Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
(nie)Propagowanie polskiego heroizmu
#28
Mirond, tam nie chodziło o to, aby posadzić osiłka na wielkiej szkapie, opancerzyć i przyczepić pióra... swoją drogą o te pióra do dzisiaj trwają spory. Tam chodziło o profesjonalne podejście do tego rodzaju jazdy, jeszcze raz podkreślę formacji bardzo kosztownej i profesjonalne podejście, wbrew powszechnie panującej beztrosce, było. Można się zastanawiać, dlaczego.To, że brakowało w skarbcu pieniędzy, żadnego znaczenia nie miało. Wystarczył image pancernego towarzysza. Znakomita większość husarzy finansowała ekwipaż z własnej sakiewki, a chyba zgodzisz się, ze do czasów potopu szwedzkiego przeciętny Polak był znacznie bogatszy od przeciętnego Francuza, Rosjanina czy Niemca.

Bardzo dobrze napisałeś, że sprawność była bardzo surowo weryfikowana na polach bitew. Cały czas. Kto był słabszy, zostawał (jako karma dla wilków) w naddnieprzańskich stepach. I jeszcze jeden drobiazg. Kłuszyn czy Kircholm to zwycięstwa bardzo spektakularne, ale "na codzień" husaria stawała nie przeciwko malowanym żołnierzykom, tylko w obliczu przeciwnika najgroźniejszego z możliwych - Tatarów.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
(nie)Propagowanie polskiego heroizmu - przez Delside - 21-01-2016, 16:52
RE: (nie)Propagowanie polskiego heroizmu - przez szczepantrzeszcz - 25-01-2016, 22:21

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości