Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Budowanie porządku światowego na piasku
#33
Cytat:No nie przesadzajmy z tym "najstraszliwiej", jest jeszcze pedofilja, zoofilja, nekrofilja, i parę innych "ciekawych" zboczeń.
Mówiłem "Sodoma" (pomyliłeś z sodoMIA), dodam więc i gomora, będzie jaśniej. Gdyby homoseksualizm zwany był gomornią, również byłaby to obraźliwa, plugawiąca nazwa. Sodoma zasłynęła właśnie z wszelkich "grzesznych" praktyk seksualnych; wnoszę też, że najgorszych, skoro bóg tylko ją tak surowo ukarał. I gomorę.
Nazywanie masturbacji samogwałtem jest oszczercze i przy tym zwyczajniej niecelne. Słowo gwałt oznacza przemoc, wybacz. Niedelikatny, nieczuły na opór i protesty akt napaści na kogoś/coś (jakąś wartość np). Wpisane jest w to słowo również nagłość i szybkość (przysłówek gwałtem). Ty mówisz, w najlepszym wypadku, o ZWYCIĘSTWIE potrzeby nad (ewentualnie) wolą - bo rozumiem, że bardzo nie chcesz tego robić, zgoda. Jest to jednak dalekie od "gwałtu", stosujesz karygodne i dobitnie silne nadużycie definicji słowa gwałt i wychodzisz tym samym z błędną asercją ku błędnemu wnioskowi. Gdybyś mi powiedział, że fapiesz (onanizujesz się) w kącie ze łzami w oczach po ciężkich rozterkach i z bólem duszy, a oglądając się corusznie za przedstawicielami prawa (albo aniołami), to przyznaję, gwałcisz się. Tymczasem ludzie (pozwolę sobie założyć, iż większość zdrowych ludzi) decydują się "walić gruchę" i "robić palcówkę" dla przyjemności i robią to nawet będąc w związku, nowina dla ciebie; nie robią też tego gwałtem. Idąc twoim tokiem myślenia, możemy mówić i o odwrotności. Mianowicie za każdym razem, gdy ktoś pokonuje w sobie żądzę ipsacji i WOLI tego nie robić, możemy mówić o gwałcie zadanym potrzebie fizjologicznej - przez wolę. Więcej! Gdy ja, jak zwykle, odmawiam, protestuję!, golenia mojego cnego ryja, a jednak robię to raz na jakiś czas kierowany przykładem innych, nie zaś moją wolą, czynię niniejszym samogwałt. Nie mów mi, że słowo gwałt, tak mocno kojarzone z napaścią na tle seksualnym, stoi tu przypadkiem a przypadkiem nie stoi tam, gdzie inne działania człowieka wbrew jego woli mają miejsce (przy założeniu, że w ogóle ktoś fapie wbrew woli. choć jak się zastanowić, to nawet do przewidzenia; rozumiem katola, który ma trudność w znalezieniu sobie partnerki, a obarczony naukami kościoła odmawia sobie ulżenia i gdy w końcu to robi, czuje się, biedak, winny. chore, no ale co robić? chore).
Alkoholicy, okazuje się, samogwałcą się, przegrywając z nałogiem. Taki przykład jeden.
Gwoli językowej ścisłości: powinno się zatem mówić gwałt woli. Nie można się samemu zgwałcić, no proste Undecided
Cytat:Jak widać wierzącym uczonym, wiara nie przeszkadza sukcesy naukowe odnosić.
Ale jaki związek? Nadal pytam: odmawiasz umysłom ścisłym głupoty? Nazwę to inaczej: naiwności. W tym wypadku też zaniedbań, krótkowzroczności (ślepoty nawet) ograniczenia.
Nie chciałem łopatą, ale naprawdę krótko. Otóż: Tesla, załóżmy, wierzył w boga i uznał go za prawdopodobną ideę. Einstein - przeciwnie. Któryś z nich był w tym wypadku "głupi". Nie mówię, że byli idiotami, ale w zagadnieniu powyższym okazał się jeden "głupi". Bo tylko jeden, umówmy się, może mieć tu rację. Powiedz mi zatem, że kieruje mną głupota, iż nie wierzę w wyssaną z palca istotę boską, pomijam istotne fakty w analizie zagadnienia. Przecież możesz tak uważać.
Wyznanie oficjalne jednym, wiara i wypowiedzi na jej temat drugim. Gdyż ja o Tesli akurat wiem coś innego, ale już mniejsza o to, bo naprawdę na każdego jednego "mondrale" znajdziemy (i to nawet stosunkowo więcej) innych mondral inaczej sądzących. A czary mary gwiezdne znać nie tylko w kulturach chrześcijańskich; a i big bang się znajdzie, podejrzewam.
Powtarzam jednak najistotniejsze: chodziło o wyciąganie wniosków z pewnych faktów, czarno na białym uwidocznionych. Wystarczy zagłębić się, choć trochę, w treści biblijne i dostrzec w nich kłam na kłamie, aby wyciągnąć proste a słuszne konkluzje. Ludzie wierzą w bajki, wyznają wydumanego, a w najlepszym(-gorszym) wypadku boga hipokryckiego, kłamliwego, ograniczonego i generalnie jaskrawo nieboskiego (skoro niższy bywa od ludzi. i to nie takiej zaraz elitarnej ich części). Że już nie wspomnę, iż padają ofiarą sprytnego kleru. Witki opadają Sad
Cytat:O Homoseksualizmie już kiedyś pisałem, wiec wiesz, że problem leży na dwóch płaszczyznach. Szczególnie zaś na tej którą można nazwać "złym przykładem", "zgorszeniem", albo "zaraźliwością psychiczną".
Problem leży tylko w powyższym. Mianowicie: iż tak to nazywacie, postrzegacie i traktujecie. Powtarzam: ja cię nie cisnę, że robisz źle, kochając kobiety. Nawet słodkimi słówkami i z pobłażaniem. Twoja broszka, człeku. A jak zacznę cisnąć, poczujesz się uciskany.
Sory znowu za łopatologię Sad
Cytat:Jak rozumiem, człowieka chlejącego, lejącego swą żonę i dzieci, podrywającego cudzą żonę, kradnącego i co tam jeszcze, kręcącego pornole z dzieciakami, robiącego przekręty i co tam sobie jeszcze wymyślisz, też mam nie napominać, bo będzie to napaść i straszny ucisk?
Bez żałosnych absurdów, proszę. Napominać niewinnych i cisnąć w tej niewinności to napaść. Trochę wyobraźni - odsyłam wyżej. Nikt nie deprecjonuje twojego afektu do kogokolwiek. Minimum z twojej strony, to odwdzięczyć się tym samym.
Przykro, że musiałeś się do tego uciskania przyznać w taki sposób. Nie, homoseksualista nie powinien być stawiany na równi z przestępcą robiącym "przekręty". Reakcje na czynności z gruntu złe (krzywdzenie innych. OCZYWISTE krzywdzenie, nie przyszyte scholastyką wydumania) różnią się wybitnie od reagowania na czyjeś niezgodne z czyjąś wizją praktyki, które nie robią z kolei krzywdy nikomu.
Cytat:No tyle, że mając do wyboru kochać się z partnerką, czy z własną ręką to jednak wybacz, wolę pierwszy wariant.
Ojej Smile No fajnie, więc rób to z partnerką. Ja lubię dla odmiany też ze sobą.
Cytat:Tak jakbyś położył sobie powiedzmy ulubioną czekoladę na szafce i sprawdzał, czy masz na tyle silną wolę, by jej nie ruszyć.
A jak ruszę, to pociąg do czekolady zgwałcił moją wolę. W międzyczasie zaś będę gwałcił swój pociąg. Pojąłem.
Choć jak tak sobie myślę, to w tym "międzyczasie" moja wola będzie gwałcona moim postanowieniem... Jeszcze jak mi bóg czegoś zakaże, to już w ogóle będę gwałcony przez boga... Jaki ten świat podły tak w ogóle.
To są, panie, księżycowe pierdafony. Z przeproszeniem.
Cytat:Wiesz naprawdę "fajnie" robi się gdy masz za sobą powiedzmy rok, czy dwa bez seksu....
No dobrze, fajnie, że ci fajnie. Ale nie jedź po ludziach, że sobie robią dobrze, są z tego zadowoleni i nie mają z tym żadnych konfliktów psychicznych. Bo zwyczajnie błądzisz. I jeszcze tendencyjnie (zwyczajnie brzydko) rzecz nazywasz.

Czyli nadal: religia determinuje zachowania dyskryminacyjne i opresyjne, oparte na arbitralnych przykazaniach wymyślonej istoty, czego z kolei nie robi ateizm.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Budowanie porządku światowego na piasku - przez miriad - 10-11-2015, 08:46

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości