17-06-2015, 15:46
Gorzki, nie lękaj się Po śmierci obudzisz się, niczym z jakiegoś snu, i będziesz bezpieczny, żywy i wieczny - dokładnie tak, jak chciałbyś, żeby było. Nie będzie tam boga despoty, nie będzie chórku mu po wieki wieków psalmy niosącego, a ty nie będziesz musiał do tego dołączać. Stanie się to i z wiarą i bez niej. Bądź SOBIE wierny, nie musisz być konformistą wyznaniowym, nie musisz się korzyć, wywyższać, wymądrzać, wygłupiać - a to wszystko przed sobą samym. Nikt tego nie musi. Naprawdę jest "nadzieja". Nie trzeba iść pod żaden baner. Ateizm nigdy nie zakładał nicości po śmierci. Ateizm poddaje w wątpliwość to, czemu ty sobie zabraniasz wątpić - ale wątpisz, ba, pewnie nawet doszedłeś już do wniosku, że to wszystko jest urojone, a konkretniej: sprytnie zaprojektowane. Odpowiedz sobie, czy to bóg jest mistrzem wybaczania - czy może ty, który wybaczasz mu to wszystko? I, ipso facto, czy ten bóg jest bogiem? Właściwie to źle, wróć. Nie myśl więcej o bogu. Tego ci z serca życzę. Bo naprawdę nie trzeba wybierać żadnej strony i starać wkupić w niczyje łaski.