14-01-2016, 20:42
Tak myślałam...
Tekst niewątpliwie Ci się udał. Brawa za klimat, płynność, za zawartą wiedzę. Lubię, gdy kończąc czytać, mam w głowie nie słowa, a obrazy, emocje. I tak jest tutaj. Podoba mi się, że potorturowanie wiedźmy nie było jedynym celem opowieści (znaczy wiem, że było , ale dobrze to zakamuflowałeś). Zręcznie skonstruowałeś fabułę - szczególnie pomysł z synkiem jest trafiony, dobrze motywuje i uwiarygadnia postać Dolores.
W jednym przegiąłeś:
A poza tym, to jest sam mniód.
Cóż, świetny tekst. A tęcza płonie do dziś...
Tekst niewątpliwie Ci się udał. Brawa za klimat, płynność, za zawartą wiedzę. Lubię, gdy kończąc czytać, mam w głowie nie słowa, a obrazy, emocje. I tak jest tutaj. Podoba mi się, że potorturowanie wiedźmy nie było jedynym celem opowieści (znaczy wiem, że było , ale dobrze to zakamuflowałeś). Zręcznie skonstruowałeś fabułę - szczególnie pomysł z synkiem jest trafiony, dobrze motywuje i uwiarygadnia postać Dolores.
W jednym przegiąłeś:
Cytat:Szczypcami wyrwano sutki. Na przemian mdlała i odzyskiwała świadomość, doznając bólu na granicy rozkoszy.O ile nie mówimy o pewnych konkretnych skłonnościach, możemy mówić o rozkoszy na granicy bólu... a nie odwrotnie. Ja protestuję... Mam znowu problem jak w "Glorii..." Tak se ne da!
A poza tym, to jest sam mniód.
Cytat:- I kto nas teraz będzie leczył? - Wymruczał stary Miguel, drapiąc się po bliźnie na nodze.Idealne zakończenie
Cóż, świetny tekst. A tęcza płonie do dziś...