11-05-2014, 10:51
Dobre otwarcie, które mi potem jednak emocjonalność (jasne, że zrozumiała) przygasza. Po pierwszym wersie miałem wrażenie, że usłyszę, przeczytam (zawsze czynię to na głos!) utwór, który się nie rozjedzie w emocji na granicach konwencjonalnych, jeszcze nie zbyt banalnych, sztampowych, czy kiczu już, ale jednak z zagubionym potencjałem drgania na każdym dźwięku, słowie, emocji, nucie.
Zatrzymujesz mnie pierwszym wersem, czekam na wyczulone wydrganie na każdej strunie, ale dostaję jednak coś w pobliżu rozczulenia. Niestety, nie mnie Czytelnika, ale samo-rozczulenia peela.
Nie jest to złe, ale warto IMHO w utworach wywołujących, wyrażających emocjonalność ZE SZCZEGÓLNĄ UWAGĄ POPRACOWAĆ NAD PORUSZANIEM KAŻDEJ STRONY STRUNY LIRYCZNEJ.
STĄD BLISKO MOŻE NAWET DO ZNAKOMITEGO UTWORU...
PUNKT WYJŚCIA (" ślepy losu, który zazdrośći wzroku")NA PROSTYM ZESTAWIENIU PRZECIWIEŃSTW (oraz może nawet reakcji czytelnika, że to tak proste skojarzenie, że aż dziw, że ja - Czytelnik, czasem pisząćy- sam na to nie wpadłem) jest. Więc można kombinować dalej.
3/5
Zatrzymujesz mnie pierwszym wersem, czekam na wyczulone wydrganie na każdej strunie, ale dostaję jednak coś w pobliżu rozczulenia. Niestety, nie mnie Czytelnika, ale samo-rozczulenia peela.
Nie jest to złe, ale warto IMHO w utworach wywołujących, wyrażających emocjonalność ZE SZCZEGÓLNĄ UWAGĄ POPRACOWAĆ NAD PORUSZANIEM KAŻDEJ STRONY STRUNY LIRYCZNEJ.
STĄD BLISKO MOŻE NAWET DO ZNAKOMITEGO UTWORU...
PUNKT WYJŚCIA (" ślepy losu, który zazdrośći wzroku")NA PROSTYM ZESTAWIENIU PRZECIWIEŃSTW (oraz może nawet reakcji czytelnika, że to tak proste skojarzenie, że aż dziw, że ja - Czytelnik, czasem pisząćy- sam na to nie wpadłem) jest. Więc można kombinować dalej.
3/5