08-06-2019, 23:48
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 10-06-2019, 10:58
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 10-06-2019, 16:28
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 12-06-2019, 09:37
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 12-06-2019, 20:57
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 13-06-2019, 11:14
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 16-06-2019, 09:49
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 16-06-2019, 15:15
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 17-06-2019, 11:09
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 17-06-2019, 11:14
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 19-06-2019, 10:31
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 20-06-2019, 11:25
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 20-06-2019, 17:21
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 23-06-2019, 07:05
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 23-06-2019, 15:43
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 24-06-2019, 12:37
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 24-06-2019, 12:44
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 24-06-2019, 21:07
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 26-06-2019, 15:50
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 26-06-2019, 20:49
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 27-06-2019, 09:33
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 27-06-2019, 10:15
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 29-06-2019, 18:15
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 01-07-2019, 10:12
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 01-07-2019, 15:32
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 02-07-2019, 16:26
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 02-07-2019, 17:05
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 03-07-2019, 16:01
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 03-07-2019, 19:08
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 04-07-2019, 09:18
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 04-07-2019, 18:50
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 04-07-2019, 23:04
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 07-07-2019, 16:07
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 07-07-2019, 17:38
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 08-07-2019, 09:55
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 08-07-2019, 20:22
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 11-07-2019, 10:56
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 11-07-2019, 20:27
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 11-07-2019, 21:34
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 14-07-2019, 14:29
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 16-07-2019, 10:27
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 16-07-2019, 18:30
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 18-07-2019, 09:53
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 18-07-2019, 21:06
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 19-07-2019, 16:32
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 20-07-2019, 10:47
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 21-07-2019, 07:16
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 23-07-2019, 19:23
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 24-07-2019, 18:20
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 25-07-2019, 08:46
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 27-07-2019, 13:42
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 27-07-2019, 18:26
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 28-07-2019, 14:05
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 29-07-2019, 11:24
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 29-07-2019, 17:58
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 29-07-2019, 20:57
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 01-08-2019, 09:58
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 02-08-2019, 12:57
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 02-08-2019, 14:01
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 04-08-2019, 06:46
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 04-08-2019, 18:38
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 05-08-2019, 10:22
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 05-08-2019, 11:33
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 05-08-2019, 11:55
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 06-08-2019, 09:49
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 06-08-2019, 14:23
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 06-08-2019, 14:36
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 07-08-2019, 07:55
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 07-08-2019, 13:29
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 07-08-2019, 15:25
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 08-08-2019, 08:36
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 08-08-2019, 11:40
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 08-08-2019, 13:49
RE: Numer [+18] - przez Ahab - 10-08-2019, 14:58
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 10-08-2019, 22:23
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 11-08-2019, 16:08
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 12-08-2019, 13:24
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 12-08-2019, 15:01
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 15-08-2019, 10:38
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 17-08-2019, 14:56
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 17-08-2019, 19:16
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 17-08-2019, 22:27
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 18-08-2019, 09:59
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 18-08-2019, 16:33
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 18-08-2019, 19:32
RE: Numer [+18] - przez Ahab - 21-08-2019, 13:51
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 21-08-2019, 21:49
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 22-08-2019, 14:20
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 23-08-2019, 13:51
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 23-08-2019, 16:28
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 25-08-2019, 15:08
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 25-08-2019, 20:57
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 26-08-2019, 18:15
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 26-08-2019, 19:24
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 28-08-2019, 14:55
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 29-08-2019, 09:13
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 30-08-2019, 11:04
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 30-08-2019, 12:06
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 01-09-2019, 10:11
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 01-09-2019, 19:07
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 02-09-2019, 11:19
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 04-09-2019, 10:59
RE: Numer [+18] - przez Ahab - 01-09-2019, 17:31
