Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Budowanie porządku światowego na piasku
Cytat:To tak jakby mówić, że karetki pogotowia są złe bo czasem kogoś potrącą. Pasy ratują życie milionom osób, zabijają najwyżej kilka. Poza tym - w każdym samochodzie powinien być nóż do pasów. Zresztą, każdy powinien mieć nóż zawsze przy sobie!
Tylko, że wszystko jest względne i prawie nic nie jest czarno-białe - zupełnie nie o to jednak chodziło. Przypadek pasów był tu analogią, która miała w rzekomości coś tu udowadniać. Niejeden motocyklista wybiera brak kasku, bo ogranicza widoczność, i też mogę triumfalnie uznać, iż oznacza to, że seks bez zabezpieczenia jest paradoksalnie bezpieczniejszy na przykład. To jest znowu sofistyka, dokładniej petitio principi. "Bóg ma rację i kropka, więc..." jego nauki są pasami samochodowymi. Odpowiadam zatem w ten sam ton.
Cytat:Jeśli zaś chodzi o moje porównanie Homoseksualizm - Pedofilia, nie chodziło mi o moralną ocenę zjawiska, jedynie o fakt, że jeden i drugi nie czuje pociągu do kobiet. Ani jeden, ani drugi nie zawinił nic w kwestii swojej aberracji, a żałujemy tylko jednego.
Mów za siebie, ja żadnego nie żałuję. Ale tak jak mówiłem - obszerniej się nie wypowiem, bo nowy tematy wyrośnie.
No dziwne, że akurat pedofilów się katolicy jakoś nie czepiają z taką pasją, jak homosiów. Ej, szkoda, że nie wezwałeś jeszcze do dyskusji hitlerowców. I swoją drogą... ładnieś sobie w kolano strzelił Big Grin akurat pedofilów wybrałeś Big Grin

Gorzki
No przyznałem rację prawdzie ;> Homoseksualizm jest "zboczeniem", jeśli lubisz to słowo, od normy (podkreślam. bo nie jest to zboczenie seksualne, to orientacja. podstawowa wiedza się kłania - z nomenklatury seksuologii chociażby, gdzie zboczenie jest rozumiane jednoznacznie, tu zaś nie ma to słowo zastosowania); jest to "zboczenie od normy" całkiem podobnie jak religia. To nie jest naturalne (a na tyle częste, że jest to norma. wyjątki są po prostu naturalne. więc powoływanie się na naturę akurat nie pomaga religii wcale), coś tu nie pykło, ale sam homoseksualizm jak i sama religia problemem nie są. Gdy homoś nastaje na wolność reszty, jest problem. Gdy heteryk nastaje na swobodę homosia, to samo (nie, gorzki, nie mówimy w tym momencie o swobodzie, która sama jest natarczywa, zatem zasługuje na odpowiedź. domaganie się równości nie jest inwazyjne, uprzedzam; na opresję nie zasługuje). Gdy osoby religijne burzą spokój homosiów i heteryków - znowu problem. Zresztą i tak w religii nie o to chodzi, chodzi o opluwanie cudzych uczuć, które bynajmniej złe nie są. I to opluwanie wyjątkowe a wyjęte z magicznego kapelusza, autorytarne i arbitralne. Do tego hipokryzyjne, ale to już z kolei można olać, to jeszcze inna kwestia.
Tyle aberracji od natury, a wyście się uparli na sprawy seksu. Dziwne, że katolicy nie mierzą sobie skrzywienia prącia i dysproporcje warg sromowych. W końcu są skale norm i przekraczających je odchyleń - a temat wasz ulubiony i święty. Czyli seks. Oraz te same uwarunkowania. Czyli wrodzone. (głównie, bo i teoretyzuje się, że penisa akurat można w okresie dojrzewania.. przegiąć)
Wstrzemięźliwość jest zupełnie obca naturze, to bieg pod jej prąd.
Życie w kosmosie to jedna wielka fluktuacja.
Ufanie w głos znikąd tak, że oddaje się za niego życie, to już nie tylko zboczenie, przechył, wykolejenie natury, ale dodatkowo precedens w całym królestwie zwierząt. I swoją postacią przypomina chorobę.

Tylko że problemy pojawiają się dopiero wtedy, gdy natura przegrywa. Choćby i z empatią. Oczywiście nie było to przedmiotem naszej rozmowy, bo zaparłeś się, że nic nie masz do homosiów i nie sterują tobą literki z jakiejś antycznej księgi, a się okazało inaczej. Ale warto zaznaczyć, choćby dlatego, żebyś nie miał złudzeń: gdyby homoseksualizm przerósł heteroseksualizm, widzielibyśmy problem. Któremu i tak nie potrzebna jest ni trochę religia, oparta na zupełnie mylnych pobudkach (już bez dodawania w nieskończoność, że i pobudkach nieprzemyślanych a radykalnych). Tak jak ty nie wygrasz z homoseksualizmem, tak on nie wygra z tobą. Bo to walka o nic. Twoje jest twoje, jego jest jego, nawet sobie w paradę nie wchodzicie (choć no.. dobra, może trochę heterycy, chciał nie chciał, wchodzą tym drugim, ktoś powie, bo maja większe swobody. z kolei homoseksualiści już np są opieczętowani katolickim klejmem i mają problem choćby okazać sobie uczucia na ulicy)
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Budowanie porządku światowego na piasku - przez miriad - 13-11-2015, 08:33

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości