05-01-2017, 18:30
Drobnej mężczyzna
W którymś momencie "zamknięcie" zastąpiłabym po prostu zamkiem.
Napisałabym, że trzyma w napięciu, ale tak nie jest. Nie czuję żadnego napięcia podczas czytania, ale mimo to czyta się przyjemnie, narracja jest całkiem wciągająca, a z pewnością na wysokim poziomie. Widzę wyraźnie wiele elementów i ścieżek fabularnych, które ocierają się o siebie nieśmiało i zwiastują skrzyżowanie, akcję. Skojarzyło mi się trochę z Cieniem Wiatru.
Ciekawa jestem wyjaśnienia gardłowych przekleństw w dziwnym języku i notorycznie go "ae" w imionach.
W pewnym momencie musiałam sprawdzić, czy to nie fantastyka. Jakoś między opisem przesłuchania Samaela a dziwnym zachowaniem kontrolera.
W mieszkaniu psychiatry też miałam wyraźne poczucie, że Sara i Lewji są jakimiś demonami i coś knują. Trochę dziwne, że Lejka nie zażądał widzenia z siostrą.
Lewji i Lejka - te nazwiska mi się trochę mieszają.
A przed nocowaniem u lekarza spróbowałabym chyba jeszcze trochę wzmocnić ich więź. Zwłaszcza że to policjant (co też nastawia mnie sceptycznie do późniejszych mdłości, mam znajomego strażaka, który po paru latach służby był chyba całkowicie nieczuły na tragedie w swojej rodzinie; zaskakujące, co zawód robi z człowiekiem).
Cień Wiatru swoją drogą, ale - no właśnie - mocniejsze podobieństwo wyczuwam raczej do Mistrza i Małgorzaty. Też na początku niby nic, tramwaj, demonicznie nieco i narracja odrobinkę mi się kojarzy.
Ładnie, powiedzmy, że mnie kupiłeś jako czytelnika.
W którymś momencie "zamknięcie" zastąpiłabym po prostu zamkiem.
Napisałabym, że trzyma w napięciu, ale tak nie jest. Nie czuję żadnego napięcia podczas czytania, ale mimo to czyta się przyjemnie, narracja jest całkiem wciągająca, a z pewnością na wysokim poziomie. Widzę wyraźnie wiele elementów i ścieżek fabularnych, które ocierają się o siebie nieśmiało i zwiastują skrzyżowanie, akcję. Skojarzyło mi się trochę z Cieniem Wiatru.
Ciekawa jestem wyjaśnienia gardłowych przekleństw w dziwnym języku i notorycznie go "ae" w imionach.
W pewnym momencie musiałam sprawdzić, czy to nie fantastyka. Jakoś między opisem przesłuchania Samaela a dziwnym zachowaniem kontrolera.
W mieszkaniu psychiatry też miałam wyraźne poczucie, że Sara i Lewji są jakimiś demonami i coś knują. Trochę dziwne, że Lejka nie zażądał widzenia z siostrą.
Lewji i Lejka - te nazwiska mi się trochę mieszają.
A przed nocowaniem u lekarza spróbowałabym chyba jeszcze trochę wzmocnić ich więź. Zwłaszcza że to policjant (co też nastawia mnie sceptycznie do późniejszych mdłości, mam znajomego strażaka, który po paru latach służby był chyba całkowicie nieczuły na tragedie w swojej rodzinie; zaskakujące, co zawód robi z człowiekiem).
Cień Wiatru swoją drogą, ale - no właśnie - mocniejsze podobieństwo wyczuwam raczej do Mistrza i Małgorzaty. Też na początku niby nic, tramwaj, demonicznie nieco i narracja odrobinkę mi się kojarzy.
Ładnie, powiedzmy, że mnie kupiłeś jako czytelnika.