Grafomania uzyskała znaczenie pejoratywne tak głębokie, że jest już tylko memem na złe pisanie, choć słowo można tłumaczyć różnorako.
Zgadzam się z Gorzkim, że wszyscy jesteśmy grafomanami w sensie potrzeby, manii pisania.
Wynika z tego, że grafomania jest siłą napędową twórczości literackiej.
Tym bardziej, że tak naprawdę podział na lepszą i gorszą literaturę jest cholernie subiektywny, pomijając warunki brzegowe, czyli chłam z jednej strony i niedoceniony geniusz z drugiej.
Geniusz zostanie doceniony kiedyś tam w czasie.
Ja grafomanię wyczuwam instynktownie, ale oczywiście mogę ją mylić z dziełem genialnym, wyprzedzającym epokę.
Nie wspominam o gniotach, których autorzy mają pretensje do wielkości.
Kiepski wiersz, bądź opowiadanie, wcale nie musi grafomanią. Bywa nieudanym dziełem.
Jerzy
Jeżeli coś piszę, to znaczy, że lubię to robić.
A Pilipiuk, to grafoman, którego uwielbiam czytać.
Ma tysiące wielbicieli, nie znam statystyk, może nawet i miliony.
No to jak zaklasyfikować taką grafomanię?!?!?
Zgadzam się z Gorzkim, że wszyscy jesteśmy grafomanami w sensie potrzeby, manii pisania.
Wynika z tego, że grafomania jest siłą napędową twórczości literackiej.
Tym bardziej, że tak naprawdę podział na lepszą i gorszą literaturę jest cholernie subiektywny, pomijając warunki brzegowe, czyli chłam z jednej strony i niedoceniony geniusz z drugiej.
Geniusz zostanie doceniony kiedyś tam w czasie.
Ja grafomanię wyczuwam instynktownie, ale oczywiście mogę ją mylić z dziełem genialnym, wyprzedzającym epokę.
Nie wspominam o gniotach, których autorzy mają pretensje do wielkości.
Kiepski wiersz, bądź opowiadanie, wcale nie musi grafomanią. Bywa nieudanym dziełem.
Jerzy
Jeżeli coś piszę, to znaczy, że lubię to robić.
A Pilipiuk, to grafoman, którego uwielbiam czytać.
Ma tysiące wielbicieli, nie znam statystyk, może nawet i miliony.
No to jak zaklasyfikować taką grafomanię?!?!?