Tak, chodziło mi o Miriada. Mam nadzieję, że Mirrond mi wybaczy tę drobną pomyłkę
A jeśli ten człowiek powiedziałby Ci, że wie? Jeśli doświadczenie śmierci klinicznej dałoby mu subiektywną pewność tego, że istnieje jakiś stwórca, który ma absolutnie gdzieś nasze kulty i tradycje; stwórca, który zaszczepił poczucie moralności każdemu z nas, dlatego nie trzeba go czcić i nawet nie trzeba się do niego w jakikolwiek sposób zwracać? Jeśli ten człowiek powiedziałby Ci, że wie, iż prawdziwą wartość mają jedynie nasze czyny? Oczywiście dystansuję się od tej mistycznej narracji. To jedynie przykład tego, że możliwości jest mnóstwo.
A uznanie objawienia zawartego w Biblii nie jest równoznaczne z akceptacją katolicyzmu, ale to już kolejny wątek, którego chyba nie ma sensu poruszać, bo zostaniemy nazwani albo maniakami, albo nudziarzami
A jeśli ten człowiek powiedziałby Ci, że wie? Jeśli doświadczenie śmierci klinicznej dałoby mu subiektywną pewność tego, że istnieje jakiś stwórca, który ma absolutnie gdzieś nasze kulty i tradycje; stwórca, który zaszczepił poczucie moralności każdemu z nas, dlatego nie trzeba go czcić i nawet nie trzeba się do niego w jakikolwiek sposób zwracać? Jeśli ten człowiek powiedziałby Ci, że wie, iż prawdziwą wartość mają jedynie nasze czyny? Oczywiście dystansuję się od tej mistycznej narracji. To jedynie przykład tego, że możliwości jest mnóstwo.
A uznanie objawienia zawartego w Biblii nie jest równoznaczne z akceptacją katolicyzmu, ale to już kolejny wątek, którego chyba nie ma sensu poruszać, bo zostaniemy nazwani albo maniakami, albo nudziarzami