Budowanie porządku światowego na piasku

[gorzkiblotnica]

Czarownico:

Po pierwsze, jak już kiedyś wspominałem, karze pozbawienia wolności od 2 do 12 bodaj lat podlegają "czynności seksualne z nieletnimi" nie zaś pedofilia, która jest terminem medycznym i oznacza odczuwanie pociągu seksualnego do dzieci nie posiadających jeszcze drugorzędowych cech płciowych. Z badań wynika, że zaledwie 3 - 8 procent cierpiących na tą parafilię dopuszcza się czynów karalnych z nieletnimi. Większość leczy się psychiatrycznie, bierze leki obniżające libido i trzyma się od dzieci na kilometr.

Po drugie: Większość owych czynów z nieletnimi, została dokonana z osobami nastoletnimi. Pod typową pedofilię to nie podchodzi (bo zazwyczaj mają już owe drugorzędowe cechy). Nazwanie ich pedofilią, jest więc nadużyciem ze strony szukających sensacji dziennikarzy. Oczywiście czyny te nadal są karygodne i wymagają potępienia.

Po trzecie: Wziąwszy pod uwagę, że dużo częściej ofiarą czynności seksualnych dokonywanych przez duchownych padają nastoletni chłopcy niż dziewczynki, wskazałbym tu raczej na działania osób homoseksualnych, których sporo (niestety) jest zakamuflowanych również wśród duchownych. Nawet sądzę że stosunek może być 1:5 na korzyść homoseksualnych. Jak więc widać nie tacy oni słodziutcy jak się ich przedstawia. Można założyć, że te nadużycia są w dużej mierze wynikiem szukania przez tych duchownych "partnera zastępczego". Karygodna, a i owszem. Tylko, że to skutek pośredni homoseksualizmu raczej niż typowej pedofilii.

Po czwarte wreszcie: Bardzo uważnie trzeba "cedzić" to co donoszą media. Nie powiem, żeby kłamały. Na ogół mówią właściwie prawdę, tyle, że odpowiednio zmanipulowaną, by słuchacz doszedł do wniosków zamierzonych przez tego kto news przygotowuje.

Ja w żadnym miejscu nie powiedziałem, że osoby homoseksualne należy w jakikolwiek sposób piętnować. Wprost przeciwnie. Należy otoczyć zrozumieniem, szacunkiem i wsparciem. Tak jak otacza się osoby chore. Nie można również zmuszać do terapii ani do związku z osobą przeciwną. Należy jednak napominać i wskazywać możliwości.
Oczywiście, że w kościele jest miejsce dla osób homoseksualnych, grzech Sodomski jest jak najbardziej odpuszczalny pod zwykłymi warunkami. Trwanie jednak w związku homoseksualnym stanowi przeszkodę w przyjmowaniu komunii świętej, ponieważ warunkiem spowiedzi jest wola zerwania z grzechem. Jeśli się zaś nie chce wyrzec takowego związku, to tej woli nie ma. Zresztą, żadna to dyskryminacja, bo te same reguły dotyczą niesakramentalnych związków heteroseksualnych. Tyle, że w świetle nauczania Kościoła związku homoseksualnego nie można zalegalizować.

Sitch:

Zastanów się tylko skąd bierze się twój podział na rzeczy moralne i niemoralne. Dla mnie niemoralne jest postępowanie, które szkodzi innym, a homoseksualizm do takich nie należy.

Nie jest tajemnicą, że bierze się z Biblii i nauczania Kościoła Katolickiego. Dokładnie. Związki homoseksualne szkodzą innym przez zły przykład inaczej powodowanie zgorszenia. Pisałem już o tym dość szeroko, więc nie będę się powtarzał.

Nie wiem w jaki sposób wprowadzenie np. związków partnerskich miałoby ci zaszkodzić. A wielu osobom uprościło by życie. Czemu sprzeciwiać się czemuś co nas nie dotyczy.

Uprościłoby w minimalnym stopniu, tworząc jednocześnie niebezpieczny społecznie precedens. Jak już wspomniałem temat ten dotknął mnie osobiście. Powiem nawet nie tyle dotknął, co zdzielił po głowie. Od tamtego czasu zradykalizowałem silnie swoje poglądy.

Nie widzę też powodu by ograniczać czyjąś wolność tylko dlatego, że to 'obraża' czyjeś wydumane poczucie słuszności.

Moje poczucie słuszności nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi o ową "zaraźliwość" społeczną, czyli zgorszenie.

Nie rozumiem w jaki sposób może uwłaczać komukolwiek to, że dwie osoby biorą ślub cywilny.

Może, ponieważ małżeństwo, ślub, rodzina, są to pojęcia dotyczące związku składającego się z: Kobieta - szt. 1, Mężczyzna - sztuk 1. Rodzina może być poszerzona o dzieci i krewnych obojga. Każda inna konfiguracja jest jedynie wyrobem "związkopodobnym" i nie powinna być prawnie popierana.

A więc uważasz, że dom dziecka jest bardziej przystosowany, tak?
Para homoseksualna to nie idealne warunki do wychowywania dzieci, ale to wciąż lepsze niż sierociniec.

Tak, dom dziecka jest bardziej przystosowany (choć daleko mu do wydolnej wychowawczo rodziny), ponieważ pracuje tam wykwalifikowany personel, który ma szansę (choć niewielką) przekazać dziecku właściwe cechy. Związek homoseksualny jest dyskwalifikowany na samym starcie, ponieważ przekazuje niewłaściwy model związków międzyludzkich. Związek ten bowiem, jest w samej swej istocie wynikiem (jak to ładnie Miriad nazwał) aberracji, czyli zaburzenia.

Skrobipiórku.
Niestety muszę to powiedzieć, że nauki Jezusa i życie ówczesnych jego wyznawców, leżało ze dwa piętra wyżej moralnie, niż to co dziś zwykliśmy chrześcijaństwem nazywać. Taka moja refleksja.
Druga zaś refleksja, że nam chrześcijanom przystoi jednak, oprócz znajomości Pisma, wiele pokory i szacunku wobec rozmówców. Wszak mamy w nich widzieć samego Chrystusa.