Cytat:Dziś, dojrzały stoję i patrzę ze spokojem w byt i niebyt cały.stary, masz za to ode mnie szacun po mogiłę. poezja w czystej postaci. sam bym wy*ebał jeno ten pierwszy przecinek i ostatni myślnik, i glancuś.
Staram się widnokrąg zawęzić twoimi przymglonymi oczami.
Jakimś powszednim, całkiem poważnie, przejąć się banałem,
tak by twój ulotny anioł, równie lekko, uśmiechną się - nad nami.
jeśli chodzi o strofę drugą, to nie mam łba, żeby ją w pelni zrozumieć. kac to jędza, mówię wam.
co się zaś tyczy tego....
Cytat:W chmurze skowronków, odpychająca kres sówdobra, chmura skowronków okej - dla mnie to literalnie tłum ptaszków i mnie pasi.
ale kres sów?
rozpisałem sięęęęęę.... ale poddałem i wszystko usunąłem. nie bede analizował tego twojego pomysłu na przenośnię, bo aż głowa pęka. ale uważam, że jest absolutnie nieudany. odpychająca kres - to JUŻ jest "niemyśląca o kresie, śmierci", ale "kres sów"?! kres sów to tak jakby kres mądrości tudzież na upartego kres tych "dylematów górnolotnych" - ale pojawia sie tu jakieś piętrowe zaprzeczenie z powodu słowa "odpychająca" - i znowuż pętla, znowu nie umiem opisać, jak bardzo oraz dlaczego wydaje mi się to złe, błędne, pogmatwane i ostatecznie posypane logicznie. o ile możemy się zgodnie umówić, że metafora zdecydowanie opiera się na pewnej logice; no musi.
powiem to inaczej. mam nynie podane od ciebie wytłumaczenie tej przenośni. fajnie. to teraz zamiast przystawić tę interpretację do samej przenośni, zrobię na odwrót - pod interpretację stworzę przenośnię. tzn podam wariant, który mniej wiecej, moim skromnym zdaniem, pasowałby do tłumaczenia. ze staraniem się oczywiscie zachowania tych sów i odsuwania.
odpychająca pożytek? sów
rolę? wiesz, rolę w symbolice.
odpychająca dylematy sów?
na pewno pasuje do tego * tylko, że już słowa nie ma o śmierci.
odpychająca kres i ... a uuuuj wie poddaje się
a może trwamy dalej w charakterze tej poprzedniej metaforyki? chmura ptactwa, wiadomo kojarzących się skowronków, u stóp tej panienki, za to obok - sowy, odpychane przez nią.
???
tylko kuźwa czemu ich kres urwanie łba no
niezłe zwojtyłowanie na koniec (na koniec pierwszej strofy)
także jak dla mnie porażka na początku, a koniec... wybitne. przepiękne. chociaż ja tam niewierzący.
to tak bardzo ogólnie, bo mozna się czepiać bardziej, ale po co?