Ależ ja to, Mirusiu, pojmuję i akceptuję. Sprzeczne jednak wydaje mi się demonizowanie sodomii i bałwochwalstwa przy jednoczesnym dozwoleniu (na zasadzie: nikt nie zabronił!) spółkowania z lalkami, niejako amalgamatem tych dwóch grzesznych praktyk wyżej To po prostu prześmieszne
A bycie w całkowitej kontroli nad obiektem swoich westchnień (posiadanie panelu sterowania w sensie) wydaje mi się... noooo też niezłym skrzywkiem. A do katolicyzmu to już nie pasuje wybitnie - tudzież go obnaża.
A bycie w całkowitej kontroli nad obiektem swoich westchnień (posiadanie panelu sterowania w sensie) wydaje mi się... noooo też niezłym skrzywkiem. A do katolicyzmu to już nie pasuje wybitnie - tudzież go obnaża.