Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Budowanie porządku światowego na piasku
#15
Nie boję się myśli o istnieniu boga, nawet chciałbym by ktoś taki istniał. Chciałbym by życie nie kończyło się na śmierci. Nie widzę jednak powodu by w to wierzyć.

Nie prosiłem by bóg załatwił wszystkie moje problemy. Miałem na myśli to, że skoro nie miał jak dotąd w interesie naprawiać swojego dzieła to czemu ktokolwiek twierdzi, że nagle zacznie? Może woli patrzeć na nasze cierpienie i cieszyć się nim? Jeśli tak to nie jest wart kultu jakim się go obdarza. Nawet gdybym wierzył w jego istnienie to nie darzyłbym go sympatią. Za nic bym mu też nie dziękował, bo nie prosiłem się o wstęp do tego cyrku.
Ciężko mi uwierzyć by istota wszechmocna stworzyła takiego niedorobionego bubla jak nasz świat.

Świat sam w sobie dąrzy do porządku. Ludzi jest coraz więcej, żyją coraz dłużej, szacunek do praw człowieka jest coraz bardziej rozpowszechniony, niewolnictwo przestaje istnieć a warunki życiowe nawet w biednych rejonach mimo wszystko powoli idą w górę. Niektórych może to zaskoczyć, ale żadna w tym zasługą boga.
My, ludzie, słabe istoty, zrobiliśmy bardzo wiele by żyło nam się lepiej, a bóg z całą tą jego potęgą i mocą jakoś nie może.

Autor ponarzekał na to jaki ten świat zły i stwierdził, że jedynym sposobem na naprawę jest usiąść i czekać na boską interwencję, która wszystko naprawi.
Trzeba myśleć 'jak zrobić by było lepiej', a nie 'jak by było dobrze', bo to wie każde dziecko. Autor mówi 'ludzie nie powinni kraść', ja powiem 'trzeba zrobić tak by nie musieli'. Z całym szacunkiem ale tekst przejawia naiwne, proste podejście do skomplikowanych problemów. Nie podejdziesz przecież do umierającego z głodu człowieka i nie powieszenie 'nie powinieneś kraść tego chleba'. Autor powie, że człowiek nie powinien być próżny, ja mogę powiedzieć, że powinien mieć skrzydła, cztery ręce i oddychać pod wodą, z obu wypowiedzi wynika tyle samo, czyli nic.

Wszelkie bajania o idealnych ludziach i idealnym świecie to kompletna strata czasu, truizm. Wszyscy wiedzą, że tak powinno być, jedni próbują coś zmienić inni czekają na zstąpienie z nieba, które uleczy chorych i przywróci martwych do życia. Zgadnijcie, którzy bardziej się przysługują.

Można by religię traktować jako niegroźną bajkę gdyby nie wpychano jej dzieciom w gardło, mówiąc, że to najświętsza prawda.
No i drażnią mnie ludzie, którzy uważają się za wyrocznie moralne i twierdzą, że mogą uczyć innych jak żyć bo przeczytali książkę sprzed dwóch tysięcy lat.

Ktoś kto patrzy na nasz świat, ma możliwość naprawienia go i tego nie robi jest w moim mniemaniu istotą odpychającą i nie zasługuje na szacunek.
Jeśli ktoś ma zmienić ten świat na lepszy to zrobią to ludzie a nie postać z książki.

Ps. Dla niektórych będzie to szok, ale moralność NIE wynika z religii tylko na odwrót.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Budowanie porządku światowego na piasku - przez sithisdagoth - 07-11-2015, 02:01

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości