Przywoływacz

[Gunnar]

Podtrzymywała ręką kaptur, który nie chciał trzymać się na głowie.

Przytrzymywała byłoby poprawniej. Podtrzymuje się coś by nie spadło.

Skradł jej szybkiego całusa i objął jedną ręką.

"Jedną" jest zbędne to wynika z samego słowa "ręką"

Wtedy nagły podmuch zdmuchnął jej kaptur. Wybuchła burza czarnych włosów.

Można by było zrobić z tego jedno zdani, np. Wtedy nagły podmuch zdmuchnął jej kaptur wybuchając burzą czarnych włosów.

Mimo, że chodził do tej samej co ona klasy, nie potrafił jej nigdy wyznać, co czuje.

pogrubione słowa zbędne lub "chodzili do tej samej klasy,"

Zakochani zerwali się nagle i trzymając się za ręce pobiegli w kierunku wejścia, nie przestając się śmiać.

Nie chciał tak dłużej stać i czekać aż do niego dobiegną, głupio by to wyglądało.

Chyba nie pójdzie teraz do domu. Po co miałby iść prosto do domu?

Bliskie powtórzenie "do domu" nie brzmi dobrze.

Nikt nie przyszedł tutaj na spacer ze swoim psem.

Miejski zgiełk ucichł, a zamiast niego (do) uszu chłopaka dochodziły śpiewy ptaków.

A tu chyba "do" zabrakło.

Miejski samochodzik, który jeszcze przed chwilą toczył się powolnie ośnieżonym brukiem zamienił się w tłukący leśnym duktem drewniany wóz. Wóz ciągnięty był przez srokatego konia, który zarzucał raźno grzywą.

Tutaj mimo długości, by uniknąc powtórzenia, zrobiłbym z tego jedno zdanie.

Sam pojazd zawieszony był dosyć wysoko nad ziemią i był rozmiarów samochodu dostawczego.

Tu blisko dwa razy "był". Ogólnie opis pojazdu można by było "wygładzić" bo brzmi tak "technicznie"

Jedno z okien wozu otworzyło się nagle i ukazała się w nim podłużna, brodata twarz. Twarz usiana była licznymi niedoskonałościami.

Tu także, by uniknąć powtórzenia spokojnie można zrobić jedno zdanie.

Hmmm,, nie bym się czepiał, ale po przeniesieniu, napisałeś, ze nastolatek jest całkiem nagi. Cały czas leży na mchu. Podjeżdża staruszek i goły chłopak prowadzi z nim konwersacje z leżącej pozycji? Na widok zbliżającego wozu nie powinien się schować za jakimś liściem palmowym?

Chłopak poczerwieniał na twarzy. Bynajmniej nie z powodu swojej nagości. Tego się, ku własnemu zdziwieniu, nie wstydził w ogóle.

No ok, ale brzmi to trochę perwersyjnie
Sfilmowane dostałoby nalepkę "18+"

Tazar nie przestawał się śmiać, jednak był to śmiech bezgłośny.

W mojej powieści Tazzar to generał ale tu to chyba tylko hasło, więc czemu się śmieje?

Niewątpliwą zaletą tekstu jest to, że czyt się go lekko. Piszesz dobrze, bez większych błędów gramatycznych czy zgrzytów, które odwracałby uwagę od tekstu. Prowadzenie dialogów i emocji bohaterów w ich trakcie w moim mniemaniu nieco kuleje.
Rozpoczyna się jak romansidło dla nastolatków, potem świat równoległy rodem, jak Gorzki wspomniał, z "Alicji w krainie czarów". Zobaczymy jak się rozwinie.

Pozdrawiam i powodzenia w przy pisaniu kontynuacji