(19-06-2015, 19:05)Antonia napisał(a): to nie posiadałbym wrażliwości, która powoduje we mnie takie uczucia.Jedno nie wyklucza drugiego. Można być naukowcem i wierzyć w boga -[b]nie chodziło mi o bycie naukowcem tylko o świat opisywany przez naukowców, świat materialny wykluczający istnienie stwórcy , świat w którym wszystko tłumaczy sie fizyką , chemia biologią
takie? czyli jakie? - tęsknota,cierpienie, potrzeba miłości
Widziałbym świat tak jak widzą go naukowcy nie miłość tylko feromony , chemia , potrzeba rozmnażania
Cytat:Więc hipotetycznie gdyby świat nie miał stwórcy nie przydarzyłoby mi się to co mi się przydarza.że niby coś ci się przydarza z jakiegoś głębszego powodu?
ja nikomu nie zabraniam żyć w tym przekonaniu, że po coś, że z jakiegoś powodu, że coś ma sens. jak ktoś lubi się łudzić, to ja tej osobie nie zabraniam.
- nieodwzajemniona miłość, ból, tęsknota - gdybym wykluczył istnienie stwórcy wątpiłbym w istnienie duszy, wszystko przyjęłoby formę materialną ,sprowadzałoby się do mechanizmów wytłumaczalnych naukowo, nie byłoby miłości i pożądania tylko potrzeba przetrwania gatunku.
Cytat:nie zauważyłbym tego przechodząc obojętnie obok tej , którą kochamA to akurat nie ma nic wspólnego z wiarą.- przyjmując , że bóg dał nam miłość i wierząc w jego istnienie możemy mówić o miłości ,ale gdy wykluczymy jego istnienie i istnienie miłości w konsekwencji bym jej nie kochał.
Cytat:, widziałbym w niej raczej atrakcyjną samicę niż idealną istotę posiadającą duszęBiolodzy tak nie podchodzą. inaczej nie zakładaliby własnych rodzin, tylko kopulowali gdzie i z kim popadnie.
wielu "wierzących" traktuje swoje żony jakby były samicami. - naukowcy są też ludźmi i tutaj wydaje mi się , że nie możemy zakładać że pracę przynoszą do domu...w pracy są naukowcami a że zakładają rodziny kto wie w jakiej wierze? a może się wahają między bogiem a nauką, między domem a pracą...
Co do kopulacji gdzie i z kim popadnie - nie znasz takich ludzi? jak znasz to pogadaj z nimi na temat boga, duszy, uczuć....może dowiesz się czym oni kierują się w życiu.
i wcale nie trzeba wierzyć, żeby przestrzegać 10 przykazań, oprócz dwóch pierwszych. wielu ateistów lepiej ich przestrzega niż niejeden tak zwany katolik.
[/quote]
Nie postrzegam boga jako boga z dekalogu , nie wiem czy jest nim bóg katolików, budda czy jahwe... boga postrzegam jako "energię" zdolną do tworzenia i niszczenia, dawania i odbierania, nie uważam , że należy go czcić, myślę, że trzeba z nim rozmawiać, prosić, żądać, ganić, nie mam pojęcia jaką przybiera postać , gdzie jest, ale wierzę w to , że jeżeli potrafił stworzyć świat to jest w stanie usłyszeć nas... i dlatego czasem próbuję z nim gadać.
Kolory zarezerwowane są dla ekipy. Proszę, abyś jak najszybciej wprowadził korektę w swoim komentarzu.
L.
Straszną jest rzeczą, kiedy dusza szybciej zmęczy się życiem niż ciało.
Marek Aureliusz
Marek Aureliusz