26-10-2015, 16:48
,, Żadna z nich nie była i nie jest wyznacznikiem miłości, łagodności i tolerancji. Każda grozi innowiercom i grzesznikom wiecznym potępieniem.''
Nie mogę w tym przypadku się zgodzić z autorem / nie każda grozi wiecznym potępieniem i nie każda przyczynia się do pogwałcenia tolerancji-
Wkrótce po zakończeniu II wojny światowej Martin Niemöller, niemiecki duchowny protestancki, napisał: „Ktokolwiek chce za to [za wojny] obwiniać Boga, nie zna lub nie chce znać Słowa Bożego. (...) Kościoły chrześcijańskie przez całe wieki wciąż na nowo zgadzały się błogosławić wojny, wojska i broń, a przy tym całkiem nie po chrześcijańsku zanosiły modły o unicestwienie wroga. Za to wszystko winę ponosimy my i nasi ojcowie, ale w żadnym wypadku nie Bóg. Poza tym jako współcześni chrześcijanie zostaliśmy zawstydzeni przez tak zwaną sektę Poważnych Badaczy Pisma Świętego [Świadków Jehowy], którzy setkami i tysiącami szli do obozów koncentracyjnych oraz na śmierć, ponieważ odmawiali pełnienia służby wojskowej i nie chcieli strzelać do ludzi”.
Kościoły powinny znowu opowiedzieć się za pacyfizmem, tak jak to robiły w pierwszych wiekach chrystianizmu” (Hubert Butler, pisarz irlandzki).
Butler nie bał się występować w obronie niepopularnych poglądów czy ugrupowań. Zazwyczaj nie miał niczyjego poparcia. Śmiało przeciwstawiał zachowanie kościołów odważnej postawie Świadków Jehowy, nazwanych w gazecie The Irish Times „niewątpliwie najbardziej niewinnym i całkowicie apolitycznym ugrupowaniem religijnym”. W eseju „Raport z Jugosławii” Butler napisał, że Świadkowie „odrzucają wszelkie pokrętne argumenty wysuwane przez przywódców politycznych i religijnych na usprawiedliwienie wojny”, a ponieważ odmawiali wzięcia w niej udziału, władze Jugosławii stawiały ich przed sądem.
Natomiast uczą o zagładzie ludzi niegodziwych / nie wiecznym potępieniu/, co jest oczywistą różnicą
Nie mogę w tym przypadku się zgodzić z autorem / nie każda grozi wiecznym potępieniem i nie każda przyczynia się do pogwałcenia tolerancji-
Wkrótce po zakończeniu II wojny światowej Martin Niemöller, niemiecki duchowny protestancki, napisał: „Ktokolwiek chce za to [za wojny] obwiniać Boga, nie zna lub nie chce znać Słowa Bożego. (...) Kościoły chrześcijańskie przez całe wieki wciąż na nowo zgadzały się błogosławić wojny, wojska i broń, a przy tym całkiem nie po chrześcijańsku zanosiły modły o unicestwienie wroga. Za to wszystko winę ponosimy my i nasi ojcowie, ale w żadnym wypadku nie Bóg. Poza tym jako współcześni chrześcijanie zostaliśmy zawstydzeni przez tak zwaną sektę Poważnych Badaczy Pisma Świętego [Świadków Jehowy], którzy setkami i tysiącami szli do obozów koncentracyjnych oraz na śmierć, ponieważ odmawiali pełnienia służby wojskowej i nie chcieli strzelać do ludzi”.
Kościoły powinny znowu opowiedzieć się za pacyfizmem, tak jak to robiły w pierwszych wiekach chrystianizmu” (Hubert Butler, pisarz irlandzki).
Butler nie bał się występować w obronie niepopularnych poglądów czy ugrupowań. Zazwyczaj nie miał niczyjego poparcia. Śmiało przeciwstawiał zachowanie kościołów odważnej postawie Świadków Jehowy, nazwanych w gazecie The Irish Times „niewątpliwie najbardziej niewinnym i całkowicie apolitycznym ugrupowaniem religijnym”. W eseju „Raport z Jugosławii” Butler napisał, że Świadkowie „odrzucają wszelkie pokrętne argumenty wysuwane przez przywódców politycznych i religijnych na usprawiedliwienie wojny”, a ponieważ odmawiali wzięcia w niej udziału, władze Jugosławii stawiały ich przed sądem.
Natomiast uczą o zagładzie ludzi niegodziwych / nie wiecznym potępieniu/, co jest oczywistą różnicą
Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka. Bo prawdziwy Bóg podda wszelki uczynek osądzeniu w związku z każdą ukrytą rzeczą, czy to dobrą, czy złą. ( Kaznodziei 12: 13,14 )