08-02-2015, 16:01
Czyli miałem zaszczyt wystąpić - wraz z innymi zaglądającymi do tekstu - w roli rezusa czy innej kapucynki
W porządku, szukanie własnego dźwięku jest dobrym wytłumaczeniem, jednak widzę też drugą stronę medalu.
Budujesz w internetach markę Erazmus. Lepiej, gorzej, bardziej lub mniej świadomie. No i takimi sondażowymi wybroczynami troszkę strzelasz sobie w kolano.
O ekshibicjonizmie nie ma co pisać, bo tego typu próby psychoanalizy - ze strony czytelnika - ocierają się o śmieszność. Ale trzymanie poziomu (przy takim stopniu pisarskiej samoświadomości, jaki masz) jednak jest jakimś nakazem. Rozumiem, zabawa, nieznośna lekkość bytu. Ale szkoda, żeby się Kotarbiński w grobie przewracał
W porządku, szukanie własnego dźwięku jest dobrym wytłumaczeniem, jednak widzę też drugą stronę medalu.
Budujesz w internetach markę Erazmus. Lepiej, gorzej, bardziej lub mniej świadomie. No i takimi sondażowymi wybroczynami troszkę strzelasz sobie w kolano.
O ekshibicjonizmie nie ma co pisać, bo tego typu próby psychoanalizy - ze strony czytelnika - ocierają się o śmieszność. Ale trzymanie poziomu (przy takim stopniu pisarskiej samoświadomości, jaki masz) jednak jest jakimś nakazem. Rozumiem, zabawa, nieznośna lekkość bytu. Ale szkoda, żeby się Kotarbiński w grobie przewracał