22-01-2016, 15:05
(22-01-2016, 14:35)Delside napisał(a): Tylko czemu zatem pamięta się o tych tragicznych wydarzeniach i dodatkowo się je propaguje? Rozumiem upamiętnić te 200 tysięcy zabitych przez brawurę, ale po co propagować postawę walczącego harcerzynę czy żołnierza AK, który jest sprawcą tego?
Wizna, wiesz coś o niej? Ja nie wiedziałem, dopóki nie usłyszałem piosenki ZAGRANICZNEGO ZESPOŁU!
Tak, "wiem coś o niej" i nie po usłyszenu piosenki.
Za to nadal nie rozumiem, dlaczego jedno ma wykluczać drugie. "Tragicznych wydarzeń" nie propaguje się, a pielęgnuje pamięć o nich. W tym kontekście, co byś nie myślał o powstaniu, używanie słów typu "walcząca harcerzyna" jest mocno nie na miejscu (szczerze mówiąc wrodzone uładzenie nie pozwala mi napisać dosadniej). Ocena powstania nie jest tak jednoznaczna, jakby mogło wynikać z Twoich słów. Nie jestem historykiem i nie czuję się na siłach do argumentowania w tej sprawie, ale na przestrzeni czasu czytałam parę pozycji - diametralnie różniących się w podejściu.