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 04-09-2019, 16:55
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 05-09-2019, 10:02
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 05-09-2019, 14:59
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 05-09-2019, 16:07
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 08-09-2019, 11:00
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 08-09-2019, 19:58
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 09-09-2019, 10:02
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 12-09-2019, 09:12
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 12-09-2019, 19:35
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 13-09-2019, 08:44
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 15-09-2019, 15:48
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 15-09-2019, 18:12
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 16-09-2019, 10:44
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 19-09-2019, 09:07
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 19-09-2019, 18:33
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 19-09-2019, 21:00
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 22-09-2019, 07:06
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 22-09-2019, 21:18
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 23-09-2019, 21:22
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 24-09-2019, 15:06
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 24-09-2019, 20:20
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 26-09-2019, 09:09
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 28-09-2019, 18:46
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 28-09-2019, 20:54
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 29-09-2019, 10:47
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 29-09-2019, 17:52
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 30-09-2019, 17:14
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 03-10-2019, 09:19
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 03-10-2019, 12:19
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 03-10-2019, 13:27
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 06-10-2019, 10:50
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 06-10-2019, 18:44
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 07-10-2019, 09:46
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 07-10-2019, 12:08
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 07-10-2019, 15:30
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 10-10-2019, 13:30
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 10-10-2019, 18:04
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 11-10-2019, 09:28
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 11-10-2019, 09:34
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 13-10-2019, 19:17
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 13-10-2019, 20:04
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 14-10-2019, 10:34
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 14-10-2019, 16:12
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 15-10-2019, 12:10
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 17-10-2019, 09:32
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 17-10-2019, 18:22
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 18-10-2019, 12:19
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 18-10-2019, 15:58
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 20-10-2019, 07:02
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 20-10-2019, 13:09
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 20-10-2019, 18:32
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 21-10-2019, 21:18
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 22-10-2019, 13:47
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 23-10-2019, 19:02
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 24-10-2019, 09:46
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 27-10-2019, 21:51
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 28-10-2019, 11:11
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 27-10-2019, 12:00
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 28-10-2019, 11:13
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 28-10-2019, 19:39
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 29-10-2019, 16:55
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 30-10-2019, 18:26
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 30-10-2019, 21:11
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 31-10-2019, 09:42
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 31-10-2019, 17:17
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 31-10-2019, 21:45
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 03-11-2019, 11:19
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 04-11-2019, 20:48
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 04-11-2019, 21:48
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 05-11-2019, 11:31
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 07-11-2019, 10:37
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 08-11-2019, 23:10
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 09-11-2019, 18:33
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 10-11-2019, 12:15
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 10-11-2019, 17:07
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 11-11-2019, 18:45
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 14-11-2019, 10:42
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 14-11-2019, 16:41
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 15-11-2019, 15:33
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 17-11-2019, 17:47
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 18-11-2019, 13:04
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 18-11-2019, 17:26
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 21-11-2019, 10:18
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 21-11-2019, 21:45
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 22-11-2019, 17:46
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 22-11-2019, 21:17
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 23-11-2019, 23:57
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 24-11-2019, 21:38
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 24-11-2019, 21:58
RE: Numer [+18] - przez Gunnar - 22-03-2020, 15:29
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 23-03-2020, 13:51
RE: Numer [+18] - przez D.M. - 24-11-2019, 20:32
RE: Numer [+18] - przez Eiszeit - 24-11-2019, 21:35
RE: Numer [+18] (CAŁOŚĆ) - przez Eiszeit - 19-03-2020, 13:06
RE: Numer [+18] (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 19-03-2020, 17:53
RE: Numer [+18] (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 19-03-2020, 17:45
RE: Numer [+18] (CAŁOŚĆ) - przez Eiszeit - 19-03-2020, 18:31
RE: Numer [+18] (CAŁOŚĆ) - przez Eiszeit - 20-03-2020, 09:18
RE: Numer [+18] (CAŁOŚĆ) - przez D.M. - 20-03-2020, 15:30
RE: Numer [+18] (CAŁOŚĆ) - przez Eiszeit - 07-04-2020, 19:37
RE: Numer [+18] (CAŁOŚĆ) - przez Gunnar - 08-04-2020, 10:52
RE: Numer [+18] (CAŁOŚĆ) - przez Eiszeit - 08-04-2020, 18:35

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości