16-10-2015, 21:03
Jak to dobrze, że masz też mniej wymagających czytelników, takich jak, nie przymierzając, ja
Inne Twoje rzeczy, które czytałam, były warsztatowo lepsze, ale...
Porównałabym to Twoje opowiadanie do piosenki Mozila. Obojętnie jakiej. Wielu ludzi uważa, że to jego śpiewanie jest byle jakie, od niechcenia, że jakieś fałsze się wkradają. Co z niego za artysta - krzyczą. A ci bardziej wyluzowani słuchacze, nie analizując powyższych czynników, po prostu przeżywają jakąś emocję, szukają między wersami czegoś dla siebie.
I ja właśnie, podczas lektury, taką emocję przeżyłam. Nie jakąś silną, o której będę pamiętać do grobowej deski, ale nie wszystko zawsze musi być idealne i dopięte na ostatni guzik. Myślę, że właśnie na tym polega sztuka - na emocji.
Dziękuję i dobranoc
Inne Twoje rzeczy, które czytałam, były warsztatowo lepsze, ale...
Porównałabym to Twoje opowiadanie do piosenki Mozila. Obojętnie jakiej. Wielu ludzi uważa, że to jego śpiewanie jest byle jakie, od niechcenia, że jakieś fałsze się wkradają. Co z niego za artysta - krzyczą. A ci bardziej wyluzowani słuchacze, nie analizując powyższych czynników, po prostu przeżywają jakąś emocję, szukają między wersami czegoś dla siebie.
I ja właśnie, podczas lektury, taką emocję przeżyłam. Nie jakąś silną, o której będę pamiętać do grobowej deski, ale nie wszystko zawsze musi być idealne i dopięte na ostatni guzik. Myślę, że właśnie na tym polega sztuka - na emocji.
Dziękuję i dobranoc