Cytat:No nie przesadzajmy z tym "najstraszliwiej", jest jeszcze pedofilja, zoofilja, nekrofilja, i parę innych "ciekawych" zboczeń.Mówiłem "Sodoma" (pomyliłeś z sodoMIA), dodam więc i gomora, będzie jaśniej. Gdyby homoseksualizm zwany był gomornią, również byłaby to obraźliwa, plugawiąca nazwa. Sodoma zasłynęła właśnie z wszelkich "grzesznych" praktyk seksualnych; wnoszę też, że najgorszych, skoro bóg tylko ją tak surowo ukarał. I gomorę.
Nazywanie masturbacji samogwałtem jest oszczercze i przy tym zwyczajniej niecelne. Słowo gwałt oznacza przemoc, wybacz. Niedelikatny, nieczuły na opór i protesty akt napaści na kogoś/coś (jakąś wartość np). Wpisane jest w to słowo również nagłość i szybkość (przysłówek gwałtem). Ty mówisz, w najlepszym wypadku, o ZWYCIĘSTWIE potrzeby nad (ewentualnie) wolą - bo rozumiem, że bardzo nie chcesz tego robić, zgoda. Jest to jednak dalekie od "gwałtu", stosujesz karygodne i dobitnie silne nadużycie definicji słowa gwałt i wychodzisz tym samym z błędną asercją ku błędnemu wnioskowi. Gdybyś mi powiedział, że fapiesz (onanizujesz się) w kącie ze łzami w oczach po ciężkich rozterkach i z bólem duszy, a oglądając się corusznie za przedstawicielami prawa (albo aniołami), to przyznaję, gwałcisz się. Tymczasem ludzie (pozwolę sobie założyć, iż większość zdrowych ludzi) decydują się "walić gruchę" i "robić palcówkę" dla przyjemności i robią to nawet będąc w związku, nowina dla ciebie; nie robią też tego gwałtem. Idąc twoim tokiem myślenia, możemy mówić i o odwrotności. Mianowicie za każdym razem, gdy ktoś pokonuje w sobie żądzę ipsacji i WOLI tego nie robić, możemy mówić o gwałcie zadanym potrzebie fizjologicznej - przez wolę. Więcej! Gdy ja, jak zwykle, odmawiam, protestuję!, golenia mojego cnego ryja, a jednak robię to raz na jakiś czas kierowany przykładem innych, nie zaś moją wolą, czynię niniejszym samogwałt. Nie mów mi, że słowo gwałt, tak mocno kojarzone z napaścią na tle seksualnym, stoi tu przypadkiem a przypadkiem nie stoi tam, gdzie inne działania człowieka wbrew jego woli mają miejsce (przy założeniu, że w ogóle ktoś fapie wbrew woli. choć jak się zastanowić, to nawet do przewidzenia; rozumiem katola, który ma trudność w znalezieniu sobie partnerki, a obarczony naukami kościoła odmawia sobie ulżenia i gdy w końcu to robi, czuje się, biedak, winny. chore, no ale co robić? chore).
Alkoholicy, okazuje się, samogwałcą się, przegrywając z nałogiem. Taki przykład jeden.
Gwoli językowej ścisłości: powinno się zatem mówić gwałt woli. Nie można się samemu zgwałcić, no proste
Cytat:Jak widać wierzącym uczonym, wiara nie przeszkadza sukcesy naukowe odnosić.Ale jaki związek? Nadal pytam: odmawiasz umysłom ścisłym głupoty? Nazwę to inaczej: naiwności. W tym wypadku też zaniedbań, krótkowzroczności (ślepoty nawet) ograniczenia.
Nie chciałem łopatą, ale naprawdę krótko. Otóż: Tesla, załóżmy, wierzył w boga i uznał go za prawdopodobną ideę. Einstein - przeciwnie. Któryś z nich był w tym wypadku "głupi". Nie mówię, że byli idiotami, ale w zagadnieniu powyższym okazał się jeden "głupi". Bo tylko jeden, umówmy się, może mieć tu rację. Powiedz mi zatem, że kieruje mną głupota, iż nie wierzę w wyssaną z palca istotę boską, pomijam istotne fakty w analizie zagadnienia. Przecież możesz tak uważać.
Wyznanie oficjalne jednym, wiara i wypowiedzi na jej temat drugim. Gdyż ja o Tesli akurat wiem coś innego, ale już mniejsza o to, bo naprawdę na każdego jednego "mondrale" znajdziemy (i to nawet stosunkowo więcej) innych mondral inaczej sądzących. A czary mary gwiezdne znać nie tylko w kulturach chrześcijańskich; a i big bang się znajdzie, podejrzewam.
Powtarzam jednak najistotniejsze: chodziło o wyciąganie wniosków z pewnych faktów, czarno na białym uwidocznionych. Wystarczy zagłębić się, choć trochę, w treści biblijne i dostrzec w nich kłam na kłamie, aby wyciągnąć proste a słuszne konkluzje. Ludzie wierzą w bajki, wyznają wydumanego, a w najlepszym(-gorszym) wypadku boga hipokryckiego, kłamliwego, ograniczonego i generalnie jaskrawo nieboskiego (skoro niższy bywa od ludzi. i to nie takiej zaraz elitarnej ich części). Że już nie wspomnę, iż padają ofiarą sprytnego kleru. Witki opadają
Cytat:O Homoseksualizmie już kiedyś pisałem, wiec wiesz, że problem leży na dwóch płaszczyznach. Szczególnie zaś na tej którą można nazwać "złym przykładem", "zgorszeniem", albo "zaraźliwością psychiczną".Problem leży tylko w powyższym. Mianowicie: iż tak to nazywacie, postrzegacie i traktujecie. Powtarzam: ja cię nie cisnę, że robisz źle, kochając kobiety. Nawet słodkimi słówkami i z pobłażaniem. Twoja broszka, człeku. A jak zacznę cisnąć, poczujesz się uciskany.
Sory znowu za łopatologię
Cytat:Jak rozumiem, człowieka chlejącego, lejącego swą żonę i dzieci, podrywającego cudzą żonę, kradnącego i co tam jeszcze, kręcącego pornole z dzieciakami, robiącego przekręty i co tam sobie jeszcze wymyślisz, też mam nie napominać, bo będzie to napaść i straszny ucisk?Bez żałosnych absurdów, proszę. Napominać niewinnych i cisnąć w tej niewinności to napaść. Trochę wyobraźni - odsyłam wyżej. Nikt nie deprecjonuje twojego afektu do kogokolwiek. Minimum z twojej strony, to odwdzięczyć się tym samym.
Przykro, że musiałeś się do tego uciskania przyznać w taki sposób. Nie, homoseksualista nie powinien być stawiany na równi z przestępcą robiącym "przekręty". Reakcje na czynności z gruntu złe (krzywdzenie innych. OCZYWISTE krzywdzenie, nie przyszyte scholastyką wydumania) różnią się wybitnie od reagowania na czyjeś niezgodne z czyjąś wizją praktyki, które nie robią z kolei krzywdy nikomu.
Cytat:No tyle, że mając do wyboru kochać się z partnerką, czy z własną ręką to jednak wybacz, wolę pierwszy wariant.Ojej No fajnie, więc rób to z partnerką. Ja lubię dla odmiany też ze sobą.
Cytat:Tak jakbyś położył sobie powiedzmy ulubioną czekoladę na szafce i sprawdzał, czy masz na tyle silną wolę, by jej nie ruszyć.A jak ruszę, to pociąg do czekolady zgwałcił moją wolę. W międzyczasie zaś będę gwałcił swój pociąg. Pojąłem.
Choć jak tak sobie myślę, to w tym "międzyczasie" moja wola będzie gwałcona moim postanowieniem... Jeszcze jak mi bóg czegoś zakaże, to już w ogóle będę gwałcony przez boga... Jaki ten świat podły tak w ogóle.
To są, panie, księżycowe pierdafony. Z przeproszeniem.
Cytat:Wiesz naprawdę "fajnie" robi się gdy masz za sobą powiedzmy rok, czy dwa bez seksu....No dobrze, fajnie, że ci fajnie. Ale nie jedź po ludziach, że sobie robią dobrze, są z tego zadowoleni i nie mają z tym żadnych konfliktów psychicznych. Bo zwyczajnie błądzisz. I jeszcze tendencyjnie (zwyczajnie brzydko) rzecz nazywasz.
Czyli nadal: religia determinuje zachowania dyskryminacyjne i opresyjne, oparte na arbitralnych przykazaniach wymyślonej istoty, czego z kolei nie robi ateizm.