Cytat:Kiedy ten skurwysyn w sutannie kazał mu opierać się o mur, odwracałem wzrok, spoglądałem wtedy wysoko na piękny błękit nieba. Szukałem Boga, który wskazałby mi drogę. Jednak ten nigdy nie przyszedł, nigdy nie zesłał mi nawet najmniejszego promyka nadziei. Stałem bezczynnie, modląc się. Dopiero z czasem pojąłem, że to właśnie ból – niczym kowalski młot – kształtuje dusze tych młodych ludzi.9 zaimków na przestrzeni 2 pierwszych (krótkich) akapitów.
Kiedy katował ich bez litości, a jego różaniec, wtedy nieustannie pokryty krwią, wbijał się brutalnie w drobne, niewinne plecy, nie spoglądałem już w niebo. Zasłaniał je dach, pochylałem więc głowę oddając się modlitwie. Pragnąłem dla nich zrozumienia i ukojenia w ich cierpieniach. Musieli odpokutować za grzechy, których się dopuścili, a które to zesłały na nich karzącą rękę Pana.
Cytat:Kiedy ten skurwysyn w sutannie kazał mu opierać się o mur, odwracałem wzrok, spoglądałem wtedy wysoko na piękny błękit nieba. Szukałem Boga, który wskazałby mi drogę. Jednak ten nigdy nie przyszedł, nigdy nie zesłał mi nawet najmniejszego promyka nadziei. Stałem bezczynnie, modląc się. Dopiero z czasem pojąłem, że to właśnie ból – niczym kowalski młot – kształtuje dusze tych młodych ludzi.3 zaimki wskazujące na przestrzeni pierwszego akapitu.
Cytat:Kiedy ten skurwysyn w sutannie kazał mu opierać się o mur, odwracałem wzrok, spoglądałem wtedy wysoko na piękny błękit niebaTo jest jasne samo przez się, że "wtedy".
Cytat:skurwysyn w sutannieW moim odczuciu - tani chwyt.
Cytat:piękny błękit niebaBanał.
Cytat:Jednak ten nigdy nie przyszedł, nigdy nie zesłał mi nawet najmniejszego promyka nadziei.Człon pierwszy i człon drugi to właściwie jedno i to samo. Masło maślane.
Cytat:Stałem bezczynnie, modląc się.Dwa zdania wcześniej rozglądał się za Bogiem, więc jak to bezczynnie?
Cytat:drobne, niewinne plecyDrobne plecy - ok. Niewinne plecy - WTF?
Cytat:Zasłaniał je dach, pochylałem więc głowę oddając się modlitwie.Co ma piernik do wiatraka? Narrator nie modli się nigdy pod otwartym niebem? To jakaś głupota.
Tak to wygląda na przestrzeni dwóch pierwszych akapitów, w dalsze się nie wgłębiam.
Dobranoc.