21-05-2017, 19:40
Miło wrócić do poprzednich rozdziałów Arta. Trochę się już zatarły w pamięci, bo wiadomo, jak to jest z publikacją w częściach.
W tych pierwszych rozdziałach dostrzegam ten klimat, niby zwykła, obyczajowa historia, ale wkrada się cień demona. I to najbardziej lubię. Dobrze, że wróciłeś do tego po odrobinie zboczenia na obyczaj, ale też, tak jak ostatnio pisaliśmy, nie przesadzaj z absurdem i irracjonalnością zdarzeń i wizji.
Wszystko w nadmiarze szkodzi.
Przeczytałam z przyjemnością, tak dla przypomnienia. A tymczasem czekam na nowy rozdział.
W tych pierwszych rozdziałach dostrzegam ten klimat, niby zwykła, obyczajowa historia, ale wkrada się cień demona. I to najbardziej lubię. Dobrze, że wróciłeś do tego po odrobinie zboczenia na obyczaj, ale też, tak jak ostatnio pisaliśmy, nie przesadzaj z absurdem i irracjonalnością zdarzeń i wizji.
Wszystko w nadmiarze szkodzi.
Przeczytałam z przyjemnością, tak dla przypomnienia. A tymczasem czekam na nowy rozdział.