Budowanie porządku światowego na piasku

[gorzkiblotnica]

Jeśli poruszać się w kręgu wiary i religii, to największym z sukcesów szatana, jest sprawić by ludzie wierzyli, że ani jego, ani Boga nie ma.

Miriad:
Termin "zboczenie" nigdy nie figurował w terminologii medycznej, a szczególnie psychologicznej, czy psychiatrycznej.

Termin zaś orientacja, został uwypuklony po wykreśleniu homoseksualizmu ze spisu chorób. No bo wcześniej było to po prostu zaburzenie zaliczane bodaj do grupy parafilii (razem, przypominam, z pedofilią, zoofilią i pozostałymi filiami). Napisane było pierwotnie, że homoseksualizm jest "zaburzeniem orientacji seksualnej". Po wykreśleniu "zaburzenia" (wszak pedziowie nie chcą uchodzić za zaburzonych), zostało samo "orientacja seksualna".

Po raz ostatni Miriad, bo ta dyskusja staje się już jałowa: Nie myślę prześladować osób homoseksualnych. Sama skłonność, tak homoseksualna, czy pedofilska, nie jest czymś zasługującym na naganę. To usiłuję Ci wytłumaczyć. Pedofil mimo swej choroby może nigdy nie dokonać żadnego czynu na nieletnich. Bo ma świadomość, że jest chory i się leczy. Homosie zaś twierdzą uparcie (no przynajmniej ci najgłośniej krzyczący, że są jak najbardziej normalni.

Nie rozumiem więc, czemu twierdzisz, że biorąc do porównania człowieka chorego na pedofilię strzeliłem sobie w kolano?

Miriad, nie sama skłonność jest problemem. Problemem są z niej wynikające czyny. To co z tym zrobisz. Dlatego czyny w jednym i w drugim przypadku piętnuję jako niemoralne!
Nie nawołuję przecież, żeby osób homoseksualnych ścigać i wsadzać do więzień. Po prostu nie godzę się, żeby to coś związkopodobnego, co między sobą tworzą nazwać rodziną, czy małżeństwem. Znaku równości być nie może.

A i byłbym zapomniał. Oświadczam z całą stanowczością: Sterują mną literki Starej Księgi. Staram się być tej Księdze wierny. Żeby nie było, że się wypieram